reklama

Zamieszanie wokół powrotu pielgrzymki do Bełchatowa. Oburzeni parafianie piszą petycję do biskupa

Opublikowano:
Autor:

Zamieszanie wokół powrotu pielgrzymki do Bełchatowa. Oburzeni parafianie piszą petycję do biskupa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaParafianie z bełchatowskich kościołów piszą petycję do arcybiskupa metropolity łódzkiego Grzegorza Rysia. Wierni są oburzeni decyzją księży, którzy chcą, by pielgrzymka na Jasną Górę była pieszą tylko do Częstochowy. Spod Jasnej Góry pątnicy mieliby wrócić autokarami. "Prosimy Cię, nasz Arcypasterzu, o interwencję w tej sprawie, ponieważ obawiamy się, że przyzwolenie na taki stan rzeczy i coraz większe uzależnianie naszego wzbogacenia duchowego od względów materialno - finansowych może być w dłuższej perspektywie czasu początkiem końca istnienia Bełchatowskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę, która przecież w znacznie trudniejszych, niebezpiecznych i uboższych dla naszej Ojczyzny czasach wędrowała nieprzerwanie w przeszłości przed tron Jasnogórskiej Pani..."- między innymi tak piszą wierni do arcybiskupa Rysia.

Na wstępie petycji, która dostępna jest on-line wierni podkreślają, że jest ona ich oddaloną inicjatywą i wynika z niezgodny na decyzje podjęte przez księży ze wszystkich bełchatowskich parafii.

- Dowiedzieliśmy się, że miejscowi kapłani podjęli decyzję o braku pieszego powrotu z Jasnej Góry, a plany zakładają powrót do Bełchatowa autokarami w Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej 26 sierpnia o godz. 22:00. Na pieszą pielgrzymkę z Bełchatowa przed tron Jasnogórskiej Matki czekamy z utęsknieniem przez cały rok. Najlepszym tego potwierdzeniem są bełchatowscy pielgrzymi, którzy pokonali tę trasę na własnych nogach już blisko 50 razy i nie wyobrażają sobie życia bez pielgrzymowania do Królowej Polski. Wielu ludzi z dużym wyprzedzeniem wypisuje wnioski urlopowe, aby cieszyć się tymi rekolekcjami w drodze - naszymi rekolekcjami, bo przecież wspólnotę pielgrzymkową tworzymy my - wierni. Jest nam bardzo przykro, że wszelkie decyzje zostały podjęte za naszymi plecami i że zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nikt na żadne spotkanie nas nie zaprosił, jakbyśmy się w ogóle nie liczyli i nie mieli nic do powiedzenia w tej ważnej dla nas sprawie, a przecież poza uczestnikami pielgrzymki ogrom ludzi tworzy ją od strony organizacyjnej, np. nagłaśniamy pielgrzymkę w internecie, prowadzimy zapisy, ciężko pracują służby porządkowe, transportowe, medyczne, muzyczne itd. (…) Dowiedzieliśmy się, że problemem są pieniądze... To bardzo przykre, że naszą wiarę i chęć uczestnictwa w powrocie pieszym naszej pielgrzymki przelicza się na złotówki, a nikt nie myśli o naszym duchowym pragnieniu, aby podjąć jeszcze większy trud pątniczy i w ramach dziękczynienia za doznane przed Cudownym Wizerunkiem Królowej Polski łaski wracać pieszo do naszych domów i rodzin. Wielu uważa, że mamy tak blisko Jasną Górę, iż nie przystoi wracać nam autokarami - piszą wierni z Bełchatowa w swojej petycji.

Zgodnie z informacjami z dokumentu, którego adresatem jest metropolita łódzki wynika, że decyzje o powrocie autokarami kapłani podjęli bez konsultacji z wiernymi, „za ich plecami”. Parafianie podkreślają, że są księżą wdzięczni za codzienną posługę, ale takie działanie budzi ich ostry sprzeciw.

