W elektrowni Bełchatów od dłuższego czasu trwa wymiana pokoleniowa załogi. Najstarsi pracownicy odchodzą na emeryturę, ich miejsca zajmują młodsi energetycy. Ci jednak, aby zastąpić doświadczonych kolegów, muszą podnosić swoje kwalifikacje poprzez szkolenia. Okazuje się, że część osób odmawia, bo nie wiąże to się z odpowiednią podwyżką. W nieoficjalnych rozmowach dowiadujemy się od pracowników, że dyrekcja zakładu obniżyła gratyfikacje finansowe za awans. Jeszcze kilka lat temu było to 300 zł, a obecnie symboliczne ok. 55 zł.
- Jest to działanie antymotywacyjne, pracownik często musi przyswoić ogromną wiedzę techniczną, pracować w warunkach stresujących i w zamian dostaje 55 złotych. Ten problem szczególnie dotyczy operatorów bloków energetycznych, należących do grupy o wąskiej specjalizacji. Bardzo dużo osób odmawia szkoleń, nikt nie będzie brać na swoje barki odpowiedzialności, wiedząc, że dyrekcji nie zależy na pracownikach – mówi anonimowo jeden z energetyków.
Jak podkreślają pracownicy, istnieje bardzo poważne zagrożenie, że w niedalekiej przyszłości zabraknie odpowiednio wyszkolonych kadr do obsługi zakładu. Potwierdzają to również związkowcy, którzy przyznają, że problem w elektrowni jest widoczny od dłuższego czasu i był poruszany podczas rozmów z dyrekcją.
- Niestety może to spowodować, że powstanie luka kompetencyjna, gdy najbardziej doświadczeni pracownicy odejdą na emeryturę. Ludzie nie chcą się szkolić i brać większej odpowiedzialności w zamian za śladową podwyżkę – mówi Andrzej Nalepa, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Elektrowni Bełchatów.
Jak do całej sprawy odnosi się koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna? Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy spółki, zapewnia, że płace w elektrowni ustalane są na poziomie odpowiadającym rodzajowi pracy, wymaganym kwalifikacjom z uwzględnieniem „jakości świadczonej przez pracowników pracy, a także stażu na danym stanowisku”. Koncern nie odniósł się jednak bezpośrednio do sprawy i odmowy szkoleń przez pracowników. Zaznaczono, że regulacje płacowe odbywają się w uzgodnieniu ze stroną społeczną, a indywidualne przeszeregowania „na wniosek i w uzgodnieniu z bezpośrednimi przełożonymi”.
- Elektrownia Bełchatów zatrudnia wysoko wykwalifikowaną kadrę, której umożliwia podnoszenie kwalifikacji – często na koszt pracodawcy. Pracodawca dokłada także wszelkich starań, aby nowo zatrudniani pracownicy przeszli proces adaptacji zawodowej i ukończyli niezbędne szkolenia, wymagane na danym stanowisku. Często takie szkolenia są obligatoryjne i stanowią podstawę do dopuszczenia ich do samodzielnego wykonywania zadań na stanowisku pracy – mówi Sandra Apanasionek.
Spółka PGE GiEK zapewnia jednocześnie, że załodze największej elektrowni w Polsce nie grozi luka kompetencyjna.
- W celach uzupełnienia braków kadrowych, które wynikają głównie z wymiany kadry odchodzącej na emerytury, w Elektrowni Bełchatów na bieżąco prowadzone są postępowania rekrutacyjne, co ma szczególne znaczenie dla zachowania ciągłości operacyjnej i funkcjonowania Elektrowni Bełchatów – mówi Sandra Apanasionek.
Komentarze (0)