reklama
reklama

Najpierw rolnicy, teraz pracownicy supermarketów. Chcą zablokować ważną drogę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Najpierw rolnicy, teraz pracownicy supermarketów. Chcą zablokować ważną drogę - Zdjęcie główne

Wojciech Jendrusiak, przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie, zapowiada walkę o podwyżki dla pracowników znanej sieci supermarketów. | foto Archiwum

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPo protestach rolników, tym razem drogi chcą blokować pracownicy supermarketów. Tuż przed Wielkanocą planowana jest blokada drogi krajowej 74 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim i Bełchatowem. Protest organizują pracownicy znanej sieci Kaufland, którzy domagają się podwyżek.
reklama

Protest pracowników Kauflandu nie przez przypadek został zaplanowany na DK 74. Blokada ma zostać przeprowadzona bowiem w sąsiedztwie magazynu centralnego Kauflandu na wysokości Rokszyc koło Piotrkowa Tryb. i tuż przed zjazdem na A1 oraz S8. Protest organizuje OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie. Na czele związku stoi bełchatowianin Wojciech Jendrusiak, który od kilku lat walczy o prawa pracowników Kauflandu nie tylko w Bełchatowie, ale także w innych miastach na terenie całego kraju. Blokada krajowej „74” ma odbyć się tuż przez świętami. Protestujący chcą tam pojawić się 28 i 29 marca.

Pracownicy marketów chcą wyższych zarobków

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu związkowcy zapowiedzieli referendum strajkowe w 250 supermarketach na terenie całego kraju. Jeśli pracownicy opowiedzieliby się za protestem w sklepach, to wówczas rozpocząłby się strajk generalny. OPZZ Konfederacja Pracy na początku lutego nie porozumiała się z pracodawcą w sprawie podwyżek. Żądania związkowców to 1,2 tys. zł brutto podwyżki dla wszystkich pracowników Kauflandu. Referendum jednak wciąż się nie rozpoczęło. Związkowcy od spółki wciąż nie otrzymali dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia referendum strajkowego.

reklama

Związkowcy uważają, że Kaufland osiąga ogromne zyski, a pracownikom żałuje na podwyżki.

- Mamy dość biednych wynagrodzeń, pracy za trzech, presji i zastraszania. Udało się skończyć z dyskryminacją kobiet w Kauflandzie, damy radę też teraz. Do udziału w akcji zapraszamy pracowników innych sieci handlowych, łączy nas jedno. Pogarszające się z roku na rok warunki pracy – apeluje OPZZ Konfederacja Pracy.

OPZZ Konfederacja Pracy ostrzega, że jeśli spółka nie podejmie z nimi dialogu, to po świętach odbędą się kolejne protesty. Oprócz podwyżek, domagają się też odciążenia pracą poprzez wzrost zatrudnienia oraz zwiększenia odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do poziomu gwarantowanego przez ustawę. Związek wszedł też w drugi spór zbiorowy z pracodawcą tym razem w sprawie dodatków stażowych.

reklama

- W handlu w zdecydowanej przewadze pracują Kobiety. Firmy notują olbrzymie zyski, a warunki z roku na rok są coraz gorsze. Najwyższy czas coś z tym zrobić, nie odpuścimy – zapewnia OPZZ Konfederacja Pracy.

Kaufland na podwyżki przeznaczy 110 mln zł

Biuro prasowe sieci Kaufland, w przesłanym po koniec lutego oświadczeniu podkreśla, że w grudniu została przekazana propozycja korzystnych zmian w wynagrodzeniach wszystkim organizacjom związkowym działającym w Kauflandzie.

- Strona związkowa nie wyraziła wówczas poparcia wobec propozycji pracodawcy. Mimo tego, w trosce o sytuację finansową zatrudnionych, na początku lutego br. zakomunikowaliśmy o tym, że sieć przeznaczy na podwyżki 110 mln zł, a wzrost wynagrodzeń dla pracowników na stanowisku sprzedawca-kasjer oraz magazynier nastąpi dwuetapowo – w styczniu i w lipcu – informuje biuro prasowe Kauflandu.

reklama

Jak podkreślono, podjęto również decyzję, aby utrzymać dodatek motywacyjny, który zgodnie z poprzednim regulaminem miał obowiązywać tylko do lutego 2024 r.

Kaufland zapewnia, że załoga sieci co roku otrzymuje podwyżki wynagrodzeń, dzięki czemu firma od lat znajduje się w czołówce sieci handlowych oferujących najwyższe wynagrodzenie na stanowisku kasjer-sprzedawca. Jak twierdzi spółka, nie inaczej jest w tym roku – od stycznia pensja kasjerów po podwyżkach wynosi od 4500 do 5500 zł brutto.

- Niezależnie od tego, na jakie działania ostatecznie zdecyduje się organizacja związkowa, będziemy w dalszym ciągu dbać o zapewnienie pracownikom stabilnego zatrudnienia, a wszystkim klientom naszej sieci możliwość wykonania zakupów w komfortowych i spokojnych warunkach – przekazało biuro prasowe.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama