Już we wrześniu, podobnie jak w poprzednich latach, w na terenie parafii pw. NMP Matki Kościoła i św. Barabry na osiedlu Dolnośląskim odbędzie się tzw. „Parafiada” czyli impreza organizowana przez księży dla wiernych. Na terenie wokół kościoła odbywają się zabawy i koncerty, a także inne atrakcje, z których chętnie korzystają mieszkańcy. Od jakiegoś czasu w przedsięwzięcie zaczęło się angażować również miasto. W ramach imprezy m.in. odbywał się mecz pomiędzy duchownymi a samorządowcami. W ubiegłym roku Parafiadę połączono z ostatnią edycją Osiedlowego Lata w Mieście czyli cyklem miejskich imprez zaplanowanych w czasie wakacji.
Podobnie ma być już za kilka miesięcy. Taki pomysł na zakończenie lata nie spodobał się miejskiemu radnemu Włodzimierzowi Kulińskiemu z Koalicji Obywatelskiej. Podczas ostatniej sesji rady miasta skrytykował pomysł angażowania w parafialną imprezę pracowników i miejskich placówek m.in. Miejskiego Centrum Sportu, MCK Bełchatów czy Muzeum Regionalnego.
- Niech ta parafiada się odbędzie, ale niech te instytucje zapewnią lato w mieście dzieciom w wakacje. Ale na miły Bóg, to jest duża parafia i niech sobie sama zorganizuje parafiadę, może nawet przyjdę. Jeżeli tam będzie jakakolwiek złotówka z miasta angażowana, to moja noga tam nie postanie – wypalił Włodzimierz Kuliński.
W obronie miejskiego wsparcia dla Parafiady stanęła wiceprzewodnicząca rady – Ewa Skorupa, która stwierdziła, że nie ma w tym nic zdrożnego, kiedy instytucje miejskie wspólnie z parafią organizują piknik na zakończenie lata.
- Czemu to radnemu przeszkadza? Na parafiadzie będą prezentowane informacje przekazywane przez MOPS czy placówki kultury. To jest dobry okres, aby zachęcić mieszkańców z miejskimi placówkami – przekonywała Ewa Skorupa. - Chodzi o to, aby dotrzeć do mieszkańców. Chyba korzystne jest współdziałanie wszystkich instytucji miejskich i parafii, która udziela się na rzecz mieszkańców - dodała.
Wiceprzewodnicząca Skorupa zaznaczyła, że w ub. roku na imprezie przewinęło się około 1,5 tys. osób i jak podkreśliła, wszyscy bawili się bez alkoholu. Pół żartem, pół serio rzuciła w stronę radnego Kulińskiego, jak i też innych radnych… wyzwanie. To mecz piłkarski, jaki rozgrywany jest pomiędzy duchownymi i samorządowcami.
- Mecz odbywa się w ramach parafiady. Już dzisiaj zapraszam drużynę samorządową, bo w tamtym roku wiceprezydent Matyśkiewicz musiał stawiać czoła, więc proszę bardzo zaangażujcie się Państwo i pokażcie, że samorząd jest dobry w piłkę – powiedziała Ewa Skorupa.
Do dyskusji włączył się również przewodniczący Piotr Wysocki z PiS, który nawiązał do… otwarcia galerii Bawełnianka, podczas którego był obecny ksiądz i święcił centrum handlowe. Przy okazji wbił „szpilkę” radnemu Nowej Lewicy – Marcinowi Rzepeckiemu, którego nie było na sali.
- Nawet nasz kolega radny ateista nie przeraził się tym i otrzymał to święcenie również, być może niechcący. W każdy razie nic mu się nie stało – żartował przewodniczący Wysocki. - Na tej parafiadzie ksiądz nie będzie chodził i święcił święconą wodą. Wszystkim powinno zależeć na współpracy. Czemu kościół ma być tym, z którym nie możemy współpracować? - dopytywał.
Wysocki stwierdził też, że deklaracja radnego KO o tym, że jeśli miejska złotówka zostanie wydana na Parafiadę, to on się tam nie pojawi, jest nie na miejscu.
- To tak jakby pan chciał zdyskredytować imprezę na zasadzie, że jeśli ktoś wybierze się na parafiadę, to nie szanuje miejskich pieniędzy – powiedział Wysocki.
Radny Kuliński na koniec ożywionej dyskusji stwierdził, że jako radny składał swoją przysięgę kończąc ją słowami: „Tak mi dopomóż Bóg” i jest wierzącym katolikiem. Jednak uważa, że należy przestrzegać określonych zasad.
- Obowiązuje konkordat i zasady przyzwoitości. Nie wycofuję się z moich słów – zakończył radny Kuliński.