Wojna na Ukrainie sprawiła, że bełchatowianie zaczęli zaopatrywać się w benzynę, a także wypłacać pieniądze z banków. Wiele osób ruszyło również do sklepów z militariami, aby kupić broń do obrony. Jak się okazuje, motywacje kupujących nie zawsze są oczywiste...
Sklepy z bronią - puste półki i magazyny
Jak informuje Mikołaj Michalczyk, właściciel sklepu GunSzop, zainteresowanie było tak duże, że cały asortyment wyprzedał się w ciągu kilku dni od pierwszych informacji o walkach na wschodzie. Sklepowe gabloty i magazyny prawie świecą pustkami. Po dwóch dniach od początku wojny sprzęt w małych ilościach miały tylko duże hurtownie.Okazuje się, że bełchatowianie kupują militaria nie tylko dla własnego użytku i ewentualnej obrony. Broń cały czas drożeje, nabywcy zatem chcą uniknąć wyższych cen w przyszłości. Dla niektórych natomiast pistolety czy karabinystają się świetną inwestycją.
- Przy obecnej inflacji warto kupować środki trwałe. Jedni kupują złoto, inni zegarki, ja kupuję broń - mówi jeden z klientów GunSzop.
Coś w tym jest, bo jak przekonuje Michalczyk, egzemplarze, które jeszcze niedawno można było zakupić za ok. 2 tys. złotych, teraz kosztują co najmniej 3 tys. W górę idą również ceny amunicji.
- Wartość pieniądza spada. Broni na rynku jest bardzo mało, a jej wartość rośnie. Dlatego dużo osób kupuje ją w ramach inwestycji - przekonuje właściciel GunSzop.
Co oprócz broni?
Ci, którzy nie pomyśleli o wyrobieniu pozwolenia na posiadanie broni, pytają o inne środki obrony. Najczęściej padają pytania o gazy pieprzowe, pałki teleskopowe i paralizatory. Nie brakuje osób, chętnych na zakup wiatrówek i noży.Bełchatowianie w obawie przed brakiem gazu i prądu poszukują również sprzętu survivalowego. Pytają m.in. o filtry do wody, żywność z długim terminem przydatności do spożycia, kuchenki turystyczne czy rzeczy typowo biwakowe.
Klienci nie tylko z Polski
Oprócz klientów z regionu, swoje zapytania o militaria do lokalnych sklepów kierują również osoby zza granicy. Ludzie dowiadują się, czego potrzebują żołnierze i ochotnicy na Ukrainie i gotowi są wykupić każdą dostępną ilość sprzętu.
- Bardzo dużo organizacji, fundacji wspierających Ukraińców szuka wyposażenia, które wysyła na wschód do żołnierzy czy ochotników. Pytają o wszystko, co przyda się w terenie i walce. Hełmy, kamizelki, termowizja, odzież termoaktywna - wszystko, poza bronią, której nie można wysłać – mówi właściciel GunSzop.
To nie pierwszy taki wzrost zainteresowania bronią
Sklepy z militariami oblężenie przeżywały również na początku pandemii COVID-19. Bełchatowianie, przygotowując się na niepewną, pandemiczną przyszłość inwestowali swoje oszczędności, kupując broń. W ciągu ostatnich trzech lat liczba klientów zainteresowanych zakupem militariów zrosła prawie trzykrotnie.
Komentarze (0)