Obostrzenia sanitarne zostaną przedłużone co najmniej do przyszłej niedzieli. Potem rząd będzie informował o kolejnych decyzjach.
- To z jakim trendem mamy do czynienia, będziemy wiedzieli tak naprawdę dopiero w kolejnych dniach. Konsekwencje ewentualnej zwiększonej mobilności w czasie świąt, bo my czekamy na dane dotyczące mobilności, jaka miała miejsce w czasie świąt, skutek tego, jak się zachowaliśmy na święta, będzie widoczny tak naprawdę w przyszłym tygodniu. Wtedy przekonamy się, czy ta trzecia fala będzie stopniowo opadała – powiedział szef resortu zdrowia.
O obowiązujących obostrzeniach pisaliśmy m.in. TUTAJ. Od 27 marca wprowadzono nowe ograniczenia w handlu, zamknięto punkty fryzjerskie i salony urody. Nieczynne były również żłobki i przedszkola, a rząd rekomendował w miarę możliwości przejście na pracę zdalną.
Komentarze (5)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.
7 dni temu | ocena +2 / -1
Lolek
W Zelowie parafia wyznacza sprzątanie, wierni muszą przyjść posprzątać kościół, zebrać ofiarę pomiędzy sąsiadami. A to wszystko w szczycie epidemi. Czy nie można było odpuścić?
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
7 dni temu | ocena +7 / -0
antyszmotek
Prof. Robert Flisiak:Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Od pewnego czasu jest zwolennikiem powrotu regionalizacji obostrzeń. Lekarz dodał, że noszenie maseczek na świeżym powietrzu, gdzie są małe zgromadzenia i strefa zielona, może być obciążeniem dla ludzi: - Powinno nastąpić poluzowanie obostrzeń w tym zakresie! W przestrzeni otwartej nie ma potrzeby wymuszać i karać ludzi, gdy nie ma skupisk, za nienoszenie maseczek!Flisiak powiedział także, że nigdy nie był zwolennikiem szerokiego nakazu noszenia maseczek. Uważałem, że są one potrzebne w miejscach skupisk ludzkich, natomiast są zupełnie zbędne na otwartej przestrzeni - mówił. Wiele osób mogło zrobić sobie krzywdę, bo noszenie tej samej maseczki przez wiele godzin mogło grozić dodatkowymi zakażeniami. Na pewno to nie sprzyjało ochronie przed rozprzestrzenianiem się zakażeń - dodał.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
7 dni temu | ocena +6 / -0
stopSzmaciarzom
prof. Krzysztof Filipiak, internista, kardiolog, farmakolog kliniczny z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, współautor pierwszego polskiego podręcznika medycznego nt. COVID-19. Mianem zgonów obocznych określa się zgony pośrednie, czyli osób, które nie dotrą do szpitala na czas z powodu zawału serca czy udaru mózgu oraz pacjentów, którym przepadną operacje i zabiegi. - Tych zgonów, jak nauczył nas 2020 rok, jest co najmniej tyle samo, co zgonów z oficjalnie zdiagnozowanym zakażeniem SARS-CoV-2. Jeszcze raz przypomnijmy - w 2020 roku zmarło "nadmiarowe" 70-75 tysięcy Polaków, z tego 30 tysięcy miało zdiagnozowane zakażenie SARS-CoV-2, pozostałe 40 tysięcy to właśnie te "zgony oboczne". Widziałem już pierwsze estymacje skutków "trzeciej fali" - mówi się w nich, że nadmiarowych zgonów w Polsce w I półroczu może być nawet 120 tysięcy - ostrzega ekspert. Mimo wciąż bardzo trudnej sytuacji epidemicznej w kraju prof. Filipiak zachęca, aby w miejscach wolnych od ludzi zdejmować maseczki. - Już teraz zachęcamy do zdejmowania maseczek wszędzie tam, gdzie nie ma wokoło nas innych osób. Wyjedźmy w święta do lasu, zróbmy kilkukilometrowy spacer, cieszmy się wiosną i możliwością chodzenia w takim miejscu bez maseczki
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
7 dni temu | ocena +6 / -2
tu-152
ale 10.04 będzie można wspominać i się cieszyć oraz marzyć o odejście do Pana tego drugiego
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
7 dni temu | ocena +3 / -1
Xxx
Kochać pis ,Bełchatów porażka
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń