Ile macew mogło zostać wykorzystanych do budowy mostu na Cegielnianej? Trudno to jednoznacznie oszacować. Pewne jest jedno, posłużyły do stworzenia przyczółków mostu.
- Macewy na pewno znajdują się w brzegach mostu, ponieważ tam były i są znajdowane luzem. Z łatwością można je wykopać, bo są tuż pod ziemią, poza tym ten fakt wynika też z przekazów historycznych do jakich udało mi się dotrzeć. Niewykluczone, że tych macew w całości może być tam nawet kilkadziesiąt sztuk. Ta część sprawy jest dla nas jasna, one zostaną wydobyte, zabezpieczone przez specjalistów, archeologów. Czuwa nad tym tez konserwator zabytków z Piotrkowa Trybunalskiego. Natomiast nie wiemy ile znajduje się w samym moście - mówi Ewa Pirucka – Paul, bełchatowianka, która sprawę nagłośniła i w tej chwili reprezentuje Gminę Wyznaniową Żydowską z Łodzi.
- Ten most wcale nie jest taki najmniejszy, więc i tych płyt mogło się całkiem sporo znaleźć. Pamiętajmy też o tym, że okupanci chcieli ten most wybudować jak najmniejszym nakładem środków finansowych, dlatego nie zawahali się użyć większości macew jakie były na cmentarzu – podkreśla z kolei marek Tokarek, dyrektor Muzeum Regionalnego w Bełchatowie.
Żydowski cmentarz, który powstał w 1895 roku przy obecnej ulicy Lipowej był spory, więc i nagrobków było na nim dużo. Ewa Pirucka – Paul szacuje, że mogło być tam nawet kilka tysięcy macew, wszystkie datowane w przedziale od końca XIX wieku do 1941 roku. Część z nich trafiła także jako podbudowa Lipowej.
- Bełchatów w okresie przedwojennym był miastem trzech kultur, mieszkali tu Polacy, którzy w większości byli katolikami, Żydzi, wyznawcy judaizmu i Niemcy – ewangelicy. II wojna światowa o czym wszyscy wiemy, przyniosła straszliwą zagładę narodu żydowskiego, także i mieszkańców Bełchatowa. Okupacja charakteryzująca się między innymi tym, by zniszczyć wszystko co przypominało jeszcze o istnieniu Żydów, spowodowała także nieodwracalne zmiany w naszym mieście. Cmentarz żydowski został przez Niemców zdewastowany, a w większości istniejące tam nagrobki, zostały wykorzystane do innych celów, przede wszystkim budowlanych – dodaje Marek Tokarek.
Jak podkreśla Ewa Pirucka – Paul, o bolesnej historii Bełchatowa nie tylko nie można zapominać, ale należy tę wiedzę propagować. Ona sama o tragicznych fundamentach mostu na Cegielnianej wiedziała od 40 lat, a wszystko dlatego, że na tej ulicy się wychowała. Miejscem jej zabaw i spacerów bardzo często było nadbrzeże Rakówki.
- Przychodząc tam jako dziecko, takie właśnie płyty z dziwnymi napisami znajdowałam. Część z tych płyt znajduje się w domu moich rodziców, ponieważ je pozbierałam. Ludzie sobie robili ogniska na tych płytach – mówi z żalem w głosie bełchatowianka i dodaje: - Składowałam je, ale cały czas z myślą, że one kiedyś trafią na cmentarz. Mamy nadzieję, że teraz znajdzie się ku temu doskonała okazja, by oddać im godne miejsce. U mnie jest tylko kilka małych odłamków, ale i tak są dla mnie przejmujące, mają przepiękne rzeźbienia, różne motywy.
Na ten moment nie ustalono jeszcze sztywnego planu działania co z odzyskanymi płytami nagrobkowymi się stanie. Łódzka Gmina Wyznaniowa Żydowska wyraziła wolę, by trafiły one do swojego pierwotnego miejsca, czyli na cmentarz przy ulicy Lipowej i zostały tymczasowo zabezpieczone na przykład siatką budowlaną.
- Nie chodzi o to, by został ogrodzony cały cmentarz tylko te konkretne płyty nagrobkowe. Idealnie by było, gdyby zostały złożone na paletach, a nie na przysłowiowej kupce, bo wtedy się strasznie niszczą – mówi Pirucka - Paul i podkreśla: - Chciałabym, by macewy wróciły na cmentarz, tam skąd zostały wyrwane, bo jak trafią do Muzeum co jest drugą opcją, to mam obawę, że one tu po prostu „utkną”. W przyszłości można, by było pomyśleć o zbudowaniu jakiegoś lapidarium lub jeśli to są całe nagrobki można, by było pomyśleć o wstawieniu ich w całości. Gminie Wyznaniowej Żydowskiej na pewno bardzo na tym zależy, by one były na cmentarzu.
Rzeczywiście w muzealnej piwnicy bełchatowskiej placówki już są przechowywane macewy z kirkutu. Są tam od dziesiątek lat, należycie zabezpieczone i przechowywane, ale jednak niewidoczne dla szerszej społeczności.
- Muzeum Regionalne wspólnie z Gminą Wyznaniową Żydowską w Łodzi będzie decydować co z odzyskanymi macewami się stanie, gdzie je umieścić, jak je wyeksponować, by pamięć o naszych współmieszkańcach Bełchatowa nie zginęła - dodaje dyrektor Marek Tokarek.
Prace budowlane na Cegielnianej ruszyły dziś. Jak zaznaczył nam ich wykonawca, najpierw w obrębie mostu zostaną wykonane działania przygotowawcze do kompleksowej rozbiórki – zerwanie asfaltowej nawierzchni, rozebrane mają być balustrady. Rozbiórka, która może doprowadzić do głębszych warstw mostu i w efekcie do historycznych elementów ruszy z początkiem maja. Zgodnie z ustaleniami, ekipy budowlane są w stałym kontakcie zarówno z grupą archeologów, urzędnikami jak i przedstawicielami Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.