Takiego zainteresowania zatrudnieniem w bełchatowskiej kopalni nie było już bardzo dawno. Koncern PGE GiEK przyjęcia podań do pracy zakończył 6 grudnia. Składać je mogli zarówno pracownicy spółek zależnych w ramach rekrutacji wewnętrznej, jak i osoby z zewnątrz. Teraz udało się dowiedzieć, ile osób postanowiło aplikować do KWB Bełchatów. Okazuje się, że liczba podań przeszła najśmielsze oczekiwania. Do koncernu zgłosiło się aż 2,6 tys. osób. To ponad połowa aktualnej obsady górniczego zakładu. Obecnie w kopalni pracuje bowiem nieco ponad 4 tys. osób.
Tłum chętnych do pracy w kopalni Bełchatów
Ilu spośród takiej rzeszy chętnych zostanie przyjętych do pracy ogromnym zakładzie? Tego koncern PGE GiEK nie chce jednak ujawnić.
- Przyjęcia do pracy w ramach przedmiotowego naboru realizowane będą na bieżąco, celem zapewnienia prawidłowego funkcjonowania zakładu, ze szczególnym uwzględnieniem ruchu zakładu górniczego i zagwarantowania odpowiedniego poziomu wydobycia węgla – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Przypomnijmy, że nabór był prowadzony na wiele stanowisk. PGE poszukiwało osób w takich zawodach jak m.in. frezer, tokarz, ślusarz, suwnicowy czy spawacz, a także chętnych do pracy w odkrywce na stanowiskach: operator spycharek i maszyn wieloczynnościowych oraz operator koparek jednonaczyniowych. Dokumenty można było składać też w zawodach górnik i mechanik oraz na stanowiska elektromontera maszyn i urządzeń górniczych w przodku czy elektromechanika pojazdów samochodowych i sprzętu technicznego.
- Najwięcej podań wpłynęło na stanowiska górnik oraz mechanik – mówi Sandra Apanasionek.
Ile można zarobić w PGE?
Z całą pewnością, tak duże zainteresowanie zatrudnieniem w kopalni, spowodowane jest nadzieją na dobrze płatną pracę w PGE. W ubiegłym roku Fundacja Instrat przygotowując raport o "Sprawiedliwej transformacji w regionie bełchatowskim" wyliczyła, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w 2019 r. w PGE GiEK kształtowało się na poziomie 8,3 tys. zł . O średniej płacy w całej grupie wynoszącej ok. 8 tys. zł mówił również koncern PGE GiEK na przełomie 2020 i 2021 roku. Warto zauważyć, że ta kwota mogła wzrosnąć, bo jednak w ostatnich dwóch latach związki zawodowe w kopalni i elektrowni wynegocjowały podwyżki.
Sami pracownicy zauważają jednak, że podawana średnia nieco zamazuje obraz wynagrodzeń w PGE. Znacznie niższe mają osoby zatrudnione w spółkach zależnych PGE, a zdecydowanie lepiej zarabiają górnicy i energetycy w kopalni i elektrowni Bełchatów. Dlatego, tak duża liczba chętnych do pracy w KWB Bełchatów nie powinna dziwić.
Jak się udało nieoficjalnie ustalić, średnia pensja w bełchatowskiej kopalni to grubo ponad 8 tys. brutto. Jednak ci bardziej doświadczeni pracownicy z wieloletnim doświadczeniem zarabiają znacznie więcej. W przypadku sztygara minimalna pensja to co najmniej 10 tys. zł brutto, a zdarzają się też kwoty znacznie większe. Operatorzy koparek zarabiają niewiele mniej, podobnie jak starsi górnicy. W przypadku pracowników z dużym stażem dochodzą jeszcze na przykład nagrody jubileuszowe. W skali roku daje to całkiem pokaźne wynagrodzenie.
Więcej światła na poziom zarobków w kopalni rzucają obowiązujące w zakładzie tzw. kategorie zaszeregowania, od których zależy wypłata. Tych jest w sumie 29. Regulują one tzw. podstawę czyli „gołą” pensję, jaką dostaje górnik w KWB Bełchatów. Zaczyna się ona od ok. 2,6-2,7 tys. zł, a kończy na ponad 12 tys. zł. (29 kat.). Najwyższe kategorie zaszeregowania otrzymują jednak osoby na kierowniczych stanowiskach.
Jak się udało nieoficjalnie ustalić, osoby przyjmowane do kopalni mogą liczyć na zarobki ok. 3,6 tys. do 4,5 tys. zł na rękę. Ta górna kwota dotyczy dopiero co przyjętych górników, którzy pracują w systemie. Osoby, które już mają odpowiedni staż i doświadczenie, a zatem i wyższą kategorię zaszeregowania (ok. 18-20 kat.), otrzymują pensję w granicach ponad 6 tys. zł na rękę. Należy tutaj jednak podkreślić, że do podanych kwot oczywiście dochodzą jeszcze odpowiednie dodatki wynikające m.in. z karty górnika.
Związkowcy: brakuje ludzi do pracy
O nowe przyjęcia do pracy w KWB Bełchatów od wielu miesięcy apelują związki zawodowe. W sierpniu tego roku wysłano nawet list do wicepremiera Sasina, w którym opisano sytuację w kopalni. Górnicy skarżyli się m.in. na brak obsady na newralgicznych górniczych stanowiskach pracy, a to ich zdaniem, ma przekładać się na zmniejszenie bezpieczeństwa pracy i większe ryzyko wypadków. Jak informowali związkowcy, ze względu na kłopoty z obsadą, kierownictwo miało ograniczać załodze prawa do skorzystania z urlopu. Z ich relacji wynikało, że miało dochodzić też do sytuacji, gdy pracownicy podczas jednej dniówki przewożeni są z jednej maszyny podstawowej na drugą, która nie ma odpowiedniej obsady.
Zarzuty związkowców odpierał koncern PGE GiEK, który przyznał, że nie ma problemów kadrowych, a kopalnia realizuje „proces zarządzania zasobami kadrowymi w sposób racjonalny, z uwzględnieniem dostępnych zasobów i realnych potrzeb”.
W tym roku, w związku z kryzysem energetycznym i większym zapotrzebowaniem na energię elektryczną, wydobycie węgla w KWB Bełchatów osiągnie jeden z najwyższych poziomów w historii i przekroczy grubo ponad 40 mln ton węgla.
Komentarze (0)