Mieszkańcy gminy Szczerców doczekali się przełomu w sprawie nielegalnego składowiska odpadów chemicznych, które powstało na działce tuż obok jednego z domów w Chabielicach. Problem swój początek ma w 2020 roku, kiedy działkę wydzierżawiono pod pretekstem prowadzenia działalności gospodarczej. Szybko jednak okazało się, że jej przeznaczenie ma być zupełnie inne, a do Chabielic zaczęły trafiać ogromne ilości pojemników z niebezpiecznymi substancjami.
Trwa śledztwo w sprawie nielegalnych składowisk
W sprawie wszczęte zostało postępowanie prokuratorskie, wątek składowiska w Chabielicach jest bowiem częścią znaczenie większego procederu, który odbywał się w różnych miejscach kraju w tym również w Rogowcu pod Bełchatowem. Jak przekazała nam w czerwcu tego roku Agnieszka Wichary, rzecznik prasowy prokuratury w Katowicach, postępowanie prowadzone jest przeciwko 68 osobom i cały czas jest w toku.Postawiono już również pierwsze zarzuty. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule: „Zagrożenie pożarem i wybuchem dla obiektów PGE? Prokuratura stawia zarzuty”.
Odpady znikną z Chabielic
Okazało się również, że na części składowisk, w tym również w Chabielicach, mogą znajdować się m.in. odpady pochodzące z produkcji materiałów wybuchowych w spółce Nitro-Chem. Miały one zostać przekazane do utylizacji w sposób zgodny z prawem, jednak trafiły na nielegalne składowiska. Jak do tego doszło ma wyjaśnić prowadzone śledztwo.Usunięcia niebezpiecznych odpadów od kilku lat domagali się okoliczni mieszkańcy, którzy obawiali się o swoje zdrowie. Władze gminy, tłumaczyły wówczas, że koszt utylizacji chemikaliów dla budżetu gminy będzie ogromny.
- To są ogromne pieniądze, mówi się o wydatku sięgającym milionów złotych. Sytuacja jest trudna, bo dlaczego z budżetu Gminy, z podatków płaconych przez mieszkańców, mamy usuwać efekt czyjejś nielegalnej działalności na prywatnej działce – mówił Wójt Krzysztof Kamieniak.
Jak wynika z komunikatu przekazanego przez Urząd Gminy Szczerców, spółka właśnie przechodzi od słów do czynów. W połowie września w gminie pojawili się bowiem przedstawiciele wspomnianych zakładów chemicznych. Urząd wydał zatem decyzję umożliwiającą gminnym służbom i wskazanym podmiotom wejście na teren działki, na której porzucono odpady niebezpieczne.
- Chcemy pomóc, dlatego zabierzemy z Chabielic te odpady, które powstały po produkcji w naszych zakładach. Zutylizujemy je na własny koszt i w ten sposób, choć trochę odciążymy budżet państwa Gminy - mówi Rafał Mendlik, prezes firmy Nitro-Chem.
Jak przekazała gmina Szczerców, spółka działania ma podjąć już w najbliższych tygodniach. W Chabielicach ma pojawić się ekipa ze specjalistycznym sprzętem, która zbada skład chemiczny składowanych substancji i zidentyfikuje ich pochodzenie. Następnie odpady zostaną przetransportowane do miejsca docelowej utylizacji.
Niejedyne składowisko w regionie
O uprzątnięcie znacznie większego składowiska dopominają się również mieszkańcy gminy Bełchatów. Przypomnijmy, że na placu nieopodal elektrowni zalega blisko 50 tysięcy beczek z niebezpiecznymi odpadami, które zagrażają zarówno mieszkańcom, pracownikom sąsiednich firm, jak i środowisku. W każdej chwili może dojść do wycieku czy pożaru. W upalne dni już kilkukrotnie strażacy interweniowali w związku z wybuchającymi zbiornikami.Decyzją sądu kosztowne uprzątnięcie odpadów spadło na Urząd Marszałkowski w Łodzi. Niestety mimo mijającego czasu odpady wciąż zalegają w Rogowcu, a urzędnicy tłumaczą to procedurami i nakładają kolejne grzywny na firmy odpowiedzialne za składowisko. O bardziej zdecydowane działania urzędu apelowali radni powiatu bełchatowskiego. W lipcu do starostwa wpłynęła jednak odpowiedź, w której ponownie obwiniono starostę o problem nielegalnie składowanych odpadów.
Urząd oszacował również koszt posprzątania i utylizacji odpadów. Jest to blisko 400 milionów złotych. Pieniądze będą pochodziły z budżetu państwa, w ramach przyznanej dotacji celowej.
Komentarze (0)