reklama
reklama

Studiują, pracują, czują się Polakami. Studenci z Ukrainy nie zawsze chcą wracać do ojczyzny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Studiują, pracują, czują się Polakami. Studenci z Ukrainy nie zawsze chcą wracać do ojczyzny - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Polska i świat O godz. 5 Yelyzavetę obudziły wybuchy, które było słychać z pobliskiego portu. 18-letnia studentka Stosunków Międzynarodowych z Odessy zerwała się na równe nogi. Zaczęła szybko scrollować ekran telefonu. Z portali społecznościowych dowiedziała się, że Rosja właśnie zaatakowała jej kraj. W podobnym czasie w jednym z łódzkich akademików koleżanka próbowała wybudzić ze snu 17-letnią Darię. – Wstawaj, zaatakowali Ukrainę – powiedziała. Od tego czasu minęły dwa lata.
reklama

Obie studentki są mniej więcej w połowie kształcenia. Jednak warunki, w których odbywają się ich zajęcia, mocno się różnią. Daria, Maksym i Anastazja cenią sobie naukę w naszym kraju. Yelyzaveta tęskni za normalnymi studiami, ale ani myśli porzucać rodzinnej Odessy. Jak studiuje się młodym Ukraińcom w Polsce? Jak bardzo różni się tok ich nauczania, od studiów w opanowanej przez wojnę ojczyźnie? 

Tu chcę pracować i założyć rodzinę

Maksym Korolevskyi przyjechał do Polski w 2021 roku. Chciał studiować w Łodzi matematykę.

- W sumie zacząłem naukę jeszcze w Ukrainie - wspomina. - Musiałem dobrze poznać język polski i zaliczyć egzamin B2, by starać się o przyjęcie na Uniwersytet Łódzki. - Ostatecznie wszystko poszło bez większych problemów. Dziś mam 19 lat i studiuję matematykę i projektowanie komputerowe.

Z Maksymem spotykamy pod jednym z akademików w łódzkim miasteczku studenckim przy ul. Lumumby. Wybiera się właśnie na trening.

- Fascynują mnie sztuki walki - mówi. - Kiedyś trenowałem brazylijskie ju-jitsu, teraz zacząłem trenować MMA.

Maksym podkreśla, że lubi studia w Polsce. Widzi przy tym sporo różnic w porównaniu do ojczyzny.

- Najważniejszą są chyba ludzie - mówi 19-latek. - Są bardziej tolerancyjni, nie komentują ubioru i zachowania. Jeśli nie narusza się czyjegoś dobra, nie ma obaw o to, że zostanie się skrytykowanym. Mam wrażenie, że w Ukrainie niektórzy są bardziej agresywni. Ludzie to różnica zdecydowanie na plus. Na minus są sklepy spożywcze, które nie działają w niedziele. W Ukrainie dużo placówek działa 7 dni w tygodniu i to przez całą dobę. 

Maksym doskonale pamięta dzień, w którym wybuchła wojna w Ukrainie.

- Pamiętam, że od razu próbowałem dodzwonić się do rodziców - mówi. - To był bardzo duży stres dla mnie, byłem przerażony. Gdy tylko udało mi się połączyć z rodziną, od razu pytałem, jak się mają.

Po kilku tygodniach matce maksyma udało się opuścić Ukrainę. Ojciec musiał jednak pozostać na miejscu.

- Nie wiem, czy uda mu się opuścić kraj podczas wojny - mówi ze smutkiem młody Ukrainiec. - Bardzo tęsknię za rodziną i domem, ale jestem zdecydowany, by po studiach pozostać jednak w Polsce, założyć tu rodzinę i tu poszukać pracy. 

Zdecydowałam, że zostanę w Polsce

Anastazja ma 19 lat i studiuje logistykę na Uniwersytecie Łódzkim.

- Wybrałam polską uczelnię z trzech powodów: jest blisko Ukrainy, dobrze mi szła nauka języka polskiego, studia są tańsze niż w innych krajach Europy -  mówi. Przyjechałam tu we wrześniu 2021 roku. 

Dzień rosyjskiej agresji pamięta wyjątkowo dobrze.

- Byłam bardzo zaskoczona, nie potrafiłam uwierzyć w to co się wydarzyło - wspomina. - Rosjanie mieszkali obok nas, traktowaliśmy się niemal jak bracia. To wszystko było dla mnie niepojęte. Natychmiast próbowałam skontaktować się z rodziną, nie byłam w stanie się jednak z nikim porozumieć. Pochodzę z okręgu zaporoskiego, który sąsiaduje z donieckim - teraz już wiadomo, że podczas ataku występowały tam problemy z łącznością. Po pewnym czasie udało mi się połączyć zarówno z tatą, który był wtedy w Kijowie, jak i z babcią. Po rozmowie z nimi poczułam się trochę uspokojona. Po południu razem z koleżankami poszłyśmy na protest, który odbywał się na ulicy Piotrkowskiej. Pamiętam, że nigdzie nie mogłyśmy kupić ukraińskich flag, więc smarowałyśmy sobie barwy naszego kraju na twarzach farbkami. Na miejscu było dużo ludzi, a ja bardzo płakałam. Mogę śmiało powiedzieć, że to był najgorszy dzień w moim życiu. 

Od tego czasu minęły ponad 2 lata. Anastazja ściągnęła do Polski babcię, siostrę, a nawet najbliższą koleżankę. Taty niestety ściągnąć nie może. Zgodnie z ukraińskim prawem mężczyźni w wieku poborowym nie mogą opuszczać kraju. 

- Każdego dnia staram się wspierać mój kraj - mówi. - Od początku wojny wysyłam pieniądze na różne cele związane z ukraińskimi działaniami. Mam jednak w tym wszystkim duże pretensje do naszego rządu. Patrząc na wydarzenie z boku, odnoszę wrażenie, że większość działań związanych z funkcjonowaniem kraju spada obecnie na samych obywateli. 

Na co dzień życie Anastazji, nie różni się specjalnie od życia innych studentów.

- Mam wielu polskich znajomych - mówi. - W wolnych chwilach wychodzimy na miasto, spotykamy się na piwie, opiekuję się również babcią, która jest w Łodzi. Resztę czasu poświęcam na naukę. Muszę przyznać, że ta idzie mi dosyć dobrze. 

Po zakończonych studiach 19-latka planuje pozostać w Polsce.

- Podjęłam już decyzję, że zostanę tutaj – mówi. - Tu chce znaleźć pracę, muszę również zaopiekować się babcią. 

Gdy skończę studia chcę wracać

Daria Kukuruza ma 19 lat. Pochodzi z Odessy. W Polsce studiowała zarządzanie zasobami ludzkimi na Uniwersytecie Łódzkim.

- Właśnie się obroniłam - mówi. - Od września rozpoczynam studia magisterskie na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Dlaczego 19-latka wybrała Polskę?

- Rozważałam tylko uczelnie w Ukrainie lub w Polsce - wspomina. - Do Polski bardzo często przyjeżdżałam na wakacje i pamiętam, że bardzo mi się tu podobało. Znaczenie miał również fakt, że wiedza na temat HR jest tutaj wyższa niż u nas w kraju, chyba dlatego wybór padł na Wasz kraj.

Daria również dosyć dobrze pamięta dzień, w którym wybuchła wojna w jej kraju.

- Pamiętam, że wszyscy przez wiele dni mówili o tym, że wybuchnie wojna - mówi. - Nie mogłam przez to spać. Każdego dnia jeszcze wcześniej rano sprawdzałem w Internecie czy nic się nie wydarzyło i dopiero później udawało mi się na trochę zasnąć. 23 lutego zasnąłem bez najmniejszych problemów. Około godziny 6:00 obudziła mnie koleżanka, która powiedziała - wstawaj zaatakowali Ukrainę. Z początku nie chciałam jej wierzyć, ale to niestety była prawda.

Daria błyskawicznie skontaktowała się z rodziną. Ta zaczęła ją uspokajać, tłumacząc, że mimo wojennej zawieruchy życie przebiega w miarę normalnie.

- Moja rodzina w dalszym ciągu pozostaje w ojczyźnie, tata podobnie jak wszyscy mężczyźni został żołnierzem - mówi młoda Ukrainka. - Nikt nawet przez moment nie pomyślał, że można wyjechać z kraju. Rodzina w ciągu pierwszych miesięcy wywiozła tylko dzieci do Czech, ale później wszyscy wrócili. 

