Zawody odbywały się tradycyjnie w Columbus, stolicy stanu Ohio, a Ida Lis była tam najmłodszą zawodniczką i zarazem jedyną nastolatką, która zakwalifikowała się do całej imprezy. Utalentowana bełchatowianka dała z siebie wszystko, ale brak doświadczenia czy też po prostu pech w niektórych konkurencjach sprawiły, że wystarczyło to do zajęcia ”zaledwie” szesnastego miejsca w dwudziestoosobowej stawce.
Sportsmenka z Bełchatowa najlepiej zaprezentowała się w tzw. spacerze farmera, polegającym na pokonaniu trasy z dwiema „walizkami”. Każda z nich to ciężar aż 80 kilogramów! Polka uzyskała w tej konkurencji drugi wynik, ze stratą zaledwie 0,02 sekundy do zwyciężczyni. Upadek na pół metra przed metą w przedostatniej konkurencji, jaką był bieg z tarczą o wadze 90 kg, ostatecznie pozbawił młodą zawodniczkę szans na awans do ścisłego finału prestiżowej imprezy.
Pomimo tego Ida Lis wróciła z USA z podniesionym czołem i potężnym bagażem doświadczenia, który w przyszłości powinien zaowocować kolejnymi sukcesami. Także w zawodach Arnolda Schwarzeneggera, co zresztą obiecuje już ambitna bełchatowianka, jednocześnie dziękując swoim trenerom Michałowi i Oldze Tyburom oraz Darkowi Błaszczykowi za pomoc w przygotowaniach oraz sponsorom za wsparcie finansowe, dzięki któremu mogła polecieć do Stanów Zjednoczonych.
Teraz przed zawodniczką Puchar Polski w trójboju siłowym klasycznym, z którego się wywodzi, i który jest jej główną specjalnością. Czasu na regenerację nie pozostało wiele, bo zawody odbędą się już 17 marca, ale impreza ta jest obecnie priorytetem ze względu na to, że będzie jednocześnie kwalifikacjami do Mistrzostw Świata w Kanadzie, gdzie Ida Lis będzie bronić tytułu.