Ogłoszony w listopadzie ostatni nabór do bełchatowskiej kopalni spotkał się z rekordowym zainteresowaniem. Podania o pracę składali zarówno pracownicy spółek zależnych PGE, jak i osoby z zewnątrz. Ostatecznie do kadr w KWB Bełchatów zgłosiło się łącznie… 2,6 tys. osób. Długa kolejnych chętnych do zostania górnikiem nie powinna dziwić, bo jednak praca w PGE uchodzi za jedną z najbardziej intratnych w regionie, a pracownicy elektrowni czy kopalni na zarobki nie mogą narzekać.
Tego ile osób z tak ogromnej rzeszy ludzi zostanie przyjętych znajdzie zatrudnienie, koncern PGE GiEK nie chciał zdradzić.
- Przyjęcia do pracy w ramach przedmiotowego naboru realizowane będą na bieżąco, celem zapewnienia prawidłowego funkcjonowania zakładu, ze szczególnym uwzględnieniem ruchu zakładu górniczego i zagwarantowania odpowiedniego poziomu wydobycia węgla – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Ile osób dostanie pracę?
Z naszych ustaleń wynika, że do końca roku ma zostać przyjętych ok. 180-190 osób. Oznacza to, że na jedno miejsce jest około… 15 chętnych. Takie informacje potwierdzają też sami związkowcy, którzy starają się wymóc na pracodawcy wypełnienie wcześniejszych zobowiązań odnośnie etatyzacji w zakładzie.Wiesław Kisiel, przewodniczący OPZZ powiatu bełchatowskiego przyznaje, że związki zawodowe zabiegają o zrealizowanie przyjęć, aby te podniosły liczebność załogi do zadeklarowanego wcześniej poziomu na poziomie 4450 pracowników kopalni.
- Te ponad 180 osób, które mają być przyjęto do końca tego roku, na pewno jeszcze nie zapewnią wypełnienia tej liczby. Będziemy dążyć do tego, aby ta granica, poprzez kolejne przyjęcia do pracy, została osiągnięta do końca pierwszego kwartału 2023 roku - mówi Wiesław Kisiel.
Dodatkowo załoga bełchatowskiej kopalni coraz szybciej się starzeje, co powoduje kolejne odejścia na emerytury, które uszczuplają stan osobowy załogi.
Chodzi o bezpieczeństwo
- Deficyt pracowników będzie bardzo duży. Decyzje powinny być błyskawiczne, bo jak powszechnie wiadomo, wydobycie jest zwiększane, a górnicy powinni mieć gwarancję bezpiecznej pracy – mówi Wiesław Kisiel.
O to od dawna apelują związki zawodowe z kopalni. Latem w liście do wicepremiera Sasina poruszono kwestie bezpieczeństwa i braków kadrowych w zakładzie. Wspominając o trudnościach z wybieraniem urlopów czy problemach z obsadą koparek. Związkowcy skarżyli się, że brak odpowiedniej liczby pracowników doprowadzi do kolejnych awarii, a być może i wypadków. PGE odpierało zarzuty zapewniając, że wszystko jest pod kontrolą, a ewentualne niedobory kadrowe są uzupełniane w kolejnych naborach do KWB Bełchatów.
Górnicy podkreślają też, że w 2022 roku kopalnia zanotowała rekordowo duże wydobycie i to pomimo malejącego zatrudnienia. Według szacunków rok ma zakończyć z wynikiem grubo ponad 40 mln ton węgla. Na tak dużą eksploatację złóż wpływ mają obecny kryzys energetyczny i sytuacja geopolityczna. Produkcja prądu w bełchatowskiej elektrowni często musi bowiem podporą dla będącego na skraju wydolności systemu energetycznego.
Komentarze (0)