reklama
reklama

Najbogatsza gmina w Polsce nie odda drogi dla PGE. Pod nią złoże i miliony ton węgla

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE GiEK

Najbogatsza gmina w Polsce nie odda drogi dla PGE. Pod nią złoże i miliony ton węgla - Zdjęcie główne

foto PGE GiEK

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kopalnia i Elektrownia Gmina Kleszczów jest nieugięta i nie zamierza oddawać obwodnicy pod roboty górnicze. Radni zmienili decyzję i z powrotem nadali 5-kilometrowemu odcinkowi status drogi gminnej. W okolicy Dębiny zalega około 100 milionów ton węgla, które Kopalnia Bełchatów zamierzała wydobyć w najbliższych latach. Dlaczego ''polski Kuwejt'' wycofał się z porozumienia? Powodem jest zmiana granic i utrata części terytorium, a także... ogromnych pieniędzy.
reklama

Kleszczów nazywany przez wielu „polskim Kuwejtem” swoje bogactwo zawdzięcza podatkom płaconym przez bełchatowską kopalnię i elektrownię. To właśnie na terenie tej gminy działa największa odkrywka w Polsce, z której do niedawna wydobywano jeszcze dziesiątki milionów ton węgla. Dziś z tego miejsca koparki powoli znikają, a ogromna dziura przygotowywana jest do przekształcenia jej w sztuczne jezioro. PGE koncesję na wydobycie węgla w Polu Bełchatów posiada bowiem tylko do 2026 roku, a w samym złożu pozostały już niewielkie ilości węgla.

Od dawna jednak wiadomo, że na terenie gminy Kleszczów, zalegają jeszcze dodatkowe pokłady węgla. W górniczych dokumentach i planach widnieje bowiem złoże w okolicy wysadu solnego Dębina, zlokalizowane pomiędzy starą bełchatowską odkrywką a nową koło Szczercowa. Według szacunków znajduje się tam ok. 90 mln ton węgla, czyli całkiem niemało, bo starczyłoby na kilka dodatkowych lat działalności pobliskiej elektrowni. PGE planowało rozpocząć jego wydobycie po 2024 roku. Sęk w tym, że część złóż znajduje się pod uczęszczaną obwodnicą Kleszczowa, która biegnie pomiędzy miejscowościami Kamień i Żłobnica.

"Droga przez wkop" zamiast obwodnicy

Rozwiązaniem problemu miało być porozumienie, które w 2017 r. koncern PGE GiEK podpisał z samorządem. Ustalono warunki, na jakich zostaną udostępnione spółce tereny w okolicy Dębiny w celu wydobycia zalegającego tam węgla. Taki scenariusz był jednak możliwy dopiero po spełnieniu dwóch warunków. Pierwszy to budowa tzw. „drogi przez wkop”, czyli przez zwałowisko wewnętrzne kopalni, która zastąpiłaby fragment gminnej obwodnicy, tworząc tym samym nowy szlak komunikacyjny na kierunku północ-południe. Drugim warunkiem było wybudowanie przez PGE sieci zasilających strefę przemysłową w Bogumiłowie.

Cały plan posypał się jak domek z kart, gdy na początku tego roku doszło do zmiany granic administracyjnych. Na skutek interwencji wojewody łódzkiego, który domagał się „sprawiedliwości społecznej”, rząd postanowił wydzielić część terenów z bełchatowską elektrownią i przyłączyć do gminy Bełchatów. „Polski Kuwejt” stracił nie tylko ziemię, ale też część wpływów z podatków, szacowaną na ok. 70 mln zł rocznie. Sęk w tym, że po zmianie granic wstrzymano przygotowania do budowy drogi przez wkop, która niemalże cała powstałaby na terenie… gminy Bełchatów.

Obwodnica wraca do gminy

Wójt gminy Kleszczów wypowiedział porozumienie z PGE i dał jasno do zrozumienia, że drogi nie wybuduje, choć praktycznie gotowy jest już jej projekt. W Kleszczowie absolutnie nie chcą słyszeć też o przeznaczeniu istniejącej gminnej obwodnicy w rejonie Dębiny pod prace górnicze. Podczas ostatniej sesji rady gminy podjęto decyzję o włączeniu z powrotem do kategorii dróg gminnych 5-kilometrowego odcinka, który w 2017 roku wyłączono z kategorii dróg publicznych.

Sławomir Chojnowski, wójt gminy Kleszczów, uzasadniając uchwałę przypomniał, że planowana „droga przez wkop” leży teraz w większości w obrębie geodezyjnym Wola Grzymalina, który jest w graniach administracyjnych gminy Bełchatów.

- Biorąc pod uwagę fakt, że na obszarze obrębu Wola Grzymalina (obecnie leżącego na terenie gminy Bełchatów) zaplanowano realizację niemalże 7/8 całego przebiegu zadań inwestycyjnych w zakresie zawartych umów o współpracy, które to realizacje stanowiły niezbędne zadanie do wykonania przed likwidacją odcinka obwodnicy Kleszczowa, biegnącej przez wysad solny „Dębina”, dalsza realizacja postanowień zawartego porozumienia i umów nie jest prawnie możliwa – tak uzasadniał decyzję wójt Chojnowski.

Wójt: cofnijcie decyzję, a inwestycja będzie możliwa

Gmina Kleszczów cały czas domaga się zwrotu utraconych na skutek zmiany granic terenów. Zwróciła się nawet w tej sprawie do Trybunały Konstytucyjnego. Wójt stawia też warunek, kiedy dokumentacja projektowa drogi mogłaby zostać użyta. To przywrócenie poprzednich granic.

- Dokumentacja projektowa, której przygotowanie opłaciła gmina Kleszczów, będzie mogła być wykorzystana do zbudowania drogi „przez wkop” po oczekiwanym przez samorząd i mieszkańców gminy Kleszczów zakwestionowaniu legalności i cofnięciu przez Trybunał Konstytucyjny rozporządzenia w sprawie zmiany granic, wydanego przez Radę Ministrów – mówił kilka miesięcy temu Sławomir Chojnowski.

Według wstępnych szacunków, w rejonie Dębiny zalega około 90 mln ton węgla. Koncern PGE GiEK, którego oddziałem jest kopalnia Bełchatów, planował, że roboty górnicze w pobliżu wysadu solnego będą mogły rozpocząć się po 2024 r. Co spółka zrobi w obecnej sytuacji? Koncern zapewnia, że Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów ma przygotowane alternatywne rozwiązania. Swoich szczegółowych planów jednak nie ujawnia...w

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama