reklama
reklama

Siatkarska Liga Mistrzów: Bednorz pogrążył PGE Skrę!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: CEV (materiały prasowe)

Siatkarska Liga Mistrzów:  Bednorz pogrążył PGE Skrę!  - Zdjęcie główne

foto CEV (materiały prasowe)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów CEV 2020/2021 siatkarze PGE Skry musieli uznać wyższość aktualnego wicemistrza Rosji. Bohaterem zespołu z Kazania został przyjmujący Bartosz Bednorz, który przez dwa lata bronił barw bełchatowskiego klubu. Rewanż już 4 marca w stolicy Tatatarstanu.
reklama

Po porażkach 1:3 z Treflem Gdańsk w TAURON Pucharze Polski oraz 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów w PlusLidze wiele osób miało wątpliwości a nawet obawy, co do tego, czy podopieczni Michała Mieszka Gogola będą w stanie w jakikolwiek sposób przeciwstawić się potentatowi z Rosji. Siatkarzom PGE Skry trzeba oddać, że w środę wstydu nie przynieśli. Zagrali na poziomie, jakiego się od nich oczekuje w każdym meczu, a nie tylko od święta. Zenit musiał naprawdę się napocić, żeby wywieźć z Polski zwycięstwo, ale koniec końców ten cel osiągnął, co stawia bełchatowian w bardzo trudnej sytuacji przed spotkaniem rewanżowym.

O tym jak zacięty był to pojedynek najlepiej świadczą wyniki poszczegółnych setów. Z perspektywy zespoły z Bełchatowa wyglądało to tak: 23:25, 25:19, 23:25; 19:25. W pierwszej i trzeciej partii o końcowym rozstrzygnięciu decydowały detale, dosłownie pojedyńcze piłki. Inauguracyjna odsłona zakończyła się skutecznym blokiem na Taylorze Sanderze. Rosjanie przeczytali rozegranie Grzegorza Łomacz, odskoczyli do Amerykanina podwójnym blokiem i zapunktowali. Z kolei trzecią część meczu zakończył błąd serwisowy Milada Ebadipoura.

reklama

Co zdecydowało o zwycięstwie przyjezdnych? Przede wszystkim przewaga warunków fizycznych i siły. Zenit między innymi do bólu eksploatował ustawienia, w których na siatce znajdował się Grzegorz Łomacz. Najczęsciej korzystał z tego Bartosz Bednorz, który był najlepszym zawodnikiem całego spotkania. "Bedni" zakończył je z 22 punktami na koncie, przy 59% skuteczności w ataku.

Porażka 1:3 na własnym parkiecie stawia PGE Skrę Bełchatów w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem, do którego dojdzie w czwartek 4 marca w Kazaniu. Co nie znaczy, że szanse na awans zmalały niemal do zera. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w środę na wyjeździe 3:1 Cucine Lube Civitanovę sprawiając ogromną niespodziankę, więc czemu żółto-czarni nie mieliby pójść w ślady kędzierzynian? Zwłaszcza, że już Zenit na wyjeździe ogrywali. W ostatnich latach wygrywał tam też Jastrzębski Węgiel. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe i nie jest to tylko pusty slogan.

reklama

Zanim jednak podopieczni Michała Mieszka Gogola polecą do stolicy Tatarstanu czeka ich jeszcze bardzo ważne spotkanie w PlusLidze. W niedzielę do hali "Energia" zawita VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, a stawką tego starcia dla bełchatowian będzie utrzymanie co najmniej szóstej pozycji w tabeli i uniknięcie rywalizacji z Jastrzębskim Węglem już na etapie ćwierćfinałów zmagań o siatkarskie mistrzostwo kraju.

PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25)
PGE Skra: Łomacz, Sander, Kłos, Petković, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki, Huber.
Zenit: Butko, Ngapeth, Volkov, Mikhailov, Bednorz, Volvich, Golubev (libero) oraz Surmachevskiy, Kononov, Alekno.

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama