Zakorkowana ulica Wojska Polskiego to problem nierozwiązany w Bełchatowie od wielu lat. Pomóc miała ulica Kopeckiego - nowa droga oddana kilka lat temu, która powstała z tyłu targowiska. Nic takiego się jednak nie stało. Korki jak były, tak są... nadal. W dni targowe ta jedna z głównych ulic w mieście zamienia się w długi sznur samochodów, który często ciągnie się od jednego ronda do drugiego.
Po kolejnych sygnałach od bełchatowian, nad sprawą pochylili się miejscy rajcy. Podczas ostatniej sesji, radny Ireneusz Kępa zaproponował, aby w rozwiązaniu problemu pomogła policja, a dokładnie patrol, który pomógłby kierować ruchem. Zdaniem radnego, przyczyną korków jest bowiem przejście dla pieszych usytuowane na wysokości targowiska miejskiego. Na pasy wchodzą pojedyncze osoby wracające z zakupów lub podążające właśnie na "rynek".
Radny Kępa zwrócił uwagę, że sytuacja jest szczególnie trudna w piątki, soboty i poniedziałki, a sygnały dostał od wielu bełchatowskich kierowców. Podczas sesji poprosił, obecnego na sali komendanta policji, o pomoc w rozwiązaniu problemu. Zasugerował, aby ruchem w okolicach przejścia dla pieszych bez sygnalizacji, kierował patrol pieszy policji. Miałby to robić w godz. 9-11, gdy ruch jest największy.
- Mieszkańcy nagminnie wchodzą na to przejście, co prawda zgodnie z przepisami, ale tworzą się korki od ronda do ronda. Skoro nie można tam zainstalować świateł czy zrobić przejścia podziemnego, to właśnie może pieszy patrol, który kierowałby ruchem pieszych, usprawniłby ruch na tej ulicy – mówił radny Ireneusz Kępa.
Do sprawy odniósł się szef bełchatowskiej policji, który zapewnił, że zwróci uwagę na problem.
- Wydam polecenie, aby przeprowadzono tam lustrację, sprawdzimy jak to wygląda, w miarę możliwości postaramy się pomóc – powiedział Grzegorz Czubakowski, komendant policji w Bełchatowie.
Pomysł poparł też radny Grzegorz Gryczka, który przypomniał, że choć problem znany jest od lat, to wciąż nie jest rozwiązany.
- Dlaczego tam się korki tworzą? Bo często samochody stoją na zielonym świetle, bo jest ciągły ruch na przejściu dla pieszych, gdzie nie ma świateł. Cieszę się, że komendant zajmie się problemem, bo dotyczy on rzeszy ludzi – dodał.
Pomysł nie spodobał się przewodniczącemu rady – Piotrowi Wysockiemu, który określił go jako „absurdalny”.
- Niedaleko od tego miejsca, jest przejście z sygnalizacją świetlną i te światła regulują ruch samochodów, to nie jest tak, że to piesi nas blokują, nie zdarzyło mi się, żeby przepuszczając ostatniego pieszego na pasach, miałem całą wolną przestrzeń do sygnalizacji świetlnej – mówił Piotr Wysocki. – Czy ten policjant miałby wyłączać sygnalizację świetlną i samemu zarządzać ruchem. Przecież to jest absurd – dodał.
W polemikę z szefem rady wdał się radny Arkadiusz Rożniatowski, który uważa, że istniejąca sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu nie reguluje ruchu generującego korki, bo odbywa się on w dwóch kierunkach. Problemem jest bowiem przejście dla pieszych bez sygnalizacji.
- Rozumiem ten pomysł (radnego Kępy – przyp. Red.), aby w ramach takiej prewencji, że jeżeli danych przechodzień zobaczy, że stoi tam policjant i daje jakieś znaki, to może kurde zastanowi się trochę, aby przystanąć, żeby zebrało się pięć osób, a nie jedna – mówił Arkadiusz Rożniatowski.
Do sprawy zakorkowanej ulicy Wojska Polskiego odniosły się też władze miasta. Wiceprezydent Dariusz Matyśkiewicz zaznaczył, że jest to problem znany od blisko 20 lat i trzeba go rozwiązać kompleksowo. Przypomniał, że próbowano to zrobić wielokrotnie, ale zawsze kończyło się to brakiem akceptacji od zarządcy drogi, czyli ZDW w Łodzi. Jednak, jak podkreślił, sytuacja wkrótce się zmieni za sprawą budowanej obwodnicy wschodniej miasta.
- Myślę, że z problemem poradzimy sobie w momencie oddania obwodnicy wschodniej, kiedy kategoria ulicy Wojska Polskiego spadnie na drogę niższego rzędu i nie będzie już drogą wojewódzką. Wtedy możemy już sami, nie oglądając się na nikogo, ten problem rozwiązać, czy sygnalizacją, czy też innymi rozwiązaniami, zrobimy to wspólnie z powiatem – powiedział Matyśkiewicz.
Kiedy to może nastąpić? Wiceprezydent powiedział, że być może już w przyszłym roku, kiedy zostanie zakończony pierwszy etap budowy obwodnicy wschodniej.
Komentarze (0)