Wystarczy odrobina planowania i jeden dzień urlopu, by zyskać dodatkowe dni wolne. To doskonała okazja, by opuścić kraj i nacieszyć się nowym miejscem, kulturą oraz klimatem. Gdzie pojechać, by było tanio?
W 2025 roku Boże Ciało przypada na czwartek, 19 czerwca. Wystarczy wziąć wolne w piątek, by uzyskać czterodniowy wypoczynek, który można spożytkować na intensywne zwiedzanie lub relaks nad morzem. Jak pokazują dane z eSky.pl, ceny pakietów obejmujących przelot i trzy noclegi ze śniadaniem zaczynają się już od 1,2 tys. zł za osobę. W tej cenie można liczyć na podstawowy komfort i dogodną lokalizację. Co ważne, na miesiąc przed świętem obserwuje się gwałtowny wzrost zainteresowania krótkimi zagranicznymi wypadami.
Eksperci zauważają również pewien trend – turyści nie szukają już wyłącznie wielkich metropolii i muzeów, ale coraz częściej celują w miejsca, które pozwalają połączyć miejski klimat z odpoczynkiem nad wodą.
– „Osoby podróżujące w okresie Bożego Ciała nie tylko szukają znanych atrakcji kulturowych, bogatej oferty gastronomicznej i rozrywkowej w dużych metropoliach, ale też coraz częściej wybierają kierunki zapewniające możliwość wypoczynku nad wodą i pozwalające zaznać wakacyjnego klimatu nawet przez kilka dni” – komentuje Eugeniusz Triasun z eSky.pl na łamach portalu RMF24
Hiszpańskie klasyki i ukryte perły
Jednym z niezmiennie popularnych kierunków na krótki wyjazd pozostaje Hiszpania. Barcelona przyciąga nie tylko miłośników Gaudiego, ale też osoby ceniące połączenie kultury z odpoczynkiem na miejskich plażach. Ceny pakietów zaczynają się od 1,7 tys. zł za osobę. Palma na Majorce to już bardziej wakacyjna propozycja – relaksujące plaże i malownicze zaułki kosztują od 2,1 tys. zł.
Dla tych, którzy wolą mniej oczywiste miejsca, dobrym wyborem może być Sewilla. Choć pozbawiona dostępu do morza, oferuje klimatyczne dzielnice i rejsy po rzece Gwadalkiwir. Cena podobna jak w Barcelonie – od 1,7 tys. zł. Walencja natomiast idealnie łączy dwa światy – historyczne zabytki i nowoczesne plaże. Taki pakiet kosztuje od 1,5 tys. zł.
Włoska różnorodność na wyciągnięcie ręki
Włochy to kraj, który nie zawodzi niezależnie od pory roku. Rzym – prawdziwa ikona europejskiego city breaku – oferuje niezliczone zabytki i wyjątkową atmosferę. – „Rzym to klasyka europejskiego city breaku. Wieczne Miasto nie pozwala się nudzić: Koloseum, Forum Romanum, Schody Hiszpańskie, Fontanna di Trevi czy Watykan to tylko niektóre miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć, będąc we włoskiej stolicy. Na gości czekają też niezliczone trattorie, a wieczorny spacer po słynnej dzielnicy Trastevere dostarczy wspomnień na całe życie” – zauważa Eugeniusz Triasun. Wyjazd do Rzymu można zarezerwować już od 1,3 tys. zł.
Nieco droższa, ale równie klimatyczna Wenecja to wydatek od 1,4 tys. zł. Jezioro Como, oferujące spektakularne krajobrazy i spokój, kosztuje od 1,2 tys. zł. Dla spragnionych słońca i plaż dobrym wyborem będą Palermo (od 1,3 tys. zł) i Cagliari (od 1,9 tys. zł), czyli południowe miasta na Sycylii i Sardynii.
Śródziemnomorskie alternatywy: Malta, Grecja, Cypr i Francja
Malta zyskuje na popularności dzięki kompaktowości i niezwykłemu urokowi stolicy – Valetty. Za city break w tym mieście trzeba zapłacić od 1,9 tys. zł. Spokojniejsza Mellieha z długą, piaszczystą plażą to wydatek od 1,6 tys. zł, a Qawra, znana z turystycznej infrastruktury, kosztuje od 1,2 tys. zł.
Ateny oferują wyjątkową możliwość połączenia zwiedzania i wypoczynku – od Partenonu po plaże dostępne w mniej niż pół godziny jazdy z centrum. Cena – od 1,2 tys. zł. Na Cyprze warto rozważyć Limassol (od 1,6 tys. zł), Pafos (od 1,7 tys. zł) czy Larnakę (od 1,5 tys. zł). Każda z tych lokalizacji daje dostęp zarówno do zabytków, jak i wody.
Na koniec coś dla miłośników stylu i elegancji – Nicea na Lazurowym Wybrzeżu. To jedno z droższych miejsc w zestawieniu (od 2,4 tys. zł), ale z pewnością spełni oczekiwania tych, którzy szukają połączenia kultury, słońca i atmosfery południa Francji, a jednocześnie chcą uniknąć tłumów szczytu sezonu.
Decyzja z głową – na co zwrócić uwagę?
Eksperci radzą, by przy wyborze kierunku uwzględnić zarówno swoje potrzeby wypoczynkowe, jak i typ atrakcji, jakie lubimy. Nie każdy chce spędzić cztery dni w muzeach, tak jak nie każdy potrzebuje całych dni na plaży. Czerwcowy długi weekend daje wyjątkową okazję do podróży przy umiarkowanych kosztach i mniejszym tłoku niż w lipcu czy sierpniu.
– „Czerwcowy długi weekend to okazja, by skorzystać z atrakcyjnych cen i uniknąć największego sezonowego tłoku” – podsumowuje Eugeniusz Triasun. Warto jednak nie zwlekać z rezerwacją – najciekawsze oferty znikają na długo przed rozpoczęciem wakacji.
Komentarze (0)