reklama

Most na ul. Cegielnianej w Bełchatowie został wykonany z żydowskich nagrobków. Rozbiórka pod okiem archeologów

Opublikowano:
Autor:

Most na ul. Cegielnianej w Bełchatowie został wykonany z żydowskich nagrobków. Rozbiórka pod okiem archeologów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPrace przy tej inwestycji ruszyły już dziś, tymczasem jak się okazuje, w początkowej fazie będę miały nietypowy charakter, a wszystko z powodu historii... Most na ulicy Cegielnianej będzie rozbierany z udziałem archeologów. Wszystko wskazuje bowiem na to, że wnętrze tego drogowego obiektu kryje w sobie macewy z bełchatowskiego kirkutu. Ile jest tych płyt nagrobkowych i jakich jest ich stan? To ukaże rozbiórka, choć pytań przy okazji bełchatowskich macew jest jeszcze kilka.

Ile macew mogło zostać wykorzystanych do budowy mostu na Cegielnianej? Trudno to jednoznacznie oszacować. Pewne jest jedno, posłużyły do stworzenia przyczółków mostu.

- Macewy na pewno znajdują się w brzegach mostu, ponieważ tam były i są znajdowane luzem. Z łatwością można je wykopać, bo są tuż pod ziemią, poza tym ten fakt wynika też z przekazów historycznych do jakich udało mi się dotrzeć. Niewykluczone, że tych macew w całości może być tam nawet kilkadziesiąt sztuk. Ta część sprawy jest dla nas jasna, one zostaną wydobyte, zabezpieczone przez specjalistów, archeologów. Czuwa nad tym tez konserwator zabytków z Piotrkowa Trybunalskiego. Natomiast nie wiemy ile znajduje się w samym moście - mówi Ewa Pirucka – Paul, bełchatowianka, która sprawę nagłośniła i w tej chwili reprezentuje Gminę Wyznaniową Żydowską z Łodzi.

- Ten most wcale nie jest taki najmniejszy, więc i tych płyt mogło się całkiem sporo znaleźć. Pamiętajmy też o tym, że okupanci chcieli ten most wybudować jak najmniejszym nakładem środków finansowych, dlatego nie zawahali się użyć większości macew jakie były na cmentarzu – podkreśla z kolei marek Tokarek, dyrektor Muzeum Regionalnego w Bełchatowie.

Żydowski cmentarz, który powstał w 1895 roku przy obecnej ulicy Lipowej był spory, więc i nagrobków było na nim dużo. Ewa Pirucka – Paul szacuje, że mogło być tam nawet kilka tysięcy macew, wszystkie datowane w przedziale od końca XIX wieku do 1941 roku. Część z nich trafiła także jako podbudowa Lipowej.

- Bełchatów w okresie przedwojennym był miastem trzech kultur, mieszkali tu Polacy, którzy w większości byli katolikami, Żydzi, wyznawcy judaizmu i Niemcy – ewangelicy. II wojna światowa o czym wszyscy wiemy, przyniosła straszliwą zagładę narodu żydowskiego, także i mieszkańców Bełchatowa. Okupacja charakteryzująca się między innymi tym, by zniszczyć wszystko co przypominało jeszcze o istnieniu Żydów, spowodowała także nieodwracalne zmiany w naszym mieście. Cmentarz żydowski został przez Niemców zdewastowany, a w większości istniejące tam nagrobki, zostały wykorzystane do innych celów, przede wszystkim budowlanych – dodaje Marek Tokarek.

Jak podkreśla Ewa Pirucka – Paul, o bolesnej historii Bełchatowa nie tylko nie można zapominać, ale należy tę wiedzę propagować. Ona sama o tragicznych fundamentach mostu na Cegielnianej wiedziała od 40 lat, a wszystko dlatego, że na tej ulicy się wychowała. Miejscem jej zabaw i spacerów bardzo często było nadbrzeże Rakówki.

- Przychodząc tam jako dziecko, takie właśnie płyty z dziwnymi napisami znajdowałam. Część z tych płyt znajduje się w domu moich rodziców, ponieważ je pozbierałam. Ludzie sobie robili ogniska na tych płytach – mówi z żalem w głosie bełchatowianka i dodaje: - Składowałam je, ale cały czas z myślą, że one kiedyś trafią na cmentarz. Mamy nadzieję, że teraz znajdzie się ku temu doskonała okazja, by oddać im godne miejsce. U mnie jest tylko kilka małych odłamków, ale i tak są dla mnie przejmujące, mają przepiękne rzeźbienia, różne motywy.

Na ten moment nie ustalono jeszcze sztywnego planu działania co z odzyskanymi płytami nagrobkowymi się stanie. Łódzka Gmina Wyznaniowa Żydowska wyraziła wolę, by trafiły one do swojego pierwotnego miejsca, czyli na cmentarz przy ulicy Lipowej i zostały tymczasowo zabezpieczone na przykład siatką budowlaną.

- Nie chodzi o to, by został ogrodzony cały cmentarz tylko te konkretne płyty nagrobkowe. Idealnie by było, gdyby zostały złożone na paletach, a nie na przysłowiowej kupce, bo wtedy się strasznie niszczą – mówi Pirucka - Paul i podkreśla: - Chciałabym, by macewy wróciły na cmentarz, tam skąd zostały wyrwane, bo jak trafią do Muzeum co jest drugą opcją, to mam obawę, że one tu po prostu „utkną”. W przyszłości można, by było pomyśleć o zbudowaniu jakiegoś lapidarium lub jeśli to są całe nagrobki można, by było pomyśleć o wstawieniu ich w całości. Gminie Wyznaniowej Żydowskiej na pewno bardzo na tym zależy, by one były na cmentarzu.

Rzeczywiście w muzealnej piwnicy bełchatowskiej placówki już są przechowywane macewy z kirkutu. Są tam od dziesiątek lat, należycie zabezpieczone i przechowywane, ale jednak niewidoczne dla szerszej społeczności.

- Muzeum Regionalne wspólnie z Gminą Wyznaniową Żydowską w Łodzi będzie decydować co z odzyskanymi macewami się stanie, gdzie je umieścić, jak je wyeksponować, by pamięć o naszych współmieszkańcach Bełchatowa nie zginęła - dodaje dyrektor Marek Tokarek.

Prace budowlane na Cegielnianej ruszyły dziś. Jak zaznaczył nam ich wykonawca, najpierw w obrębie mostu zostaną wykonane działania przygotowawcze do kompleksowej rozbiórki – zerwanie asfaltowej nawierzchni, rozebrane mają być balustrady. Rozbiórka, która może doprowadzić do głębszych warstw mostu i w efekcie do historycznych elementów ruszy z początkiem maja. Zgodnie z ustaleniami, ekipy budowlane są w stałym kontakcie zarówno z grupą archeologów, urzędnikami jak i przedstawicielami Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE