Zaledwie kilka dni temu na niebie nad Polską mogliśmy obserwować niesamowity spektakl w postaci najsilniejszej od lat zorzy polarnej. Barwne widowisko było widoczne praktycznie z każdego miejsca w kraju, nawet mimo panującego w tych dniach dużego zachmurzenia.
Emocje po zorzy jeszcze nie zdążyły opaść, a obserwatorzy ponownie mieli powód, żeby wpatrywać się w niebo. Tym razem za sprawą przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), która w ostatnich dniach błyszczała nad Polską.
Okazuje się, już dziś (w czwartek 16 maja) na nocnym niebie będziemy mogli zobaczyć kolejne ciekawe zjawisko. O tym, co tym razem czeka pasjonatów astronomii, w czwartkowy poranek poinformował Karol Wójcicki, autor facebookowego profilu „Z głową w gwiazdach”.
Rakieta Soyuz-2 pojawi się nad Polską
„Czy z Polski będziemy mogli dziś zobaczyć na niebie... ducha?” - tak rozpoczął się wpis informujący o kolejnym czekającym nas widowisku. Wspomniany duch to tak naprawdę rakieta kosmiczna Soyuz-2, która zostanie wystrzelona z kosmodromu w Plesiecku.Jak wyjaśnia Karol Wójcicki, kosmodrom Plesieck, a raczej oficjalnie "Pierwszy Kosmodrom Testowy Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej", to największy kosmodrom w Rosji. Powstał w 1960 roku i wykorzystywany jest do wysyłania bezzałogowych satelitów Ziemi.
- Zazwyczaj ta informacja mogłaby nam latać koło nosa, ale nie dziś! Dziś bowiem Rosjanie z Plesiecka planują wystrzelić rakietę Soyuz-2 z misją Cosmos 2576. Dlaczego powinno nas to interesować? Bo wydarzy się to w chyba najlepszym z możliwych momentów do obserwacji tego zdarzenia z terenu Polski – informuje Karol Wójcicki, autor facebookowego profilu „Z głową w gwiazdach”.
Co będzie się działo na niebie w czwartek, 16 maja?
Start rakiety zaplanowano na godzinę 22:00 czasu polskiego. Jest to moment, kiedy przelatujące nad naszym krajem obiekty są idealnie oświetlone przez Słońce. Przykładem jest wspominana Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.
- Startujący Soyuz-2 wygeneruje w górnych partiach atmosfery (i tuż ponad nią) mnóstwo szybko rozprężających się gazów wylotowych - to całkowicie typowe dla każdego startu rakiety. Podświetlone od pewnej wysokości przez blask Słońca mogą dać one na naszym ciemnym już niebie efekt, jaki regularnie towarzyszący mieszkańcom Kalifornii po starcie rakiet Falcon 9 z bazy Vandenberg – wyjaśnia Karol Wójcicki.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i rakieta wystartuje o 22:00, to już po kilku minutach powinna być widoczna nisko nad północno-wschodnim horyzontem i powoli będzie wchodzić na orbitę polarną.
- W tym czasie wciąż będą pracować wszystkie silniki rakiety, których gazy wylotowe będę pięknie podświetlane przez Słońce spod horyzontu! Może to zapewnić bardzo nietypowy widok jasnej, niebieskich chmury sunącej nad horyzontem – przekazuje Wójcicki.
Jak dodaje, między 23:36 a 23:43, pod koniec swojej pierwszej orbity, ostatni stopień rakiety Soyuz-2 przeleci dokładnie nad Polską. Istnieje prawdopodobieństwo, że w tym czasie odpalone zostaną silniki ostatniego stopnia rakiety, co może doprowadzić do jej deorbitacji nad Pacyfikiem pół godziny później.
- To zjawisko - jeśli do niego dojdzie - mogłoby być w zasięgu wzroku obserwatorów w absolutnie całej Polsce. Zobaczymy jednak jakie plany będą mieli Rosjanie... - informuje Karol Wójcicki.
Jak przygotować się do obserwacji Soyuz-2?
Podobnie jak w przypadku innych obserwacji nieba chcąc obejrzeć przelot Soyuz-2 trzeba wybrać sobie odpowiednie miejsce. Ważne, aby miało ono odsłonięty północno-wschodni horyzont. Nie może tam być żadnych domów, drzewa i świateł.Jak wyjaśnia Wójcicki, najlepiej jest wybrać się za miasto i znaleźć rozległe pola lub łąki. W miejscu obserwacji powinniśmy być najpóźniej ok. 21:40. Jeśli planujemy robić zdjęcia lub filmy, jest to chwila na rozstawienie sprzętu. Oprócz tego nasz wzrok zdąży przyzwyczaić się do panujących warunków, co również będzie sprzyjało obserwacji.
- To bardzo nietypowe zdarzenie na naszym niebie dlatego jest spora szansa, że coś pójdzie nie tak. Co? Przede wszystkim start rakiety może się opóźnić, a warunki oświetleniowe pogorszyć. Może być też tak, że kąt, pod jakim wystartuje rakieta, okaże się skrajnie niesprzyjający obserwacjom z Polski i nie zobaczymy nic – podsumowuje Karol Wójcicki.
Więcej na temat tego i innych wyjątkowych zjawisk można przeczytać na facebooku „Z głową w gwiazdach”.
Komentarze (0)