Widmo protestów w spółce Elbest Security. Załoga nie szczędzi mocnych słów pod adresem pracodawcy, a złość miesza się z obawami o najbliższą przyszłość i miejsca pracy. Powód? Ostatnia decyzja o przeniesieniu sześciu spółek zależnych PGE pod skrzydła koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Są wśród nich Bestgum, Betrans, Elmen, Eltur-Serwis, MegaSerwis oraz Ramb. Pomimo wcześniejszych deklaracji na tej liście nie znalazł się Elbest Security.
- Nikt nie chce udzielić nam informacji co dalej z firmą, prezes nabrał wody w usta. Prawdopodobnie po nowym roku wszyscy będziemy robić na umowie zlecenie za mniej jak najniższa krajowa, a jak komuś nie pasuje, to do widzenia – w nerwach mówi jedna z pracownic Elbest Security.
Mocnych słów pod adresem władz PGE nie szczędzą też związki zawodowe. Zofia Kędziak, przewodnicząca MZZ „Zjednoczeni” przypomina, że jeszcze nie tak dawno Elbest Security był na liście firm dedykowanych do przejścia najpierw pod skrzydła PGE GiEK, a później NABE czyli Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, która w ramach restrukturyzacji ma powstać na bazie PGE GiEK. Włączone do niej mają zostać tzw. aktywa węglowe czyli kopalnie, elektrownie i właśnie spółki zależne PGE.
Pojawiły się nieoficjalne informacje, że Elbest Security zamiast pod skrzydła NABE, ma trafić do Polskiego Holdingu Obronnego. Związkowcy przyznają, że żadnych szczegółów odnośnie przyszłości załogi i firmy nie udało im uzyskać od zarządu spółki. Zwrócili się również do prezesa PGE - Wojciecha Dąbrowskiego o informacje w sprawie dalszych losów spółki i jej pracowników. Pismo wysłano na początku września i… do tej pory nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Wysłano również pismo do ministra Jacka Sasina.
- Nikt nic nie wie. Załoga czuje się totalnie porzucona, piszemy pisma, ponaglenia, a nie otrzymujemy żadnej odpowiedzi. Jeśli nawet ludzie przejdą do tego Polskiego Holdingu Obronnego, to jest to sytuacja zgoła inna niż w przypadku hoteli ze spółki Elbest, które trafiły do Polskiego Holdingu Hotelowego. Tutaj sprzedają po prostu ludzi, bo majątku nie mają i nie wiemy na jakich zasadach ma to się odbyć – mówi Zofia Kędziak.
Jak dodaje, przejście do nowego podmiotu obarczone jest wielkim ryzykiem i niepewnością. Pracownicy i związkowcy nie mają informacji, czy podpisane będą umowy gwarancyjne, czy nadal będą ochraniać kopalnię i elektrownię lub zostaną wysłani do pracy w inne miejsce
Atmosfera w spółce jest coraz bardziej napięta i załoga szykuje się do protestów. Szefowa związku zawodowego nie wyklucza, że dojdzie do blokady dróg dojazdowych do kopalni i elektrowni.
- Ludzie są wkurzeni i zdeterminowani, dlatego może jak zablokujemy drogi, to ktoś w końcu zechce z nami porozmawiać – mówi jeden z pracowników.
O komentarz w sprawie spółki Elbest Security poprosiliśmy w energetycznym koncernie. Ta była krótka.
- PGE nie komentuje procesów fuzji i przejęć w Grupie PGE – informuje biuro prasowe PGE.
Gorzkich słów pod adresem spółki nie szczędzi szefowa związku zawodowego, która przyznaje, że w najbliższych tygodniach może dojść do protestów.
- Takie zachowanie władz jest obrzydliwe. Naprawdę to się źle kojarzy, to jest sprzedaż ludzi jak dosłownie niewolników – mówi Zofia Kędziak.
W spółce Elbest Security zatrudnionych jest ponad tysiąc osób z czego w bełchatowskiej lokalizacji około 600 pracowników. Firma zajmuje się ochroną obiektów PGE m.in. kopalni i elektrowni Bełchatów.
Komentarze (0)