W poniedziałek, 14 lipca, mundurowi z bełchatowskiej komendy zostali wezwani do miejscowości Kluki. Tam przed jednym ze sklepów świadek zatrzymał mężczyznę, który podejrzanie się zachowywał. Szybko okazało się, że interweniujący miał rację.
- Zgłaszający widząc, że mężczyzna idący do auta porusza się chwiejnym krokiem i czuć od niego alkohol, postanowił działać natychmiast. Odebrał mu kluczyki ze stacyjki i zadzwonił pod numer alarmowy 112 – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Gdy na miejsce dotarł patrol, świadek przekazał mundurowym kluczyki, a także przekazał, co dokładnie się wydarzyło.
- Okazało się, że kierowca mazdy to 60-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie – mówi Iwona Kaszewska.
Jak dodaje, mężczyzna stracił już prawo jazdy, a jego dalszy los będzie zależał od decyzji sądu.
- Pamiętajmy, nietrzeźwy kierowca to potencjalny sprawca wypadku, który może zakończyć się tragedią. W takich sytuacjach nie należy być biernym. Każdy sygnał może uratować komuś życie. Dziękujemy wszystkim obywatelom, którzy nie pozostają obojętni i informują służby o zagrożeniach. To postawa godna naśladowania! Reagujesz - ratujesz życie – podsumowuje Iwona Kaszewska.
Pijany spał w samochodzie
Nie jest to jedyny pijany kierowca złapany tego dnia. Mundurowi zatrzymali też mężczyznę, który pod wpływem alkoholu jechał przez gminę Kluki. Wówczas również jako pierwszy zareagował świadek zdarzenia.
- Zgłaszający relacjonował, że jadąc drogą krajową nr 74 w obrębie miejscowości Kluki w powiecie bełchatowskim, zauważył volkswagena, którego kierowca nie trzymał toru jazdy, poruszał się całą szerokością jezdni i sprawiał wrażenie, jakby zasypiał za kierownicą – relacjonuje Kaszewska.
Policjanci wspomniany samochód znaleźli zaparkowany na przystanku autobusowym. Auto miało uszkodzony przedni prawy zderzak, a jego kierowca… spał z opuszczoną głową. Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym artykule.
Komentarze (0)