reklama
reklama

Bełchatowianie ruszyli do sklepów z bronią. Z półek znika dosłownie wszystko, amunicja, noże, pałki...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Bełchatowianie ruszyli do sklepów z bronią. Z półek znika dosłownie wszystko, amunicja, noże, pałki... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaWybuch wojny na Ukrainie sprawił, że bełchatowianie ruszyli na stacje benzynowe i do banków. Okazuje się, że mieszkańcy nie tylko zrobili zapasy paliwa i gotówki, ale też zaczęli się... dozbrajać. Sklepy z militariami przeżywają bowiem istne oblężenie.
reklama

Wojna na Ukrainie sprawiła, że bełchatowianie zaczęli zaopatrywać się w benzynę, a także wypłacać pieniądze z banków. Wiele osób ruszyło również do sklepów z militariami, aby kupić broń do obrony. Jak się okazuje, motywacje kupujących nie zawsze są oczywiste...

Sklepy z bronią - puste półki i magazyny

Jak informuje Mikołaj Michalczyk, właściciel sklepu GunSzop, zainteresowanie było tak duże, że cały asortyment wyprzedał się w ciągu kilku dni od pierwszych informacji o walkach na wschodzie. Sklepowe gabloty i magazyny prawie świecą pustkami. Po dwóch dniach od początku wojny sprzęt w małych ilościach miały tylko duże hurtownie.

Okazuje się, że bełchatowianie kupują militaria nie tylko dla własnego użytku i ewentualnej obrony. Broń cały czas drożeje, nabywcy zatem chcą uniknąć wyższych cen w przyszłości. Dla niektórych natomiast pistolety czy karabinystają się świetną inwestycją.

reklama

- Przy obecnej inflacji warto kupować środki trwałe. Jedni kupują złoto, inni zegarki, ja kupuję broń - mówi jeden z klientów GunSzop.

Coś w tym jest, bo jak przekonuje Michalczyk, egzemplarze, które jeszcze niedawno można było zakupić za ok. 2 tys. złotych, teraz kosztują co najmniej 3 tys. W górę idą również ceny amunicji.

- Wartość pieniądza spada. Broni na rynku jest bardzo mało, a jej wartość rośnie. Dlatego dużo osób kupuje ją w ramach inwestycji - przekonuje właściciel GunSzop.

 

Co oprócz broni?

Ci, którzy nie pomyśleli o wyrobieniu pozwolenia na posiadanie broni, pytają o inne środki obrony. Najczęściej padają pytania o gazy pieprzowe, pałki teleskopowe i paralizatory. Nie brakuje osób, chętnych na zakup wiatrówek i noży.

reklama

Bełchatowianie w obawie przed brakiem gazu i prądu poszukują również sprzętu survivalowego. Pytają m.in. o filtry do wody, żywność z długim terminem przydatności do spożycia, kuchenki turystyczne czy rzeczy typowo biwakowe.

 

Klienci nie tylko z Polski

Oprócz klientów z regionu, swoje zapytania o militaria do lokalnych sklepów kierują również osoby zza granicy. Ludzie dowiadują się, czego potrzebują żołnierze i ochotnicy na Ukrainie i gotowi są wykupić każdą dostępną ilość sprzętu.

- Bardzo dużo organizacji, fundacji wspierających Ukraińców szuka wyposażenia, które wysyła na wschód do żołnierzy czy ochotników. Pytają o wszystko, co przyda się w terenie i walce. Hełmy, kamizelki, termowizja, odzież termoaktywna -  wszystko, poza bronią, której nie można wysłać – mówi właściciel GunSzop.

reklama

 

To nie pierwszy taki wzrost zainteresowania bronią

Sklepy z militariami oblężenie przeżywały również na początku pandemii COVID-19. Bełchatowianie, przygotowując się na niepewną, pandemiczną przyszłość inwestowali swoje oszczędności, kupując broń. W ciągu ostatnich trzech lat liczba klientów zainteresowanych zakupem militariów zrosła prawie trzykrotnie.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama