Górnicy i energetycy z Bełchatowa, podobnie jak ich koledzy z innych elektrowni węglowych i kopalni odkrywkowych, wciąż nie wiedzą w jakich strukturach w niedalekiej przyszłości będą funkcjonowały ich zakłady. Obecny rząd wciąż nie rozstrzygnął bowiem kwestii, w jaki sposób przeprowadzić wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych albo czy w ogóle dojdzie do takiej operacji. Warto przypomnieć, że ich poprzednicy z PiS forsowali pomysł wyodrębnienia elektrowni węglowych oraz kopalni węgla brunatnego ze spółek PGE, Tauron, Enea i Energa. Miały one zostać wydzielone do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.
Przekonywano, że w ten sposób łatwiej byłoby im pozyskiwać finansowanie na budowę Odnawialnych Źródeł Energii. Jeśli doszłoby do powstania NABE, to nowy podmiot potrzebowałby wówczas państwowych gwarancji finansowania m.in. na zabezpieczenie zakupu praw do emisji CO2. Ustawa w tej sprawie trafiła do Sejmu i została przegłosowana. Senat w całości ją jednak zawetował, a Sejm nie zdążył już weta odrzucić przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2023 roku. Projekt NABE siłą rzeczy został więc wstrzymany.
Ministerstwo powołało specjalny zespół
Sprawa wydzielenia elektrowni i kopalni powróciła w ubiegłym roku. W maju 2024 roku Ministerstwo Aktywów Państwowych powołało do życia Zespół do spraw wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa, który jest organem pomocniczym MAP. Pomimo, że wkrótce minie rok od powołania zespołu, to górnicy i energetycy wciąż czekają na konkrety w tej sprawie.W lutym przedstawicielka ministerstwa, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. infrastruktury krytycznej, górnictwa i energetyki, przyznała, że został wybrany zewnętrzny doradca, która ma pomóc w zakresie analizy i oszacowania rentowności poszczególnych jednostek wytwórczych objętych koncepcją podmiotu o roboczej nazwie NABE oraz przepływów finansowych jednostek wytwórczych w horyzoncie do 2040 roku. Przedmiotem analizy są rówież m.in. harmonogram odstawień poszczególnych bloków elektrowni, scenariusze obciążeń poszczególnych jednostek wytwórczych czy średnie ceny sprzedanej energii elektrycznej - te dane miały zostać dostarczone przez spółki energetyczne.
W marcu minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski powiedział, że ostatecznej decyzji w sprawie wydzielenia aktywów węglowych wciąż jeszcze nie ma, ale może ona wkrótce zapaść.
- Jaki to jest przedział czasu? Myślę, że jest to niewielka liczba miesięcy. Tak bym to określił – powiedział Jakub Jaworowski. - Musimy dokładnie policzyć implikacje różnych scenariuszy, co by się wydarzyło, gdybyśmy wprowadzili, bądź nie, konsolidację w ramach powiedzmy złego banku aktywów, bo to był de facto taki pomysł.
Prezes PGE o wydzieleniu kopalni i elektrowni
W ostatnich dniach podczas konferencji prasowej, poświęconej wynikom finansowym PGE, o wydzielenie aktywów został zapytany prezes Dariusz Marzec, który przekazał, że rozstrzygnięcia w tej sprawie możemy poznać w drugiej połowie roku.
- Sprawa zamknięta nie jest. Przynajmniej w naszym najgłębszym przekonaniu – powiedział Dariusz Marzec, prezes PGE.
Jak dodał, wciąż trwają analizy ze strony ministerstwa, odpowiednie informacje do nich dostarcza też PGE.
- Mam nadzieję, że w drugiej połowie roku dojdziemy do konkluzji, czy naszych rekomendacji i decyzji właściciela – powiedział prezes Marzec.
Prezes energetycznej grupy ma nadzieję, że już za kilka miesięcy temat wydzielenia zostanie zamknięty „w jedną lub drugą stronę”.
- Chciałem powiedzieć, że ta sytuacja w otoczeniu spółki i sytuacja poszczególnych segmentów naszej działalności jest bardzo dynamiczna i pewne wnioski, pewne kierunki, może dzisiaj nie są tak oczywiste, jak jeszcze był rok czy półtora roku temu, ale generalnie rzecz biorąc, ten dialog z właścicielem na bieżąco prowadzimy. Mamy nadzieję, że kierunkowe zamknięcie tych tematów w jedną lub drugą stronę nastąpi w drugiej połowie tego roku – zakończył prezes PGE.
Komentarze (0)