reklama

Zmiany w prawie pracy: "koniec zwolnień w kilka minut"

Opublikowano:
Autor:

 Zmiany w prawie pracy: "koniec zwolnień w kilka minut" - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaZatrudnieni mogą powoli zaczynać cieszyć się ze zmian, nad którym obraduje Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy. Prawdziwa rewolucja dotyczy sposobu wypowiadania umów przez pracodawców. Nowe przepisy pozbawiają ich bowiem możliwości natychmiastowego zwolnienia pracownika. Na tym jednak zmiany się nie kończą.

Nowe przepisy w prawie pracy dotyczyć mają głównie osób pracujących na umowę zlecenie lub umowę o dzieło. Od momentu ich wejścia w życie pracodawcy nie będą mogli "pozbywać się" swoich podwładnych od ręki. Co ciekawe, zrewolucjonizowany kodeks zapowiada również zmiany w samym procederze informowania pracownika o planowanym zwolnieniu. Mianowicie przed wręczeniem wypowiedzenia firma zobowiązana będzie zawiadomić pracownika o takim zamiarze w obecności świadka. Do tej pory wystarczyło wręczenie wypowiedzenia umowy lub oświadczenie o jej rozwiązaniu i powiadomienie o tym osoby zatrudnionej chwilę przed wręczeniem dokumentu.

- Cała procedura trwa kilka minut, chyba że ma umowę bezterminową, a w zakładzie funkcjonuje związek zawodowy. Wówczas potrzebna jest konsultacja z organizacją zakładową. W takiej sytuacji postępowanie się wydłuża, gdyż trzeba doliczyć czas na zawiadomienie organizacji o planowanym zwolnieniu oraz na udzielenie przez nią odpowiedzi, czy zgadza się na reprezentowanie pracownika - podaje portal infor.pl.

Jak wiadomo, każde przepisy da się obejść. Tak i w tym przypadku istnieje pewna luka, bowiem przepisów polegające na wcześniejszym powiadomieniu pracownika o planowanym zwolnieniu i wysłuchaniu go w obecności świadka nie będą musiały przestrzegać firmy zatrudniające do 10 pracowników. Za pozostaniem przy wygodnym rozwiązaniu żegnania się z pracownikami stoi natomiast odprawa, którą przedsiębiorcy zobowiązani będą w takiej sytuacji wypłacić. Jej jednoznaczna wysokość nie jest określona w przepisach, zależna bowiem będzie od stażu pracy, jednak rekompensata opiewać ma na kwotę od jednego do trzech wynagrodzeń miesięcznych. Im więcej zarabiamy i im dłuższy staż posiadamy, tym więcej pieniędzy na odchodne. Taki proceder natomiast nieprzychylnie oceniają eksperci, którzy obawiają się, że wówczas wykwalifikowani pracownicy nie będą chętni do podejmowania zatrudnienie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.

- Łatwiejszy sposób zwalniania pracowników w małych przedsiębiorstwach oznacza, że zatrudnieni będą objęci mniejszą ochroną praw pracowniczych, co paradoksalnie może wręcz spowodować, że w opinii Polaków zatrudnienie w takich firmach będzie traktowane jako praca drugiej kategorii. Niewykluczone, że przez to wykwalifikowani pracownicy nie będą decydować się na pracę w MŚP, co negatywnie wpłynie na rozwój tego bardzo ważnego dla gospodarki sektora firm - mówią eksperci ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE