Kilka minut przed godziną 22:00 na alei Włókniarzy doszło do niebezpiecznej sytuacji. Jeden z przejeżdżających tam samochodów zajął się ogniem. Na miejsce wezwani zostali strażacy. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że na skrzyżowaniu było widać słup ognia.
- Gdy zastęp podjechał na miejsce, samochód cały objęty był pożarem. Prawdopodobnie przyczyną było uszkodzenie instalacji elektrycznej – mówi Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Akcja strażaków trwała ponad godzinę, jednak jak tłumaczy Wieczorek, jest to normalna sytuacja. Gdy auto całe objęte jest ogniem potrzeba czasu, żeby dokładnie je ugasić i poczekać aż wszystkie elementy ostygną. Na miejscu działały dwa zastępy straży pożarnej z bełchatowskiej komendy.
- Pierwszy zastęp, który dojechał, miał ograniczoną ilość wody. Jest tak ze względu na ciężar samochodu, żeby mógł szybciej dojechać na miejsce. Dlatego też dowódca podjął decyzję o zadysponowaniu następnego zastępu, bo obawiał się, że im tej wody zabraknie – tłumaczy dodaje Michał Wieczorek.
W zdarzeniu nikt nie został ranny. Samochód jednak doszczętnie spłonął. Droga w miejcu zdarzenia była całkowicie zablokowana.
Komentarze (0)