Janowska funkcję dyrektora ekonomiczno-finansowego w bełchatowskiej elektrowni pełniła od grudnia 2021 roku. Zwolniona z pracy została w czerwcu 2024 roku. Warto zauważyć, że stanowisko piastowała z kilkumiesięczną przerwą. Jeszcze będąc posłem, latem 2023 roku, czyli na kilka miesięcy przed wyborami, zdecydowała się na wzięcie urlopu bezpłatnego. Pobierała wówczas wynagrodzenie z Sejmu jako poseł zawodowy. Sprawy zaczęły się jednak komplikować i nie wszystko poszło po myśli parlamentarzystki z Bełchatowa. W jesiennych wyborach w 2023 roku, po tym jak PiS nie wystawił jej na swoich listach, bezskutecznie ubiegała się o mandat senatora z listy komitetu „Polska Jest Jedna”. Zanim jednak doszło do wyborów parlamentarnych, Janowska powód swojej nieobecności na listach PiS tłumaczyła „zemstą Antoniego Macierewicza” za to, że walczyła o lokalne sprawy.
Po przegranych wyborach i wygaśnięciu mandatu posła, w październiku 2023 roku wróciła do pracy w elektrowni. Jak podkreślała sama zainteresowana, miała do tego prawo, bo zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła lub senatora "pracodawca, u którego poseł lub senator otrzymał urlop bezpłatny, jest obowiązany zatrudnić go po zakończeniu urlopu bezpłatnego lub - w razie jego gotowości do pracy - po wygaśnięciu mandatu, na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku pracy, z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego".
Kadrowe tsunami i utrata stanowiska
W przypadku byłej już posłanki z Bełchatowa oznaczało to powrót na dyrektorskie stanowisko, na którym jednak utrzymała się nieco pół roku. Po zmianie u sterów w PGE GiEK, gdy w kwietniu prezesem został Jacek Kaczorowski, zarówno w kopalni i elektrowni, jak i spółkach zależnych PGE, doszło do „kadrowego tsunami”. Wielu prezesów i dyrektorów potraciło stanowiska. Polityczne czystki nie ominęły również Janowskiej, która z decyzją nie chciała się jednak pogodzić. Jej zdaniem, zgodnie z ustawą o mandacie posła i senatora, przez dwa lata była w tzw. okresie ochronnym. Jak tłumaczyła, jedyną możliwością, według wspomnianej ustawy, w której Janowska mogła stracić pracę, była zgoda prezydium Sejmu na rozwiązanie przez pracodawcę stosunku pracy.
- Ochrona została mi odebrana. Jestem pierwszym posłem w historii Sejmu, któremu odebrano taką ochronę. Zostałam zwolniona z Elektrowni Bełchatów za przestrzeganie procedury, kodeksu etyki i kodeksu pracy – mówiła wówczas Małgorzata Janowska.
Była posłanka poszła do sądu
Sprawa zwolnienia byłej posłanki ma jednak swój ciąg dalszy. Okazuje się, że Janowska przed sądem zamierza walczyć o przywrócenie do pracy. Do sądu trafił już w tej sprawie pozew przeciwko koncernowi PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, którego elektrownia jest oddziałem.Sama zainteresowana sprawy nie chce jednak komentować do czasu jej rozstrzygnięcia przez sąd.
O całą sytuację zapytaliśmy w koncernie PGE GiEK, który również odmawia komentarza, potwierdzając jednocześnie, że pozew wpłynął.
- PGE GiEK S.A nie komentuje tematów kadrowych. Spółka potwierdza, że pozew wpłynął. Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy – przekazało biuro prasowe PGE GiEK.
Komentarze (0)