Pod koniec marca spółka PGE GiEK ogłosiła kolejny w tym roku nabór do pracy w kopalni. Koncern poszukuje osób w sumie na kilkanaście różnych specjalizacji m.in. górnika, elektromontera, ślusarza, mechanika maszyn, operatora koparek, spawacza, tokarza czy też operatora spycharek. Warto przypomnieć, że to już trzecia rekrutacja w tym roku. Do poprzednich zgłosiło się ponad 600 kandydatów do pracy w KWB Bełchatów. Co ciekawe, tym razem PGE umożliwiło składnie podań nie tylko pracownikom spółek zależnych, ale też osobom z zewnątrz.
Przyjęcia do pracy w kopalni już budzą dyskusje i kontrowersje. W sprawę włączyły się związki zawodowe. Pięć organizacji m.in. ZZPRC KWB Bełchatów, NSZZ „Solidarność”, ZZ „Konto”, ZZ „Kadra” oraz ZZ Górnictwa Węgla Brunatnego postanowiły interweniować u prezesa PGE GiEK – Andrzeja Legeżyńskiego. Związkowcy twierdzą, że w kopalni są trudności z obsadą stanowisk, bo na przejście pracowników po rekrutacji do KWB Bełchatów nie zgadzają się prezesi spółek.
- Zwracamy uwagę, że pracownicy, którzy w rekrutacji zostali zakwalifikowani do pracy w kopalni, są obecnie zatrudnieni w spółkach na podobnych stanowiskach, znają specyfikę pracy i nie wymagają długotrwałego szkolenia, aby uzupełnić braki kadrowe – piszą związkowcy w liście do prezesa PGE GiEK.
Przypominają też, że uzupełnienie załogi kopalni pracownikami spółek zależnych, gwarantują wcześniej zawarte porozumienia. Organizacje związkowe krytykują PGE GiEK, bo uważają, że wcześniejsze kryteria i zasady w sprawie polityki zatrudnienia, nie są w ogóle realizowane. Ich zdaniem, coraz częściej do pracy w kopalni przyjmuje się osoby bez jakiegokolwiek przygotowania zawodowego, z pominięciem stażu w spółkach zależnych.
- Praca w spółkach zależnych miała być swoistym przygotowaniem zatrudnionych pracowników i zweryfikowaniem ich umiejętności w celu potencjalnego zatrudnienia w KWB Bełchatów. Kilkuletnia praca w spółce, w tym świadczenie usług na rzecz kopalni, była egzaminem umożliwiającym weryfikację ich umiejętności – twierdzą związowcy.
Jak podkreślają, po takiej kilkuletniej „próbie”, pracownik spółki mógł przejść do pracy w kopalni, a dzięki takiej procedurze kopalnia dostawała odpowiednio przygotowanego pracownika, bez konieczności ponoszenia kosztów na jego szkolenie, adaptację zawodową i niezbędne do pracy kursy.
Organizacje związkowe w liście do prezesa PGE GiEK pytają, czy nie należałoby wrócić do kontynuowania polityki przyjmowania do pracy w kopalni wyłącznie pracowników spółek zależnych, oczywiście przy odpowiednim stażu i kompetencjach. Zarzucają też spółce, że ta rekrutację ogłasza zbyt późno, bo długotrwała procedura grozi brakiem obsady na newralgicznych stanowiskach.
Co na to PGE GiEK? Koncern, pytany o kontrowersje wokół naboru, stwierdził, że najpierw w najbliższych dniach odpowie związkowcom. Rzeczniczka spółki zapewniła też, że po odpowiedzi na pisma strony związkowej, spółka odniesie się publicznie do całej sprawy.
Komentarze (0)