Kwota za 2022 r. jest rekordowa. Dla porównania rok wcześniej było to 69,2 mln zł, a w 2020 roku „tylko” 65,3 mln zł. Czy sprzedaż piwa, wódki, whisky i wina za łącznie 72,6 mln zł oznacza, że mieszkańcy Bełchatowa piją znacznie więcej? Niekoniecznie. Wpływ na taki wynik mogły mieć podwyższenie przez rząd akcyzy na alkohol, a także galopująca inflacja. Z drugiej strony coraz częściej słychać głosy specjalistów o tym, że zwiększa się liczba Polaków, mających kłopot z uzależnieniem od alkoholu.
Co ciekawe, eksperci w najnowszych badaniach wskazują, że spożycie alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca kraju spadła, ale kosztem piwa chętniej sięgamy... po mocniejsze alkohole. Raport "Alkohol w Polsce" przytacza dane, z których wynika, że konsumpcja alkoholu w 2020 r. wyniosła 9,62 litra na osobę, a w roku 2021 – 9,7 litra i była zatem mniejsza odpowiednio o 0,16 litra oraz 0,08 litra w porównaniu z 2019 r. Jednak, co może niepokoić, to fakt, że rośnie sprzedaż napojów spirytusowych, zarówno tańszych (wódka), jak i droższych (whisky, rum, gin). Ich udział wśród wszystkich sprzedawanych alkoholi jest największy od 30 lat i wynosi już blisko 40 proc.
Według najnowszych danych magistratu, na terenie Bełchatowa w 2022 roku funkcjonowały łącznie 162 punkty, w których sprzedawano alkohol, wydano 437 zezwoleń na obrót napojami alkoholowymi przeznaczonymi do spożycia w miejscu i poza miejscem sprzedaży.
W sklepach mocny alkohol powyżej 18 proc. (wódka i whisky) sprzedano za łączną kwotę 33,6 mln zł, a piwo za 25,6 mln zł. Z kolei na wino przeznaczyliśmy w ub. roku 8,4 mln zł.
A jakie kwoty zostawiliśmy w restauracjach i barach płacąc za „wyskokowe trunki”? Tutaj też najwięcej wydaliśmy na mocne alkohole, a dokładnie 2,3 mln zł. Nieco mniej na piwo 2,1 mln zł. Z kolei na wino 365 tys. zł.
Komentarze (0)