W naszym mieście zatrzymało się wiele osób z Ukrainy, które uciekając przed wojną w ich kraju, szukały bezpiecznego schronienia. Wśród nich są dzieci w wieku szkolnym, które zmuszone były przerwać swoją edukację. Od 1 kwietnia w bełchatowskich szkołach istnieje możliwość utworzenia dla nich specjalnych oddziałów przygotowawczych.
Są to klasy, do których uczęszczać będą dzieci tylko z Ukrainy. Jak tłumaczy magistrat, stworzenie możliwości nauki w takich klasach pokierowane jest troską o tych uczniów, którzy nie rozumieją dobrze języka polskiego lub mają problemy z adaptacją w nowym środowisku i będą lepiej czuć się w grupie składającej się tylko z obywateli Ukrainy. Miasto zapewnia, że możliwość utworzenia nowych oddziałów będzie plusem w przypadku przybywania do naszego regionu kolejnych uchodźców.
- Na tę chwilę nie musimy obawiać się, że klasy w bełchatowskich szkołach bardzo się rozrosną. Ilość nowych uczniów od około trzech tygodni nie zmienia się, jednak na wszelki wypadek jesteśmy w stanie gotowości do utworzenia takich oddziałów przygotowawczych - mówi Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.
Zgodnie z zarządzeniem prezydent miasta, trzy szkoły podstawowe miałyby przyjąć uczniów z Ukrainy do oddziałów przygotowawczych. Są to SP nr 3, SP nr 13 o raz SP nr 1. Do tej pory nie udało się jednak otworzyć specjalnych klas dla uchodźców. Wynika to z braku zainteresowania ze strony rodziców i opiekunów ukraińskich dzieci, które dobrze zaaklimatyzowały się w klasach z polskimi dziećmi.
- To dyrektorzy wraz z psychologami i nauczycielami oceniają czy dziecko dobrze adaptuje się w grupie. Konsultują się z opiekunem prawnym i decydują czy istnieje potrzeba utworzenia takiej klasy. Obecnie nie ma zainteresowania takimi oddziałami. Duże dzieci również uczy się zdalnie, za pomocą zajęć online - tłumaczy Politański.
Wiele dzieci z Ukrainy trafiło jednak do bełchatowskich szkół. Obecnie biorą normalnie udział w zajęciach. Nowych uczniów przyjęła praktycznie każda placówka na terenie miasta.
- W bełchatowskich szkołach uczy się około 100 osób z Ukrainy. Ta liczba nie zmienia się od trzech tygodni. Dzieci do placówek trafiły w połowie marca – mówi Łukasz Politański.
Komentarze (0)