W tej chwili lokatorami mini zoo są owce, kaczki, oślica, dwie dorosłe lamy i ta która budzi największe zainteresowanie - niespełna dwumiesięczna mała lama. Dumną mamę można podziwiać z jej niezwykle ruchliwym oseskiem na wybiegu w ogrodach parafii Narodzenia NMP. Młoda lama, choć jest obiektem zachwytów - zwłaszcza najmłodszych bełchatowian - zachowuje ostrożność w kontaktach z ludźmi. Jest ciekawska, ale płochliwość i czujne oko mamy skutecznie nie pozwalają na przesadne spoufalanie się, trzeba więc nacieszyć tylko oczy, bo o pogłaskaniu mowy na razie nie ma.
W tej chwili lama jest jeszcze bezimienna, bo jak zapowiada ks. Zbigniew Zgoda tradycji musi stać się zadość i imię dla nowonarodzonego zwierzaka mają wybrać dzieci.
- Teraz mamy wakacje i sporo małych parafian jest poza Bełchatowem, we wrześniu kiedy wrócą będziemy się wspólnie zastanawiać jakie imię jej nadać - mówi ks. Zbigniew Zgoda, proboszcz parafii pw. Narodzenia NMP