W pierwszej potyczce dwumeczu o 11. miejsce w PlusLidze 2022/23 bełchatowianie musieli uznać wyższość zespołu z Górnego Śląska, przegrywając na jego terenie w stosunku 1:3. Podopieczni Andrei Gardiniego wystąpili wówczas bez kilku podstawowych graczy (Bieniek, Kłos, Atanasijević, Lanza – przyp.red), więc wynik ten trudno uznać za niespodziankę.
Co musiało się stać, żeby PGE Skra na własnym parkiecie odwróciła losy rywalizacji? Żółto-Czarni potrzebowali wygranej w rewanżu za komplet punktów (3:0 lub 3:1), a następnie zwycięstwa również w tzw. złotym secie, dodatkowej partii rozgrywanej na zasadach tie-breaka. Czy to się udało?
Bełchatowianie do wtorkowego meczu przystąpili na galowo. Do wyjściowego składu powrócili wszyscy poprzednio nieobecni, co musiało przynieść efekt w postaci gry na dużo wyższym poziomie i przyniosło. Łomacz i spółka wygrali rewanżowe spotkanie w przysłowiową godzinę z prysznicem (25:18, 21:21, 25:20), ale w „złotym secie” już tak dobrze nie było. Kapitalną partię rozegrał Gonzalo Quiroga, który niemal w pojedynkę poprowadził GKS Katowice do wygranej 15:11 i tym samym jedenastego miejsca w klasyfikacji końcowej sezonu 2022/23 PlusLigi.
Mecz z GKS-em Katowice był też okazją do pożegnania kilku zasłużonych zawodników z bełchatowskimi kibicami. Szczególne słowa uznania i podziękowania należą się przede wszystkim Karolowi Kłosowi, który odchodzi po trzynastu latach występów w żółto-czarnych barwach, podczas których wywalczył dla klub z naszego miasta trzy mistrzowskie tytuły oraz trzy puchary i cztery superpuchar kraju, a także medale Ligi Mistrzów CEV i Klubowych Mistrzostw Świata.
Doświadczony środkowy został uhonorowany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Na dużym ekranie w wyemitowano film z urywkami jego występów, a pod sufit hali „Energia” powędrowała koszulka Karola Kłosa z numerem „6” i jego nazwiskiem. W przeszłości w ten sposób doceniono tylko Mariusza Wlazłego i śp. Miguela Angela Falascę, co pokazuje jak ważną postacią dla PGE Skry był Karol Kłos, który przez te kilkanaście lat ciężko zapracował na miano klubowej legendy.
Zmierzch potęgi PGE Skry Bełchatów
Szkoda tylko, że Karol Kłos żegna się z PGE Skrą w takich okolicznościach. Dwunaste miejsce na koniec sezonu 2022/23 to dla dziewięciokrotnych mistrzów Polski sportowa katastrofa, ale kto wie, czy w przyszłym sezonie PlusLigi nie będzie to... szczyt marzeń dla drużyny z naszego miasta.
Zewsząd dobiegają głosy, że budżet na nowe rozgrywki będzie jednym z najniższych w stawce i w związku z tym nie uda się utrzymać zawodników, którzy już wcześniej podpisali tzw. kontrakty przedwstępne, a byli to siatkarze, którzy dawali nadzieję, że PGE Skra z marszu powróci do gry o najwyższe cele. Wkrótce wszystko powinno być jasne.
PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:21, 25:20)
Pierwszy mecz: 1:3. Złoty set: 11:15
Komentarze (0)