Coraz bardziej napięta atmosfera w spółkach zależnych PGE, które działają wokół kopalń i elektrowni. Organizacje związkowe domagają się dla załóg wzrostu wynagrodzeń. We wszystkich zakładach żądają 500 zł podwyżki. Pracodawcy na takie postulaty jednak nie chcą przystać, a związkowcy coraz głośniej mówią o planowanych protestach czy to pod siedzibą koncernu PGE GiEK czy też w Warszawie.
W piątek, 29 września, mają odbyć się kolejne negocjacje w spółkach: Bestgum, MegaSerwis Bogatynia, Ramb, Betrans oraz Elbis.
- U wszystkich pracodawców w sporach zbiorowych są wszystkie działające związki zawodowe, a żądania wysunięte w sporze to kwota 500 zł do płacy zasadniczej – informuje Federacja Związków Zawodowych Górnictwa Węgla Brunatnego.
Organizacja zaznaczyła, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z pracodawcami w poszczególnych firmach, to już 11 października zaplanowano manifestację przed siedzibami PGE, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Prawa i Sprawiedliwości. O planach protestów poinformowano już Ogólnopolskie Porozumienia Związków Zawodowych. W Federacji Związków Zawodowych Górnictwa Węgla Brunatnego zrzeszone są: NZZG KWB Turów, ZZIT Elektrowni Turów, NSZZ Pracowników Elektrowni Turów, MZZPRC Elektrownii Turów, MZZ Odkruywka KWB Bełchatów, ZZ Górnictwa Węgla Brunatnego KWB Bełchatów oraz MZZP Elektrowni Bełchatów.
Przypomnijmy, że w połowie września organizacje zrzeszone w federacji postawiły ultimatum Ministrowi Aktywów Państwowych – Jackowi Sasinowi, domagając się natychmiastowego spotkania. W przeciwnym razie zapowiedziano protesty. Termin minął 25 września i odzewu ze strony szefa resortu jak nie było, tak nie ma.
Związkowcy głośno domagają się rozmów o rewizji strategii energetycznej kraju, bo jak podkreślają, planowane odejście od węgla mocno uderzy w polską energetykę, ale też spowoduje likwidację tysięcy miejsc pracy. Wciąż stawiane są żądania budowy odkrywki węgla w Złoczewie, która zdaniem organizacji związkowych, pozwoli w najbliższych latach oprzeć bezpieczeństwo energetyczne na węglu. Znaków zapytania odnośnie energetyki węglowej jest jednak znacznie więcej. Póki co, fiaskiem zakończył się pomysł powstania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, do której miały zostać wydzielone kopalnie węgla brunatnego i elektrownie konwencjonalne. Górnicy i energetycy wciąż nie wiedzą, jaki będzie los ich zakładów w najbliższej przyszłości. Trudno więc się dziwić coraz bardziej nerwowej atmosferze wśród pracowników PGE. Wszystko wskazuje na to, że wielu z nich pojawi się w stolicy tuż przed wyborami...
Komentarze (0)