- Jesteśmy otwarci na propozycje. Jeśli kapłani uważają, że jest nas mniej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w drodze powrotnej połączyć ze sobą poszczególne grupy, adekwatnie do ilości osób wracających. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Tym bardziej należy o tym pamiętać, że kapłani zostaną kiedyś posłani do innych miast lub miejscowości na inne placówki, a my - bełchatowska społeczność pielgrzymów pozostanie, ale wówczas ciężko będzie odwrócić i zniwelować negatywne skutki raz podjętej decyzji... - argumentują parafianie.

Pod petycją podpisało się już ponad dwieście osób. Dokument jest dostępny na stronie avaaz.org Petycje Obywatelskie (KLIK), trudno określić kiedy i przez kogo został opublikowany. Osoby, które się pod nim podpisują on-line również są anonimowe.

W ogłoszeniach parafialnych, które zostały odczytane po niedzielnych nabożeństwach w bełchatowskich kościołach oficjalnie księża poinformowali o tym, że pielgrzymka z Jasnej Góry będzie wracać autokarami. O całą sprawę zapytaliśmy zarówno w łódzkiej kurii jak i u osób, które związane są z organizacją bełchatowskiej pielgrzymki.

- Jest to inicjatywa wiernych i w tej chwili trudno się ustosunkować do wersji elektronicznej. Oficjalnie żadne dokumenty do nas nie wpłynęły. Jeśli tak będzie z pewnością będzie odpowiedź – poinformował nas ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy łódzkiej kurii

Z kolei osoby zaangażowane w organizację pielgrzymki podkreślają, że rokrocznie w marsz na Jasną Górę z Bełchatowa rusza ponad pięciuset pielgrzymów, pieszo wraca garstka - sto, sto pięćdziesiąt osób maksymalnie. Co prawda podczas wejścia do samego Bełchatowa, pielgrzymka znów jest pokaźna, natomiast, jak relacjonują uczestnicy, wynika to z faktu, iż część pielgrzymów, którzy wrócili wcześniej samochodami, dołączają znów do wchodzących pątników kilka kilometrów przed Bełchatowem. Problemem jest to, że organizacyjnie trzeba ponieść wysiłek, jakby przez cały czas maszerowała "pełna" grupa osób. Podczas dwudniowej podróży należy zabezpieczyć noclegi, służbę drogową - to wszystko wymaga nie tylko nakładów finansowych, ale także zaangażowanych ludzi, których z roku na rok jest po prostu coraz mniej.

- Od kilku lat liczba powracających pielgrzymów maleje i w związku z tym w tym roku powrót pielgrzymki odbędzie się autokarami. Przewodnicy grup nie widzą innego rozwiązania. Księża organizujący pielgrzymki z innych miast podjęli taką decyzję już wcześniej. W pielgrzymce bełchatowskiej była już podjęta próba łączenia grup w drodze powrotnej, ale niestety okazało się to niemożliwe. Wszelkie informacje związane z pielgrzymką będą udzielane przy zapisach – informuje oficjalne ogłoszenie, które odczytano po nabożeństwach w bełchatowskich kościołach.

- Od wielu lat wśród bełchatowskich pielgrzymów obecna jest praktyka powrotu autokarami czy samochodami i robi tak bardzo wiele osób. Dziwi mnie to nagłe oburzenie niektórych parafian – podkreśla z kolei jedna z osób, która od wielu lat angażuje się w organizację pielgrzymki. - Ja sama od kilku już lat, przez wzgląd na mój stan, decyduje się wracać autokarem, zresztą nie tylko parafie naszego dekanatu przyjmują takie rozwiązanie.

W tym roku wierni z Bełchatowa na Jasną Górę ruszą w 126. Pieszą Pielgrzymkę. Rokrocznie przez cały wakacyjny okres w marsz, który kończy się wejściem do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej angażują się tysiące pątników z całej Polski, większość z nich przybywa do Częstochowy ok. 13 sierpnia, bełchatowianie ruszają w drogę po 20 sierpnia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE