reklama
reklama

Fiskus bierze na celownik zakupy w internecie. Kogo będą prześwietlać i za co?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Fiskus bierze na celownik zakupy w internecie. Kogo będą prześwietlać i za co? - Zdjęcie główne

Sypią się kontrole skarbówki. Sprzedajesz w sieci? Urzędnicy już sprawdzają Twoje dane | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światW świecie dynamicznie rozwijającego się e-handlu, gdzie granice między prywatną sprzedażą a działalnością gospodarczą coraz bardziej się zacierają, fiskus wkracza z nowym orężem. W Polsce rozpoczęto masową analizę danych użytkowników popularnych platform internetowych. Choć nie każdy zostanie objęty kontrolą, tysiące sprzedających mogą spodziewać się wezwań. Wszystko to dzięki unijnemu systemowi DAC7, który właśnie zaczyna przynosić pierwsze realne skutki.
reklama

Do 31 stycznia 2025 roku platformy takie jak Allegro, OLX, Vinted czy eBay przesłały do Krajowej Administracji Skarbowej szczegółowe raporty dotyczące transakcji sprzedażowych. Zebrane informacje objęły aż 177 tysięcy osób fizycznych oraz 113 tysięcy firm prowadzących działalność w internecie. Dane te są obecnie wnikliwie analizowane przez urzędników skarbowych w celu wykrycia potencjalnych rozbieżności między deklaracjami podatkowymi a rzeczywistością.

Jak podkreśla Ministerstwo Finansów, nie każdy zostanie objęty kontrolą. Działania KAS będą skoncentrowane wyłącznie na tych sprzedawcach, których dane wskazują na potencjalne niezgodności. „KAS dobiera środki działania w zależności od skali wykrytych niezgodności. Celem jest wspieranie uczciwej konkurencji, a nie utrudnianie życia przedsiębiorcom” – zaznaczono.

reklama

Jakie kryteria powodują raportowanie?

Nowe obowiązki wynikają z przepisów unijnych w ramach dyrektywy DAC7. System raportowania obejmuje tylko tych użytkowników, którzy w ciągu roku wykonali minimum 30 transakcji lub uzyskali przychód powyżej 2000 euro – co przy aktualnym kursie wynosi około 8600 zł. To oznacza, że osoby sprzedające jednorazowo kilka używanych rzeczy nie zostały objęte obowiązkiem raportowania.

Tym samym resort finansów wyklucza z kręgu zainteresowania osoby, które okazjonalnie pozbywały się rzeczy osobistych. Jednak ci, którzy regularnie handlują w sieci, muszą liczyć się z możliwością weryfikacji ich dochodów.

Co robi fiskus, gdy znajdzie niezgodności?

Ministerstwo wyjaśnia, że pierwszym krokiem nie będą od razu kontrole podatkowe, lecz tzw. czynności sprawdzające. Mają one charakter wstępny – ich celem jest ustalenie, czy nieścisłości są efektem błędów lub nieporozumień. Jeżeli w toku tych działań okaże się, że rozbieżności są poważne lub trudne do wyjaśnienia, KAS może uruchomić dalsze procedury: kontrole podatkowe i postępowania wyjaśniające.

Choć procedura jest wieloetapowa i daje szansę na dobrowolne wyjaśnienia lub korektę deklaracji, fiskus zastrzega sobie możliwość zastosowania pełnych narzędzi kontrolnych tam, gdzie uzna to za zasadne. „Pierwsze wezwania do wyjaśnień lub korekty deklaracji mogą pojawić się już w drugiej połowie 2025 roku” – zapowiedziało Ministerstwo.

reklama

Jakie dokumenty warto przygotować?

Każdy sprzedawca, który osiąga regularne dochody z handlu online, powinien już teraz zadbać o uporządkowanie swojej dokumentacji. Może to znacznie ułatwić ewentualne postępowania sprawdzające i uchronić przed problemami. W szczególności warto zgromadzić:

  • historię przelewów i transakcji,
  • potwierdzenia zakupu sprzedanych rzeczy (np. paragony, rachunki),
  • faktury zakupowe, zwłaszcza jeśli sprzedaje się nowe przedmioty zakupione w celu odsprzedaży.

Dzięki posiadaniu tych dokumentów można łatwiej udowodnić, że działalność jest zgodna z prawem, a dochody zostały odpowiednio opodatkowane.

reklama

Cyfrowa rewolucja w administracji skarbowej

System DAC7 to efekt unijnego projektu z zakresu cyfryzacji administracji publicznej i walki z uchylaniem się od opodatkowania. Polska jest jednym z pierwszych państw UE, które wdrożyły go w praktyce. Nowe narzędzie pozwala państwom członkowskim na wymianę informacji podatkowych dotyczących sprzedaży online w sposób automatyczny.

Dla fiskusa oznacza to możliwość zestawiania danych pochodzących z platform sprzedażowych z deklaracjami PIT i CIT. Dla obywateli – wzrost wymogów dotyczących transparentności działań w internecie. To znaczący krok ku wyrównaniu szans między sprzedawcami stacjonarnymi a internetowymi.

Przypadkowi użytkownicy nie muszą się obawiać

Ministerstwo podkreśla, że osoby, które okazjonalnie sprzedają rzeczy, mogą spać spokojnie. Nie każda aktywność w sieci budzi wątpliwości. Dopiero po przekroczeniu wskazanych progów (30 transakcji lub 8600 zł) możliwe jest uwzględnienie sprzedawcy w raportach platform internetowych. Kluczowe będzie więc nie tylko to, co się sprzedaje, ale jak często i w jakiej skali.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo