Transformacja energetyczna i zaplanowane wygaszenie w ciągu kilkunastu lat bełchatowskiej elektrowni i kopalni spowoduje likwidację blisko 14 tys. miejsc pracy. Władze PGE jeszcze w 2020 roku, gdy ogłoszono nową strategię energetycznego koncernu do 2030 roku, tłumaczyły, że nie ma mowy o zwolnieniach grupowych, a na zmniejszenie zatrudnienia będą wpływały trendy demograficzne. Załoga kopalni i elektrowni jest bowiem coraz starsza i z każdym rokiem coraz więcej pracowników będzie odchodziło na emerytury.
Niestety nie wszyscy zdążą przed zamknięciem bełchatowskiego kompleksu. Tak wynika z opublikowanego pod koniec lipca raportu Fundacji Instrat, w którym przeanalizowano założenia zawarte w Projekcie Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji. Przypomnijmy, że zakłada on, że wyłączanie poszczególnych bloków elektrowni Bełchatów rozpocznie się dopiero w 2030 roku i potrwa przez kolejne sześć lat. W projekcie podano też daty zamknięcia kopalnianych odkrywek – Pola Bełchatów w 2026 roku, natomiast Pola Szczerców do 2038 roku.
- Niestety tempo redukcji zatrudnienia, wynikające z planowanych przez PGE dat, będzie szybsze niż tempo naturalnego przechodzenia pracowników na emeryturę – czytamy w raporcie.
Fundacja Instrat podaje, że w samej elektrowni i kopalni co czwarty pracownik nie zdąży nabyć uprawnień emerytalnych przed końcem funkcjonowania kopalni w 2038 roku oraz elektrowni w 2036 roku. Według szacunków będzie to około 1785 zatrudnionych (25,5 proc.). Do tych osób należy doliczyć pracowników spółek zależnych, spośród których 3674 osób (67 proc.) również nie nabędzie praw emerytalnych przed 2038 r. Kilka tysięcy zatrudnionych będzie musiało więc znaleźć sobie nową pracę. Pomóc w tym mają pieniądze z Unii Europejskiej.
- Środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji powinny w pierwszej kolejności wspierać transformację rynku pracy i priorytetyzować inwestycje wpisujące się w Europejski Zielony Ład, aby wykorzystać posiadane kompetencje pracowników Kompleksu Bełchatowskiego oraz wykorzystać rosnące zapotrzebowanie na technologie i produkty w gospodarce niskoemisyjnej – stwierdzono w raporcie Fundacji Instrat.
Zauważono jednocześnie, że daty wygaszania elektrowni podane w projekcie TPST, wciąż są odległe od celów klimatycznych. Komisja Europejska podkreśla, że aby województwo mogło otrzymać wsparcie w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji musi najpierw określić ambitne cele w zakresie dekarbonizacji, tj. poziom zmniejszenia wydobycia węgla, ograniczenie zatrudnienia w tym sektorze w perspektywie do 2030 roku.
Fundacja Instrat uważa, że wcześniejsze zamknięcie bełchatowskiego kompleksu pozwoliłoby na pozyskanie większej ilości środków dla regionu m.in. na przekwalifikowanie załogi.
- Najbliższe 10 lat będzie kluczowe ze względu na to jak przygotujemy pracowników na transformację kompleksu oraz spółek zależnych. Po analizie danych widzimy, że wiek pracowników w spółkach zależnych jest niższy niż w samym kompleksie. To z jednej strony wyzwanie, ale też szansa, jeśli przeanalizujemy jakie alternatywne specjalizacje mogą być dla nich odpowiednie – ocenia Daniel Kierwa, autor raportu.
W ramach FST Polska ma otrzymać 3,8 mld euro, dodatkowo do regionów węglowych ma trafić 560 mln euro z Funduszu Spójności. Dla woj. łódzkiego Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaproponowało 344 mln euro. Region łódzki wciąż tych pieniędzy nie może być jednak pewny, bo Projekt Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji Województwa Łódzkiego będzie dopiero oceniany przez Komisję Europejską. Polski rząd będzie też negocjował włączenie 6 regionów węglowych do FST. Póki co, pozytywna decyzja zapadła tylko dla trzech województw: śląskiego, dolnośląskiego oraz wielkopolskiego.
Komentarze (0)