Nie ukrywa, że tęskni za domem.

- Gdy tylko skończę studia, wrócę do ojczyzny - zapowiada.

Na razie jednak przygotowuje się do kolejnego etapu studiów Na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

- Na razie robię to, co robią wszyscy inni studenci - mówi. - Chodzę do kina, na spacery, spotykam się na mieście. Cieszę się, że studiuję w Polsce, bo mam wrażenie, że mój los i moja przyszłość na uczelniach są zależne przede wszystkim ode mnie. W Ukrainie nie miałem takiego poczucia.

Obudziła ją eksplozja. Tak zaczęła się wojna

Yelyzaveta Khodorovska studiuje w Odessie. Mimo wojennej zawieruchy nie wyjechała z kraju. Zaznacza twardo, że w Ukrainie jest jej dom. Jak jednak sama mówi, studiowanie wcale nie należy do prostych.

- Nauczanie odbywa się w różny sposób na różnych uniwersytetach. Tam, gdzie trwa rosyjska okupacja zajęcia wyglądają diametralnie inaczej od miejsc, w których panuje względny spokój, jednak od dwóch lat ciężko mówić o normalnym trybie nauki - mówi. - Nauczanie, ze względu na możliwości odbywa się najczęściej hybrydowo lub zdalnie.

Jak wyjaśnia Yelyzaveta zdarzają się dni, w których słychać świst rakiet lecących ponad budynkami, wówczas wszyscy muszą ewakuować się do schronów. 
Ostrzał i rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną sprawiają, że zarówno studenci, jak i inni mieszkańcy Odessy muszą mierzyć się również z innymi problemami.

- W mieście wyłączany jest prąd - mówi Yelyzaveta. - Dla mnie jako dla studentki, to spory problem, jednak nie próbuję nawet porównywać swoich kłopotów do kłopotów np. rodziców małych dzieci, którym bez prądu jest naprawdę ciężko.

Mimo wielu problemów Yelyzaveta stara się żyć normalnie.

- Tak jak inni znajomi staram się spotykać z ludźmi, chodzić na imprezę, rozmawiać, komunikować się, spędzać czas w miarę normalnie - mówi. - Mam tylko dwadzieścia lat i to jedyny raz w życiu. Staram się więc korzystać z tego czasu.

Rozmawiał Michał Kaźmierczak, współpraca: Karolina Wolska.

Nie zapominajmy, że na Ukrainie wciąż toczy się wojna. Wielu mieszkańców tego kraju szukało ratunku poza jego granicami, również w Polsce. Obecnie kilka organizacji wciąż pomaga im tu na miejscu, ale również wspiera ich rodziny, które zostały w Ukrainie.  Jedną z nich jest Caritas. Osoby, które chcą dołożyć swoją cegiełkę, mogą wpłacić na rachunek PLN: 48 1240 1545 1111 0000 1165 5077, z dopiskiem UKRAINA. 
 
Część pieniędzy zostanie przeznaczona m.in. na działalność Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom, gdzie potrzebujący mogą skorzystać z pomocy psychologa, doradcy zawodowego i pośrednictwa pracy. Poza tym mogą wziąć udział w kursach języka polskiego. 
 
Обидва студенти приблизно на половині навчання. Однак умови, в яких проходять їхні заняття, дуже різні. Дарія, Максим та Анастазія цінують навчання в нашій країні. Єлизавета сумує за нормальним навчанням, але залишати рідну Одесу не збирається. Як це молодим українцям навчатися в Польщі? Чим відрізняється їх навчання від навчання на зруйнованій війною батьківщині?

Я хочу тут працювати і створювати сім'ю

Максим Королевський приїхав до Польщі у 2021 році. Він хотів вивчати математику в Лодзі.

– Я фактично почав навчатися в Україні, – пригадує він. – Мені потрібно було добре знати польську мову та скласти іспит B2, щоб подати документи на вступ до Лодзького університету. – Зрештою, все пройшло без особливих проблем. Сьогодні мені 19 років і я вивчаю математику та комп'ютерний дизайн.

