Cmentarz żydowski koło Szczercowa znowu odsłonił kości pochowanych tam osób. Na ludzkie szczątki natknął się bełchatowianin Maciek Kuszneruk, podczas ostatniej wizyty w starym kirkucie. Wraz z grupą wolontariuszy postanowili oczyścić i odczytać napisy na ocalałych tam macewach z pomocą osoby znającej język hebrajski. Oczyszczono nagrobki z błota i kurzu, później delikatnie usunięto porastający macewy mech.
Stary kirkut wciąż przypomina o sobie
Ostatecznie udało się odczytać inskrypcje w sumie z siedmiu macew. Na wielu z nich oprócz napisów widoczne są również wyryte zdobienia i rysunki. Macewy upamiętniły osoby pochowane przeszło sto lat temu. Co udało się odczytać na nagrobkach?„Szyfra córka Jakowa Icchaka, zm. 24 maja 1915 roku. Och, Oto dlaczego płaczę (Lm 1,16) nad Śmiercią mojej córki, prawej... Jej dusza uleciała, Bogobojna i znana, pani Szyfra Córka pana Jakowa Icchaka Halewi (z rodu lewitów), błogosławionej pamięci. Odeszła 11 Siwan 675 roku wedle małej rachuby. Niech jej dusza zostanie związana w węźle życia” – to jeden z przetłumaczonych napisów zamieszczonych na macewie.
„Pesa Golda, córka Zalmana Hakohena, zm. pomiędzy 1932 a 1937. Tłumaczenie: Macewa Pamięci kobiety sędziwej, cnotliwej. Zacnej i prawej, w swoich micwach. Była uważna, kobieta odważna, Bogobojna i znana, pani Pesa Golda Córka Zalmana Hakohena (z rodu kapłanów), błogosławionej pamięci…” - odczytano na kolejnej z macew.
Stary kirkut koło Szczercowa został założony na początku XIX wieku i funkcjonował do czasów drugiej wojny światowej, gdy został w znacznej części zniszczony przez hitlerowców, którzy wykorzystywali macewy do prac budowlanych. Zapomniany cmentarz żydowiski, a w zasadzie to co z niego pozostało, co jakiś czas o sobie przypomina… szczątkami zmarłych. Niestety na przed laty, ktoś zaczął wydobywać piasek ze skarpy i część starego kirkutu przestała istnieć. Niestety efekt tego działania był taki, że skarpa odkryła ludzkie szczątki pochowanych tam osób, które co jakiś czas wypłukiwane są wraz z piaskiem przez wodę. Na zboczu wciąż można znaleźć pojedyncze kości.
- Niestety temat wciąż nie jest rozwiązany. Rozmawiając z mieszkańcami Szczercowa wielokrotnie słyszałem o ludzkich kościach leżących w tym miejscu. Tak jest od kilkudziesięciu lat! - mówi Maciek Kuszneruk z Bełchatowa.
Zdenerwowania taką sytuacją nie kryją również okoliczni mieszkańcy, którzy uważają, że należy zadbać o szczątki pochowanych w tym miejscu osób.
- Czy ktoś w końcu zadba o szczątki zmarłych? Ta sprawa ciągnie się latami i nikt z tym nic nie robi - denerwuje się jeden z mieszkańców.
Prace ruszą jesienią?
Dlaczego więc do tej pory nie rozwiązano problemu? Teren cmentarza nie ma gospodarza. Jeszcze na początku tego wieku działka należała do Skarbu Państwa. Skomunalizować chciała ją gmina Szczerców, jednak w trakcie postępowania o teren kirkutu upomniała się Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi. Kiedy w lutym tego roku pytaliśmy o cmentarz na Górze Junga, przewodniczący Gminy Żydowskiej przyznał, że postępowanie w sprawie starego kirkutu wciąż jest w toku. Jednocześnie zapewnił, że wiosną miały zostać przeprowadzone prace, które zabezpieczą cmentarz przez podmywaniem wzgórza i odsłanięciem kolejnych szczątek. Prace jednak wciąż się nie rozpoczęły.
- Z tego względu, że mamy obecnie pilne prace na łódzkim cmentarzu i gonią nas terminy, zabezpieczenie terenów koło Szczercowa przesunęliśmy na jesień i wtedy zapewne zostaną wykonane - mówi Józef Weininger, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi.
Podczas robót ma zostać zabezpieczone wzgórze, aby już nie dochodziło do podmywania odsłoniętej skarpy. Najpierw zostanie ona zabezpieczona belkowaniem, później posadzona będzie roślinność, co ma powstrzymać dalsze osuwanie się ziemi.
Komentarze (0)