Mateusz Bieniek dołączył do żółto-czarnej rodziny przed sezonem 2020/2021 na zasadzie rocznego wypożyczenia z Cucine Lube Civitanovy. Utytułowany środkowy, jeden z naszych mistrzów świata zdecydował się na ten krok, bo w sezonie olimpijskim chciał wrócić do regularnych występów, co przy olbrzymiej konkurencji w drużynie włoskiego potentata i obowiązującym we Włoszech limicie obcokrajowców byłoby trudne. Umożliwiono mu to natomiast w Bełchatowie, dzięki czemu 27-letni zawodnik jest dziś w drużynie narodowej i wymieniany jest w gronie pewniaków do wyjazdu na igrzyska.
"Bieniu" ten swoisty dług wdzięczności spłacił prezentując wysoką formę na siatkarskich parkietach w barwach PGE Skry. Wobec tego trudno się dziwić, że włodarze bełchatowskiego klubu zrobili wszystko, żeby zawodnik pozostał w bełchatowskiej ekipie również na kolejny sezon. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, a co za tym idzie Mateusz Bieniek będzie przez kolejny sezon reprezentował PGE Skrę. Zarówno siatkarz, jak i włodarze klubu nie ukrywają radości z pozostania mistrza świata 2018 w Bełchatowie.
"Przed przyjściem Mateusza do PGE Skry rozmawialiśmy o ewentualnym transferze już kilka lat wcześniej i wreszcie dopięliśmy swego. Cieszę się, że po tym sezonie nasze losy dalej będą się wiązać i Mateusz zostanie w PGE Skrze. Pokazał, jak wartościowym jest zawodnikiem, a za chwilę, mam nadzieję, że też olimpijczykiem. Uważam, że jego pozostanie w naszym klubie jest dużym wzmocnieniem." - mówi Konrad Piechocki, prezes KPS Skra Bełchatów S.A.
Reprezentacyjny środkowy przebywa aktualnie we Włoszech, gdzie od piątku polska drużyna narodowa rywalizować będzie w tegorocznej edycji Ligi Narodów, która w całości rozegrana zostanie w Rimini.
"Cieszę się, że zostaję w PGE Skrze, czyli klubie z ogromnymi tradycjami. W minionym sezonie miałem okazję zobaczyć, na jakim poziomie organizacyjnym i sportowym funkcjonuje i bez dłuższego namysłu zdecydowałem się przedłużyć kontrakt. Liczę, że kolejne rozgrywki PlusLigi zakończymy już na miejscu medalowym, a wierzę, że jako silny zespół, który się tworzy, jesteśmy w stanie to osiągnąć" - mówi po podpisaniu nowej umowy Mateusz Bieniek.
W środę poinformowano również o przedłużeniu współpracy z dotychczasowym libero, Kacprem Piechockim, który jest wychowankiem bełchatowskiego klubu. Dla niego będzie to już ósmy sezon w żółto-czarnych barwach!
"Bardzo się cieszę, że zostaję w Bełchatowie. To będzie już ósmy mój sezon w tym klubie. Liczę, że zdobędziemy medal, bo tego ostatnio zabrakło. PGE Skra to klub, który zawsze gra o najwyższe cele, więc zrobimy wszystko, by o nie walczyć. Mam nadzieję, że wreszcie zobaczymy się z kibicami w hali, bo zawsze są dla nas wsparciem. Miniony sezon również pod tym względem był trudny, bo zabrakło naszych fanów. Mam nadzieję, że teraz będziemy przeżywać piękne chwile." - mówi Kacper Piechocki.
Mówienie o medalach w przyszłym sezonie nie jest na wyrost, bo PGE Skra buduje mocniejszy zespół niż ten sprzed roku, o czym świadczy chociażby powrót Aleksandara Atanasijevicia, jednego z najlepszych atakujących na świecie, który miał na stole oferty z włoskich i rosyjskich klubów.
Komentarze (0)