Tysiące pracowników elektrowni i kopalni Bełchatów, a także wielu spółek zależnych PGE, wciąż czekają na wieści o powołaniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Przypomnijmy, że to właśnie do tego podmiotu mają zostać przekazane tzw. aktywa węglowe. Chodzi tutaj o elektrownie konwencjonalne oraz kopalnie węgla brunatnego działające w koncernach energetycznych: PGE, Enea, Tauron i Energa.
Według rządu taki ruch ma pomóc w restrukturyzacji krajowej energetyki. Elektrownie i kopalnie skupione w jednym podmiocie mają bowiem dać oddech dla wspomnianych grup energetycznych, które borykają się z ogromnymi opłatami za emisję CO2, a dodatkowo skarżą się na problemy z dofinansowaniem inwestycji w OZE właśnie z powodu jednostek węglowych. Po przeprowadzeniu całego procesu PGE, jak i pozostałe koncerny, mają skupić się na inwestowaniu w nisko- i zeroemisyjne źródła energii.
Przypomnijmy, że nowy energetyczny podmiot ma powstać na bazie koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, który siedzibę ma w Bełchatowie. Ministerstwo Aktywów Państwowych utworzenie NABE zapowiadało w pierwszym kwartale tego roku. Nic takiego jednak się nie stało, chociaż wydawało się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Wcześniej strona rządowa wynegocjowała ze związkowcami umowę społeczną, która dała gwarancje zatrudnienia pracownikom.
W ostatnich dniach do sprawy powstania NABE odniósł się wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który przyznał, że proces powstania nowego podmiotu skupiającego elektrowni i kopalni jest obecnie finalizowany. Okazuje się, że rząd czeka teraz na decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie. Jakich kwestii dotyczy?
- To, co dzisiaj jest istotnym czynnikiem wstrzymującym samo sfinalizowanie tego procesu, to oczekiwanie na akceptację ze strony Komisji Europejskiej. Nie tyle akceptację, co potwierdzenie przez Komisje Europejską tego, o czym jesteśmy przekonani, że nie zachodzi tu proces pomocy publicznej - powiedział Jacek Sasin podczas konferencji prasowej. - Chcemy mieć pewność, że Komisja Europejska postrzega ten problem tak samo jak my, że jest to proces rynkowy, rozwiązania rynkowe, niezwiązane z pomocą publiczną - zaznaczył.
Wicepremier Sasin oczekuje, że cały proces powinien zakończyć się w ciągu najbliższych kilku tygodni.
- Jesteśmy na ostatnim etapie dopinania spraw. Wątków jest tutaj całe mnóstwo, ale zasadnicze, czyli kwestia wynegocjowania umowy o zbyciu aktywów energetycznych przez spółki energetyczne na rzecz NABE (Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego - PAP) jest właściwie w ponad 90 proc. uzgodniona, pozostały szczegóły. Nie spodziewam się jakichś większych problemów w tym zakresie – powiedział Jacek Sasin.
Komentarze (0)