Ми зустрічаємо Максима перед одним із гуртожитків у студентському містечку Лодзь на вул. Лумумба. Зараз він збирається на тренування.

- Я захоплююся бойовими мистецтвами, - каже він. – Раніше я тренував бразильське джиу-джитсу, зараз почав займатися ММА.

Максим наголошує, що навчання в Польщі йому подобається. Він бачить багато відмінностей у порівнянні зі своєю батьківщиною.

- Найголовніше, мабуть, люди, - каже 19-річний хлопець. – Вони більш толерантні, не коментують одяг і поведінку. Якщо ти не порушуєш чиєсь добро, то нема страху піддатися критиці. У мене таке враження, що в Україні дехто більш агресивний. Люди – це однозначно позитивна різниця. Недоліком є ​​те, що продуктові магазини не працюють у неділю. В Україні багато відділень працюють 7 днів на тиждень 24 години на добу.

Максим чудово пам’ятає день, коли в Україні почалася війна.

- Пам'ятаю, я відразу намагався додзвонитися до батьків, - каже він. – Для мене це було дуже напружено, мені було страшно. Як тільки мені вдалося зв’язатися з родиною, я відразу запитав, як у них справи.

Через кілька тижнів мамі Максима вдалося виїхати з України. Проте батько мусив залишитися на місці.

– Не знаю, чи зможе він покинути країну під час війни, – сумно каже молодий українець. – Я дуже сумую за сім’єю та домом, але я налаштований залишитися в Польщі після закінчення навчання, створити тут сім’ю та шукати тут роботу.

Я вирішив залишитися в Польщі

Анастазії 19 років, вона вивчає логістику в університеті Лодзі.

- Я обрала польський університет з трьох причин: це близько до України, мені добре вчилася польська, навчання дешевше, ніж в інших країнах Європи, - каже вона. Я приїхав сюди у вересні 2021 року.

День російської агресії пам’ятає виключно добре.

- Я була дуже здивована, я не могла повірити, що сталося, - згадує вона. – Поруч з нами жили росіяни, ми ставилися один до одного майже як брати. Мені це все було незрозуміло. Я одразу спробував зв’язатися з рідними, але ні з ким не зміг зв’язатися. Я родом із Запорізького району, який сусідить з Донецьким – наразі відомо, що під час обстрілу там були проблеми зі зв’язком. Через деякий час мені вдалося зв’язатися і з батьком, який на той момент був у Києві, і з бабусею. Після розмови з ними я трохи заспокоївся. У другій половині дня ми з друзями пішли на акцію протесту, яка проходила на вулиці Пьотрковській. Пригадую, ми ніде не могли купити прапори України, тому вимазували фарбою кольори нашої країни на обличчях. Там було багато людей, і я дуже плакав. Я можу чесно сказати, що це був найгірший день у моєму житті.

З того часу минуло більше 2 років. Анастазія привезла до Польщі бабусю, сестру і навіть найближчу подругу. На жаль, він не може підвести свого тата. Згідно з українським законодавством, чоловіки призовного віку не можуть виїхати з країни.

– Кожного дня я намагаюся підтримати свою країну, – каже він. – З початку війни я надсилав гроші на різні цілі, пов’язані з українською діяльністю. Але в цьому всьому я маю велику образу на нашу владу. Дивлячись на подію збоку, у мене складається враження, що більшість діяльності, пов’язаної з функціонуванням країни, зараз лягає на самих громадян.

Повсякденне життя Анастасії мало чим відрізняється від життя інших студентів.

– У мене багато польських друзів, – каже він. – У вільний час ми гуляємо, зустрічаємося за пивом, я також піклуюся про свою бабусю, яка в Лодзі. Решту часу я проводжу за навчанням. Мушу визнати, що мені це йде досить добре.

Після закінчення навчання 19-річна дівчина планує залишитися в Польщі.

- Я вже вирішила, що залишуся тут, - каже вона. — Хочу знайти тут роботу, ще й бабусю треба доглядати.

Коли закінчу навчання, хочу повернутися

Дар'ї Кукурузі 19 років. Він родом з Одеси. У Польщі вивчала менеджмент людських ресурсів у Лодзькому університеті.

- Я просто захищалася, - каже вона. – У вересні я розпочинаю навчання в магістратурі Ягеллонського університету в Кракові.

Чому 19-річний хлопець вибрав саме Польщу?

– Я розглядала тільки університети в Україні чи Польщі, – згадує вона. – Я дуже часто приїздив до Польщі на відпочинок і пам’ятаю, що мені тут дуже подобалося. Також важливим був той факт, що знання про HR тут вищі, ніж у нас, мабуть, тому ми обрали саме вашу країну.

Також Дарія добре пам'ятає день, коли в її країні почалася війна.

– Пам’ятаю, багато днів усі говорили про те, що почнеться війна, – каже він. — Через це я не міг спати. Щодня я з самого ранку перевіряв Інтернет, чи не трапилося чогось, і лише потім мені вдавалося ненадовго заснути. 23 лютого я заснула без проблем. Близько 6:00 ранку мене розбудив друг і каже, вставай, вони напали на Україну. Спочатку я не хотіла їй вірити, але, на жаль, це була правда.

Дарія відразу зв'язалася з родиною. Вона почала її заспокоювати, пояснюючи, що, незважаючи на лихоліття війни, життя було відносно нормальним.

– Моя родина досі на батьківщині, батько, як і всі чоловіки, став військовим, – розповідає молода українка. – Ніхто навіть на мить не думав, що можна виїхати з країни. Перші місяці родина лише возила дітей до Чехії, але згодом усі повернулися.

Він не приховує, що сумує за домом.

– Як тільки закінчу навчання, повернуся на батьківщину, – повідомляє він.

Наразі, однак, він готується до наступного етапу навчання в Ягеллонському університеті в Кракові.

– Поки що я роблю те, що й усі студенти, – каже він. – Ходжу в кіно, гуляю містом. Я радий, що навчаюся в Польщі, тому що маю враження, що моя доля і моє майбутнє в університетах залежить насамперед від мене. В Україні в мене такого відчуття не було.

Її розбудив вибух. Так почалася війна

Єлизавета Ходоровська навчається в Одесі. Незважаючи на воєнне лихоліття, вона не покидала країни. Вона чітко підкреслює, що її дім в Україні. Проте, за її словами, навчання дається зовсім не легко.

– У різних університетах викладання відбувається по-різному. Там, де триває російська окупація, класи виглядають зовсім інакше, ніж там, де панує відносний спокій, але два роки важко говорити про нормальний режим навчання, каже він. – Через можливості навчання найчастіше гібридне або дистанційне.

Як пояснює Єлизавета, бувають дні, коли над будівлями чути свист ракет, тоді всім доводиться евакуюватися в укриття.
Обстріли та російські атаки на енергетичну інфраструктуру означають, що студенти та інші жителі Одеси також мають стикатися з іншими проблемами.

– У місті відключають електрику, – каже Єлизавета. – Для мене, як для студента, це велика проблема, але я навіть не намагаюся порівнювати свої проблеми з проблемами, наприклад, батьків маленьких дітей, яким дуже важко без світла.

Незважаючи на численні проблеми, Єлизавета намагається жити нормальним життям.

- Як і інші друзі, я намагаюся зустрічатися з людьми, ходити на вечірки, спілкуватися, спілкуватися і проводити час максимально нормально, - каже він. — Мені лише двадцять років, і це єдиний раз у моєму житті. Тому намагаюся використати цей час з користю.

Розмовляв Міхал Казьмерчак, співавтор: Кароліна Вольська.

Не забуваймо, що в Україні досі триває війна. Багато мешканців цієї країни шукали допомоги за її межами, зокрема в Польщі. Наразі кілька організацій все ще допомагають їм тут, але також підтримують їхні родини, які залишилися в Україні. Одним із них є Карітас. Охочі зробити внесок можуть внести кошти на рахунок у злотих: 48 1240 1545 1111 0000 1165 5077, з поміткою УКРАЇНА.

Частина коштів буде спрямована, зокрема, на: на діяльність Центру допомоги мігрантам та біженцям, де потребуючі можуть скористатися допомогою психолога, кар’єрного радника та агентства з працевлаштування. Крім того, вони можуть відвідувати курси польської мови.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama