Kwestie finansowe Kościoła Katolickiego w Polsce często są traktowane jako swego rodzaju temat tabu. W społeczeństwie krąży więc wiele przekonań czy opinii na temat tego, jakie podatki płacą duchowni oraz na czym i ile zarabiają? Jak to wygląda w rzeczywistości?
Powszechny jest pogląd, że osoby duchowne nie płacą podatków – okazuje się, że jest to nieprawda. W Polsce, księża są zobowiązani zapłacić zryczałtowany podatek kwartalny, którego wysokość zależy od liczby mieszkańców przypadających na daną parafię. Trzeba zaznaczyć, że chodzi tu o ogólną liczbę mieszkańców, nie ilość zadeklarowanych wiernych. Kwoty różnią się też w zależości od stanowiska zajmowanego w hierarchi kościelnej. Proboszcz może zapłacić niemal 3-krotnie więcej niż wikariusz. Według przyjętych kryteriów płaci on kwartalny podatek w wysokości od 458 zł do 1643 zł, z kolei podlegli mu księża od 415 do 531 zł.
Jakie są kwoty podatku, który muszą odporowadzić duchowni w Bełchatowie?
Najwięcej fiskusowi płacą księża z parafii na os. Dolnośląskim, pod którą podlega około 18,5 tys. mieszkańców. Ksiądz proboszcz jest tam zobowiązany do kwartalnej opłaty w wysokości 1520 zł, z kolei wikariusz 531 zł – są to drugie najwyższe z możliwych opłat, jakie ponoszą duchowni. Łatwo więc policzyć, że rocznie jest to odpowiednio ponad 6 tys. zł podatku lub ok. 2 tys. zł w przypadku wikarego.Dużo mniej, bo 1099 zł na kwartał płacą proboszczowie parafii na Binkowie oraz ul. Czyżewskiego. Opłata jaką muszą ponieść wikariusze, również wynosi tam 531 zł. Pod każdą z tych parafii podlega około 10,5 tys. mieszkańców. Podobnie sytuacja wygląda w kościele na ul. Kościuszki, który skupia 10 tys. bełchatowian – tam proboszcz zapłaci 1009 zł, z kolei wikariusz 520 zł.
Spore różnice, przynajmniej w przypadku proboszczów widać w mniejszych parafiach. W Bełchatowie będą to parafia na os. Przytorze (6,5 tys. wiernych), w Grocholicach (4,3 tys. osób) oraz na Olsztyńskim (3,5 tys. parafian). Jaki podatek płacą tam duchowni?
- Parafia na Przytorzu – proboszcz 797 zł, wikariusz 493 zł.
- Parafia w Grocholicach – proboszcz 670 zł, wikariusz 480 zł.
- Parafia na Olsztyńskim – proboszcz 616 zł, wikariusz 480 zł.
Na czym więc zarabiają duchowni?
Okazuje się, że dochody księży z ich duchownej działalności skupiają się wokół dwóch składowych. Po pierwsze, każdy ksiądz ma prawo do zatrzymania jednej intencji mszalnej każdego dnia. Dodatkowo "w kieszeni" duchownych ląduje część pieniędzy z ofiar składanych na poczet usług, z których odpisywane są akty, jak chociażby ślub czy pogrzeb. Jeśli w danej parafii jest tylko jeden ksiądz, otrzymuje on 1/3 tej kwoty. Jeśli jest ich więcej, całą kwotę rozkłada się na ilość księży plus jeden – wówczas duchowni dzielą się gotówką "po równo", a ostania część trafia na konto parafii. Trzeba jednak zaznaczyć, że te informacje dotyczą łódzkiej kurii, w kościołach z innych regionów Polski, te liczby mogą się różnić.Problem pojawia się w chwili, gdy chcielibyśmy poznać nieco dokładniejsze kwoty zarobków duchownych. O ile w przypadku intencji mszalnych sprawa jest stosunkowo prosta – średnio wierni wpłacają bowiem około 40 zł, co w skali miesiąca daje nam 1200 zł, to mówiąc o ślubach, chrztach czy pogrzebach, o takową średnią jest już trudno. W parafiach rzymskokatolickich obowiązuje bowiem zasada "co łaska", dodatkowo nie są to sytuacje, które mają miejsce regularnie, a same kwoty różnią się w poszczególnych parafiach.
Księża zarabiają też z ofiar, jakie wierni składają podczas wizyty duszpasterskiej. Duchowny może w tym przypadku zatrzymać 20 proc. ofiarowanej kwoty. Forma tego rozliczenia zależna jest od umowy z proboszczem – w wielu parafiach księża sumują zebrane datki, a następnie 1/5 z nich dzielą między sobą "po równo". Pozostała kwota trafia na konto parafii.
Często słyszy się też, jakoby księża mieli zatrzymywać dla siebie pieniądze, jakie wierni wrzucają "na tacę" – to również fałszywy pogląd.
- Pieniądze, które są zbierane podczas mszy, czyli na tzw. tacę w całości trafiają na konto parafii. Jest to skrupulatnie odnotowywane w księgach, a fundusze wykorzystywane są właśnie na utrzymanie parafii – mówi ksiądz ekonom, Tomasz Bartczak.
Jak widać, również księża są zobowiązani do oddawania części ze swoich zarobków na rzecz Skarbu Państwa. Zyskiem dzielą się również z parafią, a sam "przepływ gotówki" w kościele jest uregulowany.
Komentarze (0)