reklama
reklama

„Uczniowie boją się pójść do szkoły”. Starostwo komentuje przemoc i poniżanie w placówce

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

„Uczniowie boją się pójść do szkoły”. Starostwo komentuje przemoc i poniżanie w placówce - Zdjęcie główne

Poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Dwa bulwersujące nagrania z udziałem uczniów bełchatowskich szkół, wtargnięcie zamaskowanych mężczyzn do placówki i informacje od rodziców przekazywane radnym. Starostwo komentuje sytuację w ZSP 1 w Bełchatowie.
reklama

W zeszłym tygodniu mieszkańców Bełchatowa obiegła informacja o bulwersującym nagraniu, które krąży między uczniami szkół średnich. Nie minęło wiele czasu, a do internetu trafiło kolejne wideo pokazujące pobicie i upokorzenie nastolatka.

Przypomnijmy, na nagraniu widać klęczącego na ziemi chłopaka, który jest zmuszany przez swojego rówieśnika i grupę osób stojących poza kadrem, do wykrzyczenia słów „je*ać GKS”. Następnie pokrzywdzony zostaje uderzony ręką w twarz, a także kopnięty z tak dużą siłą, że na chwilę traci równowagę. Do zdarzenia najprawdopodobniej doszło na parkingu obok ZSP 1 przy ulicy Czaplinieckiej w Bełchatowie.

Sprawa trafiła już do policjantów z bełchatowskiej komendy, którzy aktualnie prowadzą postępowanie, ale ze względu na dobro śledztwa, jak i poszkodowanego, nie udzielają szczegółowych informacji.

Starostwo komentuje bulwersujące nagranie

O sprawę zapytaliśmy również starostwo, które jest organem prowadzącym prawie wszystkich szkół średnich w Bełchatowie (oprócz III i VI LO i ). Jak przekazuje Agnieszka Zawodzińska, główny specjalista ds. promocji i informacji, urząd o sytuacji z nagrania został poinformowany przez dyrektora ZSP 1.

- Jednocześnie zostały podjęte czynności przez dyrektora szkoły (powiadomienie Policji, Sądu Rejonowego w Bełchatowie, zawiadomienie rodziców, podjęcie stosownych czynności zgodnych ze statutem szkoły, zorganizowanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej, zarówno dla poszkodowanego i sprawcy). Powiadomione zostało również Kuratorium Oświaty w Łodzi – Delegatura w Piotrkowie Trybunalskim – mówi Zawodzińska.

Działania w związku z kolejnymi aktami przemocy wśród wychowanków placówki podejmuje również dyrekcja ZSP 1. Z odpowiedzi starostwa dowiadujemy się, że szkoła na bieżąco przypomina zasady dotyczące bezpieczeństwa, obowiązujące na terenie szkoły.

- Obowiązuje zakaz opuszczania budynku szkoły podczas zajęć dydaktycznych, opiekuńczych i wychowawczych oraz przerw. Stosowne informacje o tym zakazie zostały umieszczone na każdym wejściu do budynku szkoły. Aktualnie otwarte są 2 wejścia do szkoły, zostały wzmożone dyżury nauczycielskie na przerwach międzylekcyjnych – przekazuje Zawodzińska.

O bezpieczeństwo i ochronę zdrowia uczniów mają dbać wszyscy pracownicy szkoły. W placówce funkcjonuje również system monitoringu wizyjnego. Szkoła ma zorganizować również szereg spotkań profilaktycznych. O udział w nich starostwo poprosiło funkcjonariuszy policji i straży miejskiej.

Problem trwa od dawna?

W odpowiedzi na nasze zapytanie dotyczące nagrania starostwo przekazuje jednak, że do urzędu nie docierały wcześniej informacje o podobnych zdarzeniach z udziałem uczniów ZSP 1. Kilkanaście takich sygnałów od rodziców miało jednak trafić do opozycyjnych radnych z „EBE wspólnie dla Powiatu”.

Mieli oni informować, "że w szkołach przy Czaplinieckiej od dawna dzieją się niepokojące rzeczy. Że agresja, poniżanie, hejt to właściwie nic nowego, że od dawna jest głośno o tym w Bełchatowie, a problem zamiast tłamszony w zarodku pozostaje właściwie niezauważany".

- Otrzymujemy też prośby o interwencje, bo dochodzi do sytuacji, w których uczniowie boją się pójść do szkoły, a obecni ósmoklasiści zaczynają za główne kryterium wyboru szkoły ponadpodstawowej stawiać lokalizację i bezpieczeństwo, a nie własne predyspozycje czy zainteresowania – przekazał radny Jacek Zatorski.

Warto również przypomnieć, że na początku roku szkolnego (21 września zeszłego roku) informowaliśmy o akcji mundurowych w Energetyku. Wówczas do szkoły wtargnęli dwaj zamaskowani mężczyźni, którzy przebiegli korytarzem i opuścili budynek przed przyjazdem mundurowych. Nieoficjalnie mówiono wtedy, że mieli oni przy sobie noże, tego jednak mundurowi nie potwierdzili.

Wówczas również zapewniano, że uczniowie w placówce są bezpieczni.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama