We wsi Dębina koło Kleszczowa (woj. łódzkie) w związku z pracami górniczymi wysiedlona została cała wioska, a budynki zniknęły z powierzchni ziemi. W tym rejonie bełchatowska kopalnia prowadzi bowiem zaawansowane prace górnicze, przygotowujące do wydobycia dodatkowych 90 milionów ton węgla. PGE w ramach przygotowań do inwestycji nabyła ponad 400 hektarów gruntów, a nieruchomości zostały wykupione.
Jeszcze do niedawna kopalnia miały twardy orzech do zgryzienia, bo na drodze koparkom stanęła… miejscowa remiza strażacka. Toczył się bowiem spór o to, kto jest jej właścicielem i do końca nie było jasne, komu kopalnia ma wypłacić odszkodowanie za przejęcie budynku pod prace prace górnicze. Remizę wybudowała gmina Kleszczów, jednak stoi ona na gruntach będących własnością Skarbu Państwa. Gmina Kleszczów i bełchatowskie starostwo, które reprezentowało Skarb Państwa, nie mogły dojść do porozumienia, dlatego starosta bełchatowski skierował sprawę do Sądu Rejonowego w Bełchatowie, domagając się wydania zabudowanej nieruchomości.
Spór o remizę zakończył się w sądzie
Samorząd wystąpił jednak z pozwem wzajemnym. Taką decyzję tłumaczono tym, że wartość nakładów poniesionych przez gminę Kleszczów znacząco przewyższa wartość gruntu, na którym znajduje się gminny budynek. Samorząd wyliczył, że było to ponad 280 tys. zł, podczas gdy wartość działek, będących przedmiotem sądowego postępowania to niespełna 28 tys. zł. Powództwo zostało oddalone, jednak gmina złożyła apelację do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. Teraz sprawa stała się już jasna. Ostatecznie sąd rozstrzygnął spór na korzyść Skarbu Państwa.
- Spór o budynek, który był siedzibą jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Dębinie w okresie jej funkcjonowania, został zakończony. Apelacja, w której domagaliśmy się, by własność tego budynku została przez Skarb Państwa przeniesiona na Gminę Kleszczów, została oddalona – poinformował Jerzy Strachocki, rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Kleszczowie. - W tej sytuacji nastąpiło przekazanie nieruchomości w Dębinie Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Starostę Bełchatowskiego – dodaje.
Jak się udało ustalić, remiza została już wyburzona, natomiast na teren, na którym była zlokalizowana, wjechały ogromne koparki, zdejmując kolejne tony nadkładu czyli ziemi przykrywającej złoża węgla.
Zmiana granic pokrzyżowała plany
Przypomnijmy, że KWB Bełchatów decyzję o zwiększeniu zakresu projektowanych robót górniczych o tereny w rejonie Dębiny ostatecznie podjęła w 2017 roku, gdy przygotowany został dodatek do projektu zagospodarowania złoża węgla brunatnego w Polu Szczerców, czyli drugiej odkrywki bełchatowskiej kopalni. Projekt zatwierdziło Ministerstwo Środowiska, które wydało decyzję o przeklasyfikowaniu do zasobów przemysłowych znajdujące się w tym rejonie 90 mln ton węgla brunatnego. Według wyliczeń PGE, pokłady węgla w tym miejscu wystarczą do zagwarantowania ok. 20 proc. krajowej produkcji energii przez ponad dwa lata.
Wstępnie energetyczny koncern planował rozpoczęcie wydobycia węgla w 2024 roku. Kłopoty zaczęły się jednak po zmianie granic administracyjnych gminy Kleszczów. Decyzją rządu od stycznia 2022 roku „polski Kuwejt”, jak zwykło nazywać się najbogatszy samorząd w Polsce, stracił na rzecz sąsiedniej gminy Bełchatów tereny, na których położona jest znacząca część Elektrowni Bełchatów. To skomplikowało plany wydobycia węgla, bo PGE nie mogła też przejąć gminnej obwodnicy, pod którą znajdują się miliony ton węgla.
Batalia o gminną obwodnicę
Jezdnię miała zastąpić tzw. „droga przez wkop”, która została wytyczona przez zwałowisko wewnętrzne kopalni. Gwarantowało to podpisane w 2017 roku porozumienie pomiędzy samorządem i PGE. Gmina Kleszczów uznała jednak, że wraz ze zmianą granic przestało ono obowiązywać. Wytyczona zastępcza droga będzie biegła bowiem przez tereny należące obecnie do gminy Bełchatów. Rada gminy Kleszczów postanowiła z powrotem przyznać obwodnicy status drogi gminnej. PGE po fiasku negocjacji i próbie wykupienia terenów, na których leży obwodnica, zdecydowała się na wywłaszczenie drogi. Starostwo jednak odmówiło.
W takiej sytuacji PGE GiEK, jak i wojewoda łódzki, zaskarżyli uchwałę rady gminy. W ostatnich tygodniach nastąpił przełom w tej sprawie. Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok w tej sprawie, uznając uchwałę za nieważną, co z kolei ponownie otwiera PGE drogę do wywłaszczenia tych terenów. Wygląda jednak na to, że batalia pomiędzy samorządem i PGE jeszcze się nie skończyła. Urząd gminy Kleszczów w listopadzie postanowił złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Komentarze (0)