Akademickie Mistrzostwa Polski odbyły się w Warszawie. Zapaśnik GKS-u Bełchatów do zawodów podchodził z pewnymi obawami, bo był po blisko miesięcznym pobycie na trzech obozach.
- Myślałem, że z tego powodu może mi być ciężko fizycznie, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsc – mówi Filip Kazimierczak.
Popularny „Kazik” rywalizację rozpoczął od walki z Jakubem Brzózką (ZUKS Siła Mysłowice), którą wygrał 11:3. W ćwierćfinale zapaśnik Akademii GKS trafił na wolny los. Tym samym miał już pewne miejsce w półfinale, gdzie przyszło mu walczyć z jego dobrym kolegą – Wojciechem Kańskim (RCSZ Olimpijczyk Radom). W tym pojedynku bełchatowianin zwyciężył 3:0.
- Wiedziałem, że będzie to ciężka walka, która niosła ze sobą podwójny ciężar. Z Wojtkiem wielokrotnie sparowaliśmy w szkole, dlatego też mocno nastawiałem się psychicznie przed tą rywalizacją. Przed jej rozpoczęciem złapałem luz psychiczny, który ułatwił mi późniejsze zwycięstwo - powiedział Kazimierczak.
W finale naprzeciw bełchatowskiego zapaśnika stanął mistrz Polski juniorów, Islam Aliev. Zawodnik GKS Bełchatów był faworytem tej walki i ze swojej roli wywiązał się znakomicie. Pojedynek zakończył jeszcze przed czasem efektownym wynikiem 8:0.
Stypendysta Akademii GKS Bełchatów w przyszły weekend będzie reprezentował Polskę i w silnie obsadzonym Międzynarodowym Turnieju UWW Memoriale Władysława Pytlasińskiego.
Komentarze (0)