reklama

Prędkość, akrobacje, adrenalina. Motocykliści z całej Polski kochają drogę pod Kleszczowem. To tu ostatnio zginął 25-latek

Opublikowano:
Autor:

Prędkość, akrobacje, adrenalina. Motocykliści z całej Polski kochają drogę pod Kleszczowem. To tu ostatnio zginął 25-latek - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaStatystycznie problemu nie ma, bo zdarzenia drogowe można na palcach jednej ręki policzyć. Poza oficjalnym obiegiem jest „klasa”... Milenijna, czyli obwodnica łącząca Żłobnicę z Kamieniem, droga między dwoma wyrobiskami kopalni ma coś co przyciąga motocyklistów z całej Polski jak magnes – świetnie wyprofilowane zakręty. Miejsce, w którym w minioną niedzielę doszło do śmiertelnego wypadku, to popularna od kilkunastu lat miejscówka dla amatorów motocykli i z to z całego kraju.

Oficjalnie nie powie o tym nikt, ale kiedy tylko delikatnie zagłębić się w temat, szybko okazuje się, że droga między Żłobnicą, a Kamieniem w gminie Kleszczów cieszy się niegasnącą sławą wśród fanów jednośladów, bo należy do jednej z dwóch w Polsce, gdzie doskonale można trenować technikę „składania się”, czyli wchodzenia w zakręty.

- Ktoś, kto projektował tę drogę nie miał zapewne pojęcia, że zrobi przysługę motocyklistom – te zakręty są perfekcyjnie wyprofilowane, plus dodatkowy – nienaganna nawierzchnia. Tu nie chodzi o wyścigi i o prędkość, choć wiem, że coraz więcej ludzi właśnie po to przyjeżdża na tę drogę... - mówi anonimowo jeden z motocyklistów.

Druga taka miejscówka to osławiona „patelnia Chabówka” w Małopolsce. To co stanowi źródło satysfakcji dla kierowców jednośladów jest utrapieniem dla kierowców i mieszkańców gminy Kleszczów. Policja, która regularnie interweniuje w tamtejszej lokalizacji problem zna doskonale, ale nie jest w stanie go wyeliminować. Powód jest jeden - wraz z pojawieniem się na drodze radiowozu motocykle „rozpływają” się w powietrzu.

- W chwili, kiedy patrole policji dokonują pomiaru prędkości dochodzi do znikomej wręcz liczby tego typu wykroczeń. Motocykliści, albo stoją na poboczu, albo się rozjeżdżają - wyjaśnia Marcin Kucner, naczelnik wydziału ruchu drogowego KPP w Bełchatowie. - Poza naszymi interwencjami regularnie wpływają do nas zgłoszenia, że motocykle jeżdżą szybko, każdorazowo reagujemy. W weekendy, zwłaszcza przy ładnej pogodzie zawsze przyjeżdża tam spora grupa motocyklistów, a my zawsze obstawiamy to miejsce patrolem.

Na przestrzeni ostatnich lat na drodze zrobiono wiele, by problem minimalizować. Są ograniczenia prędkości do 60 km/h, na nawierzchni zamontowano również poprzeczne linie wibracyjne, które mają spowalniać pojazdy. Wprowadzono zakaz zatrzymywania się na poboczu... Ale sytuacja na Milenijnej obwodnicy nadal przypomina zabawę w przysłowiowego kotka i myszkę. Motocykliści wykorzystują nawet drony, by odpowiednio wcześniej, przed przybyciem radiowozu poinformować się, że trzeba z drogi czmychnąć.

Marcin Kucner wyjaśnia, że opierając się tylko i wyłącznie na policyjnych statystkach, to miejsce należy do wyjątkowo bezpiecznych. Na przestrzeni ostatnich miesięcy, a nawet lat na obwodnicy Milenijnej doszło zaledwie do jednej kolizji i wypadku. Ten ostatni był w skutkach najtragiczniejszym z możliwych – śmierć na miejscu poniósł 25-letni motocykla, dwoje pasażerów fiata pandy, w który motocykl z impetem uderzył przewieziono do szpitala. Co było powodem zdarzenia, szczegółowo ustalają policjanci.

- Prędkość z jaka jechał motocyklista będzie sprawdzana przez biegłego na podstawie uderzenia w pojazd osobowy jak również na podstawie uszkodzeń motocykla W chwili obecnej trwają dalsze czynności, które ustalą dokładną przyczynę zdarzenia, szczegółowy jego przebieg oraz sprawstwo tego zdarzenia – wyjaśnia Marcin Kucner z bełchatowskiej drogówki.

Nie przesądzając o winie, nie trzeba być specjalistą, by wysunąć wniosek, że wolno nie było i nie chodzi tu o prędkość samochodu osobowego, bo ten właśnie włączał się do ruchu z pobocza. Czy 25-latek trenował składanie się w zakrętach czy po prostu szybko jechał jest już w tej chwili sprawą wtórną. Nie żyje. Dokładnie rok temu było o włos od tragedii – dwoje motocyklistów przybijało sobie "piątki" podczas szaleńczej jazdy na motocyklach. Nie wyszło, jeden z kierowców nie zapanował nad maszyną. Motocykl wpadł w drgania, zjechał na przeciwny pas ruchu i wówczas doszło do zderzenia, w wyniku którego jedna maszyna spłonęła, a druga złamała się w pół. Pisaliśmy o tym TUTAJ

Policyjne statystyki, choć nie zatrważają, są oderwane od rzeczywistości. Tajemnicą poliszynela jest to, że to co wydarza się na Milenijnej zostaje między uczestnikami „zabawy”. Nawet jeśli dojdzie do kolizji czy wywrotki uszkodzone motocykle trafiają na przyczepki i lawety, a uczestnicy z ewentualnymi obrażeniami na izbę przyjęć po „rowerowym wypadku”.

Odchodząc od tematu tej jednej konkretnej lokalizacji – najbliższe miesiące to czas motocykli na naszych drogach. Warto o tym pamiętać i częściej, w przypadku kierowców osobówek spoglądać w lusterka. Policjanci apelują też o wolniejszą jazdę. Podkreślają, że niektórzy motocykliści rzadko kiedy używają kierunkowskazów. Przypominają też, że znaczny odsetek wypadków z udziałem motocyklistów jest spowodowany tym, że kierowcy samochodów po prostu ich nie zauważyli.

- Zarówno kierowcy samochodów osobowych jaki i motocykli mają dwa podstawowe grzechy na sumieniu - niedostosowanie prędkości do warunków ruchu i nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Apel do kierowców osobówek, by częściej patrzyli w lusterka, mieli tę świadomość, że często kierujący motocyklami nie stosują się do przepisów ruchu drogowego, łamią prędkość jadąc o wiele szybciej niż to jest dopuszczalne znakami drogowymi czy przepisami. Niestety nie zwalnia nas to z zachowania zasady ograniczonego zaufania. A kierowcy motocykli niech w szczególności zwrócą uwagę na licznik ich pojazdów – dodaje Marcin Kucner.

W ubiegłym roku na polskich drogach zginęło 238 kierowców jednośladów, to o siedem osób więcej niż w roku 2017. Więcej było także rannych - 2459, czyli 428 więcej niż rok wcześniej. Główną przyczyną wypadków, do których doszło z winy motocyklistów było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Aby przekonać się co dzieje się na Milenijnej wystarczy wpisać w youtube hasło Żłobnica i wyskakuje cała lista amatorskich nagrań z popisami motocyklistów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE