Mieszkańcy spacerujący ulicą Nadrzeczną wzdłuż Rakówki mogą natknąć się na… bobry, które na dobre zawiadomiły się w bełchatowskiej rzece. Póki co, można zobaczyć... efekty ich działalności. Przy alejce spacerowej zwierzęta ścięły jedną z wierzb.
- Było to dotychczas pierwsze tego typu zgłoszenie. Ścięte drzewo zostanie niezwłocznie usunięte – mówi Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy urzędu miasta w Bełchatowie.
To nie pierwsza taka sytuacja. W poprzednich latach zwierzęta ścinały drzewa w innych częściach miasta m.in. w Grocholicach czy na brzegach rzeki w pobliżu osiedla Słonecznego. Kilka lat temu zwierzęta ścięły kilkanaście drzew nad Rakówką w okolicach ulicy Mielczarskiego.
- Wiemy z obserwacji własnych, że do podobnych sytuacji dochodzi na terenie Bełchatowa, głównie na niezagospodarowanych terenach. Nie odnotowano jednak w latach ubiegłych, zgłoszeń od mieszkańców, dotyczących działalności tego gatunku – zaznacza Kryspina Rogowska.
Jak zaznacza, miasto próbuje chronić drzewa przed bobrami. W ostatnich latach około 100 drzew rosnących przy Rakówce na odcinku od mostu przy ul. Armii Krajowej do mostu przy ul. Włókniarzy zostało zabezpieczonych siatkami. Wzmocniono i odtworzono również skarpy.
Magistrat zaznacza, że w Polsce bobry są częściowo chronione. Tamy budowane przez te zwierzęta mogą być usuwane jedynie w wyznaczonych terminach: od początku marca do połowy kwietnia oraz od sierpnia do końca listopada.
Komentarze (0)