Polska Grupa Energetyczna zamierza pozwać Fundację Greenpeace. W krótkim komunikacie poinformowano tylko, że sprawa dotyczy „bezprecedensowego naruszenia dobrego imienia” koncernu.
- Informujemy, że podejmiemy wszelkie możliwe kroki na drodze prawnej w celu ochrony interesów PGE w tym zarówno na drodze cywilnej (ochrona dóbr osobistych) oraz na drodze karnej (zniesławienie) – czytamy w krótkim komunikacie PGE.
O co więc chodzi? Koncernowi nie spodobała się nowa akcja aktywistów z Greenpeace, w której nawiązano do… wcześniejszej kampanii wizerunkowej PGE dotyczącej zielonej rewolucji w w energetyce. Ta nie przypadła do gustu aktywistom, którzy krytykowali koncern za kreowanie zielonego wizerunku, przy jednoczesnym, zdaniem Greenpeace, napędzaniu kryzysu klimatycznego.
– Nie zgadzamy się na greenwashing PGE i kreowanie zielonego, przyjaznego ludziom i planecie wizerunku, przy jednoczesnym napędzaniu kryzysu klimatycznego. Chcemy, by ludzie mieli szansę poznać prawdę o PGE dlatego ruszamy z kampanią, w której pokazujemy rzeczywisty wpływ koncernu na klimat i przyrodę – tłumaczył Piotr Wójcik, analityk sektora energetycznego w Greenpeace.
Na plakatach przygotowanych przez Greenpeace występują borsuk, ryś, suseł i foka – jednak z zupełnie innym przesłaniem. Widzimy fokę w zalanym wodą Gdańsku czy rysia obok napisu: „PGE uważa, że połowa gatunków zwierząt powinna wyginąć”. Greenpeace stworzył też kilkunastometrowy mural z borsukiem na jednym z budynków w Warszawie, na którym będzie można przeczytać, że Kopalnia Bełchatów jest tak wielka, że mogłaby być grobowcem dla całej ludzkości. Wyliczono, że w samej odkrywce Bełchatów zmieściłoby się ponad 10 miliardów standardowej wielkości trumien.
Co na temat pozwu PGE sądzi Greenpeace? Fundacja uważa, że to próba zastraszenia, a całą sytuację nazywa kuriozalną.
– Koncern PGE chce oskarżyć Greenpeace o naruszenie dobrego imienia, choć tylko przytoczyliśmy wnioski płynące z treści ich oficjalnych pism – mówi Katarzyna Bilewska, rzecznik prasowy Greenpeace.
Jak tłumaczy, wcześniej w marcu 2020 roku to fundacja pozwała PGE GiEK, domagając się od nich odejścia od spalania węgla najpóźniej do roku 2030. Odbyły się mediacje, które jednak nie przyniosły efektu. Pierwsza rozprawa w związku z pozwem klimatycznym planowana jest w maju tego roku.
Komentarze (0)