Zakaz przemieszczania się, czy też godzina policyjna obowiązuje od godziny 19:00, 31 grudnia do 06:00 w Nowy Rok. Problem w tym, że przepis ten został wprowadzony na mocy rozporządzenia – co zdaniem prawników nie powinno mieć miejsca. Znawcy prawa zaznaczają, że wolność przemieszczania się zapewnia nam konstutcja, której nie można zmienić na podstawie rozporządzenia. Przyznał to również szef rządu, Mateusz Morawiecki w trakcie jednej z ostatnich konferencji.
- My godziny policyjnej nie wdrażamy, aby ona mogła być zastosowana, musielibyśmy, za zgodą pana prezydenta, wdrożyć stan wyjątkowy – mówił premier.
Okazuje się jednak, że – jak bardzo absurdalnie by to nie brzmiało – wykładnia prawa to jedno, a praktyka drugie. Czy więc możemy spodziewać się mandatu za przemieszczanie się w sylwestra?
Przyjrzyjmy się zapisom samego rozporządzenia, wprowadza ono bowiem dwa wyjątki od zakazu przemieszczania się, a mianowicie:
- wykonywanie czynności służbowych lub zawodowych lub wykonywanie działalności gospodarczej.
- zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Internauci zadają w sieci wiele pytań o to, co tak naprawdę mogą robić w sylwestra, by nie otrzymać kary finansowej. I tu po raz kolejny, wszystko będzie zależeć od interpretacji policji. Przykładowo, spacer z psem po godzinie 19:00 można w teorii uznać za "zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego". Gwarancji, że funkcjonariusz nie wystawi w takiej sytuacji mandatu, niestety nie mamy.
Pozostaje jeszcze kwestia organizacji ewewtnualnej imprezy sylwestrowej w formie "domówki" – w tym przypadku w grę wchodzi reżim sanitarny, z którym mieliśmy do czynienia już w święta Bożego Narodzenia. Na imprezie sylwestrowej mogą więc przebywać domownicy oraz 5 gości. Czy to oznacza, że jeśli zaprosimy znajomych, będą oni musieli zostać do 06:00? Zdaniem prawników nie.
- Nie ma powodu, aby zabronić im powrotu wcześniej do domu i tym samym ograniczyć możliwość przemieszczania się z punktu A do punktu B. Uważam, że powrót do domu należy uznać za zaspokajanie niezbędnej bieżącej potrzeby życia codziennego – mówił w rozmowie z onet.pl adwokat, Jakub Koryl.
Co w przypadku, gdy w sylwestra otrzymamy jednak mandat? Każdy obywatel może odmówić jego przyjęcia, a wówczas sprawa trafi do sądu. Tam z kolei będziemy już dysponować konkretnym argumentem, czyli faktem, że zakaz został wprowadzony do wykładni prawa w sposób nieprawidłowy. Jakub Koryl na łamach onetu radził więc, by odmówić przyjęcia "sylwestrowego mandatu".
Komentarze (0)