reklama

PlusLiga: Udany rewanż PGE Skry, o awansie rozstrzygnie trzeci mecz!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PlusLiga: Udany rewanż PGE Skry, o awansie rozstrzygnie trzeci mecz! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Po sensacyjnej porażce 1:3 na własnym parkiecie, w Wielki Piątek siatkarze PGE Skry Bełchatów zrewanżowali się Indykpolowi AZS Olsztyn, wygrywając na wyjeździe 3:0. To oznacza, że o awansie do półfinału jednej z tych drużyn zdecyduje trzecie spotkanie, które zostanie rozegrane już w najbliższy wtorek w Bełchatowie.
reklama

Pomimo porażki w pierwszym meczu ćwierćfinałowej serii, analitycy firm bukmacherskich w dalszym ciągu za faworyta bełchatowsko-olsztyńskiej rywalizacji uznawali żółto-czarnych. Trenerzy obu ekip, podobnie jak we wtorek mogli wystawić najmocniejsze składy, w tym świeżo powołanych przez Nikolę Grbicia kadrowiczów. Po obu stronach siatki było ich po trzech, co zapowiadało ciekawe widowisko. Tym razem jednak nie było spodziewanych emocji. Siatkarze z Bełchatowa wywiązali się z roli faworyta praktycznie bez zarzutu, nie licząc słabszego fragmentu gry w trzeciej partii, bo i z tych tarapatów udało się ostatecznie wyjść.

W pierwszym secie zacięta walka trwała do stanu 11:11, kiedy to bełchatowianie po bloku Karola Kłosa i skutecznej kontrze Aleksandara Atanasijevicia odskoczyli na trzy punkty (14:11) i tej przewagi już do końca nie oddali, nawet ją delikatnie powiększyli, zwyciężając 25:21. Największe brawa za ten fragment piątkowego spotkania należą się Mateuszowi Bieńkowi, który był praktycznie bezbłędny i zdobył aż 6 punktów (4 atakiem oraz po jednym blokiem i zagrywką).

Udany początek uskrzydlił podopiecznych Slobodana Kovaca i mocno usztywnił rywali, którzy pod presją bardzo dobrej zagrywki PGE Skry, której brakowało we wtorek w Bełchatowie, zaczęli się gubić i nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki z żółto-czarnymi, wśród których prym wiódł rozgrywający Grzegorz Łomacz, który bawił się z blokiem rywala, co przełożyło się na blisko 70% skuteczności jego kolegów w ataku. Wciąż dobrze funkcjonowała zagrywka oraz blok. Łącznie tymi elementami udało się zdobyć siedem punktów w drugiej odsłonie, wygranej ostatecznie aż 25:13!!!

Trzeci set był tym zdecydowanie najciekawszym. Przy prowadzeniu PGE Skry aż 6:2 wydawało się, że jest już po meczu. Uwierzyli w to chyba sami bełchatowianie, którzy zaczęli popełniać szkolne błędy. Efekt? Seria punktowa 2:9 i zamiast prowadzenia trzypunktowa strata (8:11). Na szczęście niemoc siatkarzy z naszego miasta w ataku nie trwała długo, a stratę do zera zniwelował Atanasijević, posyłając dwa asy serwisowe (11:11). Od tego momentu trwała zażarta walka, z której po emocjonującej końcówce zwycięsko wyszli Łomacz i spółka (25:23), tym samym wygrywając cały mecz 3:0.

Co za tym idzie do wyłonienia półfinalisty z pary PGE Skra – Indykpol AZS niezbędny będzie trzeci mecz, który zaplanowano na wtorek 19 kwietnia w Bełchatowie. Także święta dla siatkarzy z Bełchatowa i Olsztyna nie będą czasem błogiego lenistwa, a okresem wytężonej pracy przed decydującą batalią.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama