reklama
reklama

PlusLiga: PGE Skra nie zawiodła!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PlusLiga: PGE Skra nie zawiodła! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWe wtorek 4 stycznia PGE Skra Bełchatów podejmowała we własnej hali zespół Cuprum Lubin w swoim pierwszym tegorocznym meczu w ramach rozgrywek PlusLigi. Podopieczni Slobodana Kovaca ponownie stanęli na wysokości zadania pokonując za trzy punkty niżej notowanego rywala.
reklama

Bełchatowscy siatkarze miniony już rok zakończyli przekonującym zwycięstwem nad Cerrad Enea Czarnymi w Radomiu (3:0), którzy wczoraj sensacyjnie pokonali w stolicy miejscowy Projekt Warszawa. Cel na wtorek był więc jasny, pójść za ciosem i zgarnąć siódmy komplet oczek w sezonie 2021/2022.

Tak się też stało, choć przeciwnik z Dolnego Śląska wysoko zawiesił poprzeczkę, co widać nawet po suchych wynikach poszczególnych setów, które nie kończyły się pogromami. Przyjezdni grali ambitnie i nie poddawali się nawet wtedy, kiedy przegrywali różnicą aż siedmiu punktów, jak w trzeciej partii, kiedy zdołali zniwelować stratę z siedmiu do trzech oczek.

Ostatecznie jednak siatkarze Cuprum byli w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę tylko w drugiej części meczu. Pozostałe padły łupem żółto-czarnych. Największa w tym zasługa środkowego Mateusza Bieńka, który rozegrał kolejne kapitalne spotkanie, co tylko potwierdza, że "Bieniu" znajduje się obecnie w życiowej formie.

reklama

Przeciwko lubinianom środkowy PGE Skry zdobył aż 17 punktów, z czego aż cztery zagrywką. Jeden dorzucił blokiem, a pozostałe wywalczył w ataku, w którym mógł się pochwalić skutecznością na poziomie 67% (12/18). 

Na plus to spotkanie mogą zapisać sobie również Grzegorz Łomacz, który świetnie prowadził grę bełchatowian oraz Aleksandar Atanasijević (19 punktów, 60% skuteczności w ataku) oraz Dick Kooy (15) i Karol Kłos (11). Więcej oczekujemy od Milada Ebadipoura, któremu ten mecz po prostu nie wyszedł, podobnie jak jego zmiennikowi, Robertowi Tahtowi. 

Wtorkowe zwycięstwo pozwoliło podopiecznym Slobodana Kovaca wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli PlusLigi, żółto-czarni wyprzedzili Projekt Warszawa. Jakie będą następne wyzwania PGE Skry Bełchatów?

reklama

W sobotę 8 stycznia Grzegorz Łomacz i spółka zagrają w Iławie z Indykpolem AZS Olsztyn. Po tym meczu PGE Skra nie wróci do Bełchatowa, a od razu wyleci do Bułgarii na mecz Pucharu CEV. Spotkanie z Neftochimikiem Burgas zaplanowano na wtorek 11 stycznia, na godzinę 18.00.

Do Polski bełchatowska drużyna wróci w środę i będzie miała zaledwie dwa dni na przygotowania do kolejnego starcia. Już w piątek 14 stycznia wyjedzie do Nysy, gdzie dzień później zagra ze Stalą (godz. 17.30). Po tym meczu PGE Skrę czeka rewanżowy mecz z Neftochimikiem (18 stycznia o godz. 18.00 ).

To jeszcze nie wszystko! W pierwszym miesiącu nowego roku bełchatowianie rozegrają jeszcze trzy szlagierowe mecze: u siebie z Jastrzębskim Węglem (PlusLiga) oraz Asseco Resovią  Rzeszów (TAURON Puchar Polski) oraz na wyjeździe z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (PlusLiga).

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama