Przez dwie godziny w sieci marketów Kaufland trwał strajk ostrzegawczy. Protest rozpoczął się o godz. 12, w sobotę, 30 grudnia. Jak relacjonują związkowcy, w tym czasie wielu pracowników odeszło od kas i przestało obsługiwać klientów.
Akcję strajkową zorganizowała Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy. Związkowcy domagają się dla załogi 1,2 tys. zł podwyżki, a także odciążenia pracowników poprzez zwiększenie zatrudnienia oraz wzrostu odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do poziomu gwarantowanego w ustawie. Nie zaakceptowano też podwyżek, które zaproponował pracodawca.
Jak mówi Wojciech Jendrusiak, przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy, do strajku ostrzegawczego przyłączyli się pracownicy około 200 marketów Kauflandu w całej Polsce. Protest zorganizowano również w Bełchatowie. W strajku wzięło udział kilkanaście osób, które wyszły przed market z planszami, na których widniały napisy: „Pracujemy ponad siły” czy „Chcemy godnie zarabiać”.
- Mam nadzieję, że ten protest jakoś uświadomi pracodawcy, że pracowników trzeba szanować i godnie opłacać – mówi Wojciech Jendrusiak.
Jak dodaje Jendrusiak, w niektórych marketach na kasach musieli usiąść dyrektorzy i kierownicy, bo obsługa sklepu wyszła na protest.
Do akcji strajkowej odnosiła się sieć Kaufland, która zapewnia, że załodze zapewnia atrakcyjne wynagrodzenie, możliwości rozwoju oraz świadczenia pozapłacowe, a podwyżki wynagrodzeń przyznawane są pracownikom regularnie każdego roku.
Kaufland poinformował, że na wzrost wynagrodzeń przeznaczył w sumie 110 mln zł, a pracownicy objęci pierwszą turą zmian mieli otrzymać podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 600 zł brutto.
- Propozycja została przedstawiona wszystkim organizacjom związkowym działającym przy naszej firmie. Nasza propozycja jest jednoznacznie korzystna dla pracowników, a planowaną akcję związku zawodowego uznajemy za godzącą w interesy pracowników. Dlatego też wyrażaliśmy nadzieję, że strona związkowa będzie kierowała się dobrem ogółu pracowników i poprze inicjatywę pracodawcy – informuje biuro prasowe sieci Kaufland.
Pracownikom przekazano, że strajk ostrzegawczy jest nielegalny i „w tym zakresie są oni wprowadzani w błąd przez związek”.
- Zgodnie z prawem pracownicy, którzy zaprzestaną świadczenia pracy z powodu strajku, nie będą mogli uzyskać za ten czas wynagrodzenia. Informacje te przekazaliśmy z poczucia lojalności wobec naszego personelu oraz w celu ochrony statusu i interesu zatrudnionych – poinformował Kaufland.
Przekazano też, że spółka pozostaje otwarta na dialog i wkrótce przedstawi alternatywne rozwiązanie. Kolejne negocjacje mają odbyć się już 3 stycznia.
Komentarze (0)