reklama
reklama

PGE Skra wróciła z przytupem!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PGE Skra wróciła z przytupem! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W pierwszym meczu po kwarantannie siatkarze PGE Skry Bełchatów bez najmniejszych problemów pokonali na wyjeździe drużynę MKS-u Będzin, odnosząc tym samym swoje szóste zwycięstwo w bieżącym sezonie PlusLigi. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany libero Kacper Piechocki.
reklama

Niedzielna potyczka z trzecim od końca zespołem tabeli "Ligi Mistrzów Świata" była dla bełchatowskich siatkarzy pierwszym meczem o stawkę po miesięcznej przerwie. Podopieczni Michała Mieszka Gogola przystępowali do niej po niespełna tygodniu wspólnych trenigów. Przypominamy, że 23 października objawy choroby COVID-19 zgłosiło kilku siatkarzy oraz osób ze sztabu szkoleniowego PGE Skry, a klub, podobnie jak we wcześniejszych takich przypadkach, niezwłocznie skierował ich na testy. Ostatecznie wirusa wykryto u ośmiu graczy oraz praktycznie połowy sztabu szkoleniowego. Cały zespół został skierowany na przymusową kwarantannę, która, w zależności od momentu badania, trwała dwa tygodnie. Jeszcze wcześniej dwa spotkania żółto-czarnych zostały przełożone z powodu zakażeń koronawirusem w zespołach przeciwnych i tak uzbierał się cały miesiąc bez gry.

Przed potyczką z będzinianami, choć jest to zespół skazany w sezonie 2020/2021 na walkę o utrzymanie, było mnóstwo obaw co do dyspozycji zawodników PGE Skry. Potęgowały je wypowiedzi osób z samego klubu, które w sposób logiczny argumentowały, że tak długa przerwa musi odbić się na formie zespołu.

"Podsumowując, to jesteśmy miesiąc bez meczu. Na tę chwilę mamy bardzo mało czasu do naszych spotkań. Niektórzy zawodnicy zostali sprowadzeni bezpośrednio do trenowania. Musimy wszystkich zbadać czy nie ma powikłań i czy są gotowi. Część siatkarzy już takie badania przeszła. Wyniki, które mamy, na razie są w miarę zadowalające. Widać jednak, że tętno skacze, dużo szybciej się męczymy. Dlatego na razie będziemy trenować krótko i mało intensywnie. Naprawdę ciężko jest wyrokować, co przyniosą nam kolejne dni i tygodnie. Żałujemy, że nie mogliśmy grać przez miesiąc. Najpierw dwa tygodnie czekaliśmy na przeciwnika, byliśmy zdrowi, ale nie mogliśmy zagrać. Potem straciliśmy dwa kolejne przez COVID-19. Niektórzy siatkarze naprawdę ciężko to znieśli i nie będą na razie w stanie grać. Kilku zawodników mamy z negatywnymi testami, inni czują się w miarę OK i z tych dwóch trzecich drużyny będziemy starali się w najbliższy weekend znaleźć jakieś zestawienie, żeby rozegrać mecz z MKS Będzin" – mówił trener bełchatowskiej drużyny po wznowieniu zajęć.

Ostatecznie podczas meczu w Sosnowcu, gdzie swoje domowe mecze rozgrywa MKS Będzin, zameldowali się praktycznie wszyscy najlepsi zawodnicy PGE. Na rozegraniu zobaczyliśmy Grzegorza Łomacza, na ataku Bartosza Filipiaka, parę przyjmująych stworzyli Milad Ebadipour i Milan Katić, na środku siatki zagrali Karol Kłos i Mateusz Bieniek, a na pozycji libero Kacper Piechocki. W meczowym składzie zabrakło tak naprawdę tylko Dusana Petkovicia.

Szybko okazało się, że obawy o formę żółto-czarnych były przesadzone. W zasadzie od samego początku do końca mieliśmy pokaz siły ze strony bełchatowian, którzy dwa pierwsze sety wygrali 25:16. Zespół bardzo dobrze wyglądał przede wszystkim w ataku, nieźle też w polu zagrywki i w elemencie bloku. Nie było też widać żadnych braków fizycznych. Była i siła, i dynamika. Technicznie też wyglądało to dobrze.

Najbardziej zacięty był trzeci set. Zwłaszcza od momentu, kiedy na parkiecie pojawili się zmiennicy, a zespół gospodarza zaczął odrabiać straty. Ze stanu 20:13 zrobiło się 22:20, ale koniec końców udało się dowieźć to prowadzenie (25:22) i wygrać cały mecz 3:0. To szóste zwycięstwo w dziewiątym meczu siatkarzy z Bełchatowa w sezonie 2020/2021. Statuetka dla najlepszego zawodnika spotkania trafiła w ręce libero Kacpra Piechockiego.

Teraz przed PGE Skrą domowy pojedynek z Cuprum Lubin, kolejnym zespołem z okolic strefy spadkowej. Spotkanie to zaplanowano na sobotę 21 listopada (godzina 17:30), a jego areną będzie bełchatoweska "Energia". Cztery dni później żóło-czarni zagrają w stolicy z pogrążoną w potężnym kryzysie VERVĄ Warszawa. Nic tylko wygrywać kolejne meczi i piąć się w górę tabeli PlusLigi.

MKS Będzin - PGE Skra 0:3 (17:25, 17:25, 22:25)
MVP: Kacper Piechocki

MKS Będzin: Thiago, Sobański, Kalembka, Faryna, Ademar, Ratajczak, Gregorowicz (libero) oraz Godlewski, Makowski.
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Filipiak, Katić, Huber, Piechocki (libero) oraz Mitić, Adamczyk, Sawicki.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama