Bukszpan to roślina nazywana mianem "wiecznie zielonej". Jej krzewy zachowują bowiem kolor, niezależnie od pory roku. Jednak w tym sezonie w całym Bełchatowie widzimy raczej suche, żółto-brązowe krzaki, przywodzące na myśl pustynne klimaty. Bukszpany niszczeją zarówno na prywatnych posesjach, jak i w Parku Olszewskich, gdzie ta roślina jest jednym z elementów dekoracyjnych.
Winowajcą szkodnik z Azji
Całe to bukszpanowe zamieszanie wywołane jest przez szkodnika – w zasadzie jego larwy – nazywanego właśnie ćmą bukszpanową. To inwazyjny w Europie gatunek motyla, pochodzący z Azji – tam występował w Indiach, Chinach, Korei, Japonii i na rosyjskim dalekim wschodzie. W Polsce zaobserwowano go już w 2012 roku, do tej pory jednak mieliśmy do czynienia ze śladowymi ilościami cydalima perspectalis (lac.).
Magistrat walczy z problemem?
Jak informują urzędnicy, miasto zdaję sobie sprawę z problemu i podejmuje działania mające na celu likwidację szkodnika.
- W Grocholicach zostały przeprowadzone chemiczne opryski, które miały ograniczyć szkody wywołane przez ćmy bukszpanowe. Z kolei w parku Olszewskich, część zaatakowanych krzewów została usunięta. Pozbycie się zainfekowanych roślin to jeden z najlepszych sposobów walki ze szkodnikiem – informuje Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Dodatkowo urzędnicy zaznaczają, że skala problemu nie jest duża, ponieważ jak mówią – na terenach zielonych w Bełchatowie nie ma zbyt wielu bukszpanów.
W tym roku to istna plaga
Specjaliści w zakresie utrzymania terenów zielonych i ochrony roślin jednoznacznie stwierdzają, że w tym roku ćmy bukszpanowe to istna plaga. Co gorsza, walka z tym szkodnikiem jest naprawdę trudna. Jedynym skutecznym sposobem pozbycia się larw – nie licząc wycinki i spalenia krzaków – są chemiczne opryski. Trzeba je jednak wykonać, gdy tylko na roślinach pojawią się pierwsze oznaki infekcji.Jak podkreślają eksperci ds. pielęgnacji zieleni, pierwsze co powinno zaniepokoić, to żółknące liście bukszpanu, to znak, że roślina mogła zostać zaatakowana przez szkodniki. Upewnić się możemy mocno uderzając, lub potrząsając krzewem, powinniśmy wtedy zobaczyć spadające larwy,
Ignorowanie pierwszych oznak ataku ciem na bukszpany to fatalny błąd. Przede wszystkim dlatego, że szkodniki mogą całkowicie zniszczyć dorosłą roślinę już w dwa tygodnie. Dodatkowo pozostawienie ich "w spokoju" przyczynia się do rozmnażania gatunku, a co za tym idzie wzrostu populacji. Duży wpływ na pojawianie się większych ilości ciem mają zmiany klimatu. Jest coraz cieplej, a to sprzyja temu konkretnemu gatunkowi.
Internetowe źródła wskazują, że nadzieją na ograniczenie problemu może być sama matka natura. Gdy szkodnik pojawił się w Europie, nie miał naturalnych wrogów. W ostatnich latach zaobserwowano jednak, że rodzime gatunki ptaków, jak wróble, sikory czy zięby, a nawet liczne rodzaje os przeszukują zainfekowane bukszpany i zjadają gąsienice.
Komentarze (0)