Kiedy wzajemne polewanie się wodą odbywa się w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych, a wszyscy uczestnicy wyrażają na to zgodę, nie ma problemu. Gorzej, kiedy horda – nie rzadko pod wpływem alkoholu – wychodzi na ulicę z kubłami i zaczyna polować na przypadkowych ludzi. Prawo jasno stoi po stronie pokrzywdzonych, a polewającemu, który w takim przypadku traktowany jest jako osoba zakłócająca porządek publiczny może nawet grozić: areszt od 5 do 30 dni, miesięczne ograniczenie wolności lub grzywna do 5 tysięcy złotych. Dodatkowo, gdy głupota weźmie górę i podczas „zabawy” zniszczymy czyjeś ubranie, uszkodzimy auto lub np. telefon, możemy liczyć się ze sprawą cywilną w sądzie. Ale paragrafów, z których mogą być pociągnięci do odpowiedzialności amatorzy „zabawy” w lanie wody jest więcej:
- art. 51 §1 i 2 Kodeksu wykroczeń – zakłócanie porządku publicznego, szczególnie o charakterze chuligańskim,
- art. 75 Kodeksu wykroczeń – niebezpieczeństwo spowodowane wyrzucaniem przedmiotów – wyrzucanie, wylewanie nieczystości
- art. 76 Kodeksu wykroczeń – rzucanie w pojazd mechaniczny będący w ruchu woreczkami z wodą, oblanie wodą w skrajnych przypadkach art. 86 §1 Kodeksu wykroczeń – spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.
- art. 124 §1 Kodeksu wykroczeń – uszkodzenie mienia, odzieży np. oblanie brudną wodą
- art. 145 Kodeksu wykroczeń – zanieczyszczanie, zaśmiecanie