Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna elektrownia i kopalnia Bełchatów będą działać do 2035 roku, a poszczególne bloki energetyczne mają być wyłączane już od 2030 roku. Obecnie gigantyczny kompleks zatrudnia kilkanaście tysięcy osób. Wygaszanie kopalni i elektrowni oznaczać będzie więc stopniową likwidację zatrudnienia. Lokalizacja drugiej siłowni jądrowej w naszym regionie pozwoliłaby na uratowanie wielu miejsc pracy. To też szansa na impuls gospodarczy dla Bełchatowa i regionu. Budowa elektrowni jądrowej trwałaby kilkanaście lat, a według wstępnych szacunków, sam proces inwestycyjny stworzyłby nawet do 10 tys. miejsc pracy. Nie powinno więc dziwić, że atomem dla Bełchatowa lobbuje nie tylko koncern PGE GiEK, ale również samorządowcy. Prezes spółki – Jacek Kaczorowski przekonuje, że bełchatowska lokalizacja posiada odpowiedni potencjał. To m.in. wyprowadzenie mocy na poziomie 5,5 GW, doświadczona kadra i wystarczające zasoby wodne.
Rada powiatu: nieunikniony kres ery prosperity
Podczas ostatniej sesji rady powiatu poparcie dla budowy elektrowni jądrowej wyrazili również radni, przyjmując stanowisko w tej sprawie.
- Powiat bełchatowski swój rozwój zawdzięcza istnieniu kombinatu paliwowo-energetycznego. Kończące się zasoby węgla brunatnego oznaczają nieunikniony kres ery prosperity nie tylko regionu, ale i całego województwa. Dalszy rozwój możliwy jest w oparciu o stabilne i ekologiczne źródła wytwarzania energii elektrycznej. Biorąc powyższe pod uwagę, jako Radni Rady Powiatu w Bełchatowie w pełni popieramy uwzględnienie powiatu bełchatowskiego jako potencjalnej lokalizacji dla budowy tej strategicznej dla naszego kraju inwestycji – przekazali radni w przyjętym jednomyślnie stanowisku.
Jak podkreślono, region bełchatowski "posiada wystarczające zasoby techniczne, kadrowe i infrastrukturalne dla powstania tego typu inwestycji, a pół wieku doświadczenia w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju, istniejąca sieć elektroenergetyczna oraz w pełni uzbrojone tereny są gwarancją powodzenia całego projektu".
- Ponadto budowa elektrowni jądrowej oraz jej obsługa pozwolą na częściową redukcję niekorzystnych zjawisk społecznych i gospodarczych związanych z likwidacją tysięcy miejscy pracy w wygaszanej kopalni i elektrowni – czytamy w przyjętym przez radę stanowisku.
Kiedy może ruszyć budowa?
Wiadomo już, że pierwsza z elektrowni jądrowych ma powstać na Pomorzu. Wszystko wskazuje, że w wyścigu o drugą Bełchatów będzie rywalizował z Koninem. W połowie marca ministerstwo przemysłu przedstawiło główne założenia zaktualizowanego Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Resort potwierdził zamiar budowy drugiej siłowni jądrowej i wskazał, że preferowane lokalizacje to Bełchatów i Konin, natomiast pozostałe rozważane miejsca to Kozienice i Połaniec.Przekazano również, że w tym roku planowane są: przeprowadzenie wstępnego badania lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej, rozpoczęcie postępowanie konkurencyjnego (wstępny dialog z potencjalnymi partnerami, ogłoszenie warunków postępowania) oraz wystąpienie przez inwestora o decyzje zasadnicze dla potencjalnych lokalizacji. W przyszłym roku ma nastąpić wybór partnera strategicznego i rozpoczęcie badań środowiskowych. Według aktualizacji PPEJ, decyzja o ustaleniu lokalizacji oraz zakończenie badań lokalizacyjnych mają nastąpić w 2028 roku. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, budowa drugiej elektrowni ma rozpocząć się w 2032 roku. Zakończenie budowy pierwszego bloku wraz z rozruchem przewidziane jest na 2040 rok, a dwóch kolejnych – na 2041 i 2042 rok.
Komentarze (0)