Pracownicy spółki Elbest Security po trzech dniach blokad dróg prowadzących do kopalni i elektrowni Bełchatów nie zamierzają odpuszczać i chcą jeszcze bardziej zaostrzyć protesty. To efekt braku jakiejkolwiek reakcji ze strony PGE czy Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Przypomnijmy, że załoga spółki zależnej PGE, która zajmuje się ochroną stategicznych obiektów koncernu, przez trzy dni od 30 listopada do 2 grudnia blokowała część dróg w stronę kopalni i elektrowni, chodząc po przejściach dla pieszych. Do protestów doszło w trzech punktach, a pracownicy PGE utknęli w długich korkach. Każdego dnia, podczas trzygodzinego protestu, ruch był puszczany wahadłowo.
Powodem protestów pracowników są ostatnie zmiany właścicielskie w PGE. Osoby zatrudnione w Elbest Security drżą o swoją przyszłość, ponieważ ich zakład pracy, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie został włączony do struktur PGE GiEK. Polska Grupa Energetyczna na początku października sprzedała udziały w wielu spółkach właśnie do wspomnianego koncernu. W niedalekiej przyszłości takie firmy jak m.in. Betrans, Bestgum czy Ramb, podobnie jak kopalnia i elektrownia, przejdą z PGE GiEK do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Nie stało się tak w przypadku Elbest Security, która ma trafić do Polskiego Holdingu Obronnego. Na takie rozwiązanie nie chcą przystać pracownicy, którzy obawiają się o miejsca pracy, ponieważ nie mają pewności, czy po przejściu do holdingu nadal będą mogli ochraniać obiekty PGE. Dlatego domagają się włączenia spółki Elbest Security w struktury PGE GiEK.
- Po blokadach w ubiegłym tygodniu nie ma żadnej rekacji ze strony PGE czy ministerstwa. Dlatego najprawdopodobniej zaostrzymy protesty, jeśli nie będzie żadnego odzewu. Ludzie czują się lekceważeni - mówi Zofia Kędziak, przewodnicząca Związku Zawodowego "Zjednoczeni".
We wtorek, 6 grudnia, odbyło się kolejne spotkanie Komitetu Protestacyjnego. Związkowcy zamierzają wysłać kolejne pisma do PGE i resortu. Jeśli nie będzie odpowiedzi w najbliższych dniach, to ponowią blokady, które tym razem będą odbywały się nie w 3, ale w 6 lub nawet 8 punktach w taki sposób, aby całkowicie odciąć drogi dojazdowe do elektrowni i kopalni. Pracownicy chcą bowiem zablokować też drogę powiatową, która biegnie od miejscowości Piaski w stronę Chabielic. Zapowiadają również, że blokady będą trwały znacznie dłużej.
- Nerwy są coraz większe, a ludzie są wściekli. Żarty się skończyły, zablokujemy wszystko. Nie będzie można dojechać do elektrowni i kopalni, tym razem będziemy blokować wszystkie drogi - mówi pracownik spółki, który pracuje jako ochroniarz na terenie bełchatowskiej elektrowni.
Zapytany, czy pracowników nie zniechęca dotychczasowy brak efektów protestów, zdecydowanie zaprzecza.
- Jest wręcz przeciwnie. Ludzi chętnych do protestowania przybywa, a determinacja jest coraz większa. Nie poddamy się - mówi pracownik Elbest Security.
Kiedy można spodziewać się kolejnych blokad dróg? Tego sami związkowcy jeszcze nie chcą powiedzieć. W najbliższych dniach chcą poczekać jeszcze na ruch ze strony PGE lub ministerstwa. Jeśli nie będzie decyzji o włączeniu spółki Elbest Security do PGE GiEK, to wówczas protest zostanie powtórzony, ale w zaostrzonej formie.
Polska Grupa Energetyczna pytana wcześniej o zmiany właściowe i spółkę Elbest Security, w krótkiej odpowiedzi oznajmiła, że nie będzie komentowała procesów fuzji i przejęć w Grupie PGE.
Spółka Elbest Security zatrudnia blisko 1000 osób z czego około 600 w bełchatowskiej lokalizacji. Elektrownia Bełchatów to największy tego typu obiekt w Polsce i jeden z największych w Europie na węgiel brunatny. Olbrzymi zakład zapewnia ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania energii elektrycznej.
Tekst powstał przy wsparciu The German Marshall Fund of United